Były selekcjoner kadry zwrócił jednak uwagę, że w spotkaniu tym był moment, że jego losy mogły się odwrócić.
"Gdyby w końcówce przy stanie 1:2 arbiter jednak zdecydował się podyktować dla nas rzut karny, to pewnie mecz zakończyłby się remisem. A tak rywale wyprowadzili kontratak i skończyło się porażką 1:3" – zauważył.
Engel nie miał jednak wątpliwości, że Portugalczycy prezentowali zdecydowanie wyższe umiejętności.
"Widać było, z jaką swobodą operują piłka i jak trudno było im ją odebrać, jak zawiązują akcje ofensywne, z jaką łatwością stwarzają sobie sytuacje bramkowe, bo mieli ich jeszcze kilka. To wszystko oglądało się z dużą przyjemnością" – podkreślił.
Po sobotnim spotkaniu sporo słów krytyki zebrał pomocnik Maximillian Oyedele, który zadebiutował w narodowym zespole, po zaledwie kilku występach na seniorskim poziomie w Legii Warszawa. Engel nie był tak surowy, oceniając występ 19-latka.
"Został rzucony na bardzo głęboką wodę. Nie oceniam jego gry negatywnie. Nie wiem, czy ktokolwiek inny, debiutując w meczu z takim rywalem jak Portugalia, zaprezentowałby się lepiej. To jeszcze nastolatek. Ma potencjał, aby grać na tej pozycji, z pewnością będzie robił postępy. Jego pech polegał trochę na tym, że – nie wiem dlaczego - wytworzyły się wobec niego ogromne oczekiwania. Wiadomo jednak było, ze debiutant nie pociągnie zespołu. To rola bardziej doświadczonych piłkarzy" – nie miał wątpliwości.
Engel zaapelował, aby po tej porażce nie rozrywać szat.
"Przegraliśmy z rywalem o klasę lepszym. To jest zespół, który przerasta pozostałe w grupie umiejętnościami. Nie można zapominać o tym, co jest dla nas najważniejsze, czyli utrzymanie się w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Ten cel jest wciąż realny. Rzadko osiąga się jakieś cele bez porażek. Teraz trzeba się dobrze przygotować do kolejnego meczu z Chorwacją. Przeciwko nim zagraliśmy dobrze na wyjeździe. Przegraliśmy, gdyż Luka Modric popisał się fantastycznym strzałem z rzutu wolnego. Trzeba będzie dokonać jakichś zmian w składzie, sprawdzić markery zmęczeniowe piłkarzy i wybrać tych prezentujących się najlepiej pod względem fizycznym. Nasza gra nie opiera się na technice, wymianie podań czy utrzymaniu się przy piłce, ale właśnie na przygotowaniu fizycznym i kontratakach" – podsumował.