W tegorocznych mistrzostwach Europy nie ma już obrońców tytułu, nie zagra już w nich również kapitan - Cristiano Ronaldo. Portugalia przegrała w Sewilli z liderem światowego rankingu Belgią 0:1.
Spotkanie zapowiadało się jako być może najciekawsze spośród wszystkich meczów 1/8 finału, ale zamiast wielu akcji i bramek kibice zobaczyli niewiele ciekawej gry, za to dużo fauli. Szczególnie bezbarwna była pierwsza połowa, w której obie strony miały po jednej szansie.
W 25. minucie Ronaldo uderzył z rzutu wolnego, ale za blisko środka bramki. Thibaut Courtois i tak miał spore problemy z obroną tego strzału i wybił piłkę przed siebie, ale dobitka Joao Palhinhi była za słaba.
Belgia pierwszy celny strzał oddała w 42. minucie... i od razu cieszyła się z gola. Z ok. 20 metrów mocno na bramkę strzelił Thorgan Hazard, a nieco zasłonięty portugalski bramkarz zareagował za późno. Jak się później okazało, było to jedyne celne uderzenie "Czerwonych Diabłów" i jedyny gol tego meczu.
Po zmianie stron gra się zaostrzyła, ale dogodnych okazji było niewiele. Agresywne krycie rywali odczuł na swojej skórze przede wszystkim kluczowy gracz Belgii i Manchesteru City Kevin De Bruyne, który z powodu kontuzji opuścił boisko.
Dwie szanse zmarnował Diogo Jota, kiedy uderzał nad poprzeczką z niewielkiej odległości. Najbliżej wyrównania Portugalia była między 82. a 83. minutą - najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego potężne uderzenie głową oddał Ruben Dias, ale prosto w Courtois, a kilka chwil później Raphael Guerreiro uderzył technicznie z okolicy linii pola karnego, jednak trafił w słupek.
Łącznie Portugalczycy oddali 23 strzały, ale większość z nich była niecelna i niegroźna.
"Nie miałem dużo pracy w poprzednich trzech meczach, ale wiedziałem, że z Portugalią będzie inaczej. Jestem dumny ze swoich kolegów, bronili bardzo dobrze" - skomentował Courtois, cytowany na oficjalnej stronie UEFA.
Belgia o wstęp do półfinału zagra z niepokonaną od 31 meczów reprezentacją Włoch.
"Włochy będą trudnym rywalem, ale pokazaliśmy dzisiaj, że jesteśmy gotowi" - zapewnił Courtois.
Spotkanie z Italią "Czerwone Diabły" rozegrają 2 lipca w Monachium.
Po meczu powiedzieli:
Fernando Santos (trener reprezentacji Portugalii): "Jest nam przykro, bo piłkarze dali z siebie wszystko. Niektórzy z nich płaczą i wielu Portugalczyków też jest zawiedzionych i na pewno smutnych. Byliśmy przekonani, że stać nas na dotarcie do finału, ale to się nie udało. Nie ma co mówić o zasłużonym czy niezasłużonym wyniku. Jeden zespół zdobył gola, drugi nie. Niestety, to my straciliśmy bramkę. Taki jest futbol".
Roberto Martinez (trener reprezentacji Belgii): "Dziś nie chodziło tylko o to, jak dobrym jesteśmy zespołem, ale też o to, jak dobrze potrafimy się dostosować do tego, w czym Portugalia jest najlepsza - czyli wiedza o tym, co dokładnie trzeba robić, żeby wygrywać. Dlatego była mistrzem Europy i triumfowała w Lidze Narodów: ma niesamowite doświadczenie i potrafi wykorzystywać sytuacje, w których może wyrządzić krzywdę. Wykazaliśmy się niewiarygodną koncentracją i świetnie się broniliśmy"
(PAP)