Reed oraz Shaheen, szefowa podkomisji spraw zagranicznych ds. Europy zwrócili się do Pentagonu i prokuratora generalnego Merricka Garlanda o zbadanie, czy domniemane kontakty Muska z Putinem i innymi przedstawicielami Kremla powinny doprowadzić do rewizji rządowych kontraktów z firmą SpaceX.
"Te relacje między znanym przeciwnikiem USA a panem Muskiem, beneficjentem miliardów dolarów z funduszy rządowych USA, stawiają poważne pytania dotyczące wiarygodności pana Muska jako państwowego kontrahenta i posiadacza poświadczenia o dostępie do informacji niejawnych" - napisali senatorowie Demokratów. Wysłali też osobny list do sekretarza ds. Sił Powietrznych Franka Kendalla, w którym wyrazili zaniepokojenie uzależnieniem Sił Kosmicznych USA od usług SpaceX.
W październiku firma Muska uzyskała kolejny kontrakt wart 733 mln dolarów na wynoszenie na orbitę satelitów wojskowych. Pisma senatorów są reakcją na październikowe rewelacje dziennika "Wall Street Journal", który doniósł o tym, że Musk - obecnie wpływowy sojusznik Donalda Trumpa - utrzymywał "regularne kontakty” z Władimirem Putinem oraz innymi oficjelami Kremla, które trwają od 2022 r.
Dziennik pisał również, że intensyfikacja kontaktów miliardera z Rosją zbiegła się w czasie ze zmianą jego stanowiska dotyczącego wsparcia Ukrainy i powtarzaniem przez niego tez rosyjskiej propagandy, w tym "jego planu pokojowego" mającego oddać Krym Rosji i zapewnić neutralność Ukrainy.
Według jednego źródła gazety, Musk był poddawany publicznej i prywatnej presji, w tym zawoalowanym groźbom. Publicznie groził mu ówczesny szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin.
Ponadto, gazeta podała, powołując się na byłego oficera rosyjskiego wywiadu, że pod koniec ub.r. Putin zwrócił się do Muska, by ten nie aktywował satelitarnej sieci internetowej Starlink nad Tajwanem w ramach przysługi dla chińskiego przywódcy Xi Jinpinga. Firma nie uzyskała pozwolenia na operacje na Tajwanie.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)