Przedstawienie grane na scenie Lyric Opera było spektakularne. Reżyseria i choreografia Christophera Wheeldona jest oparta na noweli E.T.A. Hoffmanna do muzyki Piotra Czajkowskiego. Choreograf (zdobywca Tony Award za broadwayowski hit “An American in Paris”) został poproszony o to, by trochę odświeżyć tę historię. I wywiązał się z tego znakomicie. Akcja osadzona została w Chicago w 1892 roku, w czasie przygotowań do Targów Światowych (ang. World’s Fair, znanych również jako World’s Columbian Exposition), które miały miejsce w 1893 r.
Jest wigilia 1892 r. Robotnicy z całego świata pracują przy konstrukcji World’s Columbian Exposition w Chicago. Początek wystawy i targów zaplanowano na maj 1893 r. Młoda kobieta Marie spotyka na placu budowy grupę chłopców, którzy pokazują rzeczy, które ukradli. Młodszy brat Marie – Franz ukradł mały czerwony pakunek z sań bogatego chłopca. W domu na rodzeństwo czeka matka – wdowa i rzeźbiarka, która projektuje wielką złotą statuę – symbol wystawy i targów. Do tego domu powoli schodzą się inni robotnicy i ich rodziny, i rozpoczyna się przyjęcie świąteczne. Na tym przyjęciu pojawia się Wielki Impresario, który zaprojektował targi. Inspiracją do tej postaci był Daniel Burnham, architekt, odpowiedzialny za World’s Columbian Exposition. Burnham miał kiedyś marzenie, by metropolię na prerii przekształcić w krainę czarów i podążając jego tropem – Wielki Impresario zamienia zimowe Chicago w błyszczący świat marzeń. Na przyjęcie przychodzi z chłopcem. To jego uczeń i to jemu Franz ukradł czerwony pakunek. Wielki Impresario w magiczny sposób odzyskuje pakunek i przekazuje go Marie. Dziewczyna otwiera pudełko. W środku jest dziadek do orzechów. I tutaj zaczyna się bajka. W kolejnej scenie szczury porywają Franza. Widzi to przerażona Marie. Ale z pomocą przychodzi jej Wielki Impresario, który ożywia dziadka do orzechów. Ten zabija króla szczurów i ratuje brata dziewczyny. Dziadek do orzechów zamienia się w księcia Piotra. Zaczyna padać śnieg. Przybywa magiczna gondola i zabiera Wielkiego Impresario, Marie i księcia Piotra w magiczną noc. Tak kończy się akt pierwszy przedstawienia baletowego. A to wszystko dzieje się w przestrzenii zaprojektowanej przez Juliana Croucha, który jest także odpowiedzialny za kostiumy. A na scenie pada śnieg! I to w sporych ilościach.
Po przerwie – przedstawienie trwa w sumie dwie godziny – czas na akt drugi. Magiczna gondola dociera na brzeg jeziora, gdzie przybyłych wita Królowa Targów, cała w złocie. Zabiera ich na wizytę na Targi Marzeń. Przemieszczają się od pawilonu do pawilonu, gdzie prezentowane są kraje z całego świata. Wkrótce Wielki Impresario i Królowa Targów zakochują się w sobie, co powoduje, że Targi Marzeń eksplodują światłem, a Marie budzi się ze snu. Jest Boże Narodzenie. Czyż nie jest to idealna historia do zobaczenia w grudniu w świątecznym Chicago?
Brawa należą się ekipie Joffrey Ballet za osadzenie tej historii nie tylko w Wietrznym Mieście, z którym balet związany jest od 1995 roku. To także przeniesienie historii z bogatej i uprzywilejowanej rodziny, do baraku niezbyt zasobnej rodziny imigrantów, gdzie w święta nie oczekuje się drogich prezentów. Tutaj postawiono na tradycyjne wartości: miłość, nadzieję i komfort spędzania świąt wraz z rodziną. A do tego dodano marzenia, które na chwilę stają się snem, w którym można je przeżywać jak na jawie.
Warto dodać, że muzykę na żywo w tym spektaklu wykonała Lyric Opera Orchestra, pod dyrekcją Scotta Specka – dyrektora muzycznego The Joffrey Ballet.
Tekst: Gosia Korbas
Zdjęcia: Katie Miller