52 ofiary strzelanin, z których 5 nie żyje, a 47 jest rannych – to tragiczny bilans czerwcowego weekendu Dnia Ojca w Chicago. Strzelano m.in. na północnym zachodzie Chicago, w dzielnicach Humboldt Park oraz Bucktown.
Ostatnia ofiara śmiertelna to 21-latek zastrzelony w niedzielę 20 czerwca nad ranem w dzielnicy Humboldt Park na północnym zachodzie Chicago. 21-latek jechał jeepem około 1.40 am w rejonie 3100 W. Augusta Blvd., gdy zrównało się z nim inne auto, z którego ktoś otworzył ogień. Mężczyzna został trafiony w głowę. Jego zgon stwierdzono w szpitalu Strogera.
To nie jedyne zabójstwo w Humboldt Park w miniony weekend. W sobotę około 9.15 pm kobieta i mężczyzna zostali napadnięci przez uzbrojonego mężczyznę w rejonie 3200 W. Division Street. Napastnik otworzył ogień. Śmierć 24-latka stwierdzono w szpitalu, jego rok starsza towarzyszka była w szpitalu w stanie krytycznym.
W niedzielę nad ranem zastrzelono również kobietę jadącą samochodem w dzielnicy Bucktown na północnym zachodzie Chicago. Około 1 am 32-latka przejeżdżała w okolicy 2100 N. Oakley, gdy zbliżył się do niej inny pojazd, z którego padły strzały. Śmierć kobiety stwierdzono w pobliskim szpitalu Saints Mary and Elizabeth Medical Center.
W piątek z przejeżdżającego samochodu zastrzelono również 31-latka w dzielnicy Parkway Gardens na południu Chicago.
Bilans weekendowych strzelanin przewyższył ten z poprzedniego weekendu, kiedy 3 osoby zostały zabite, a 43 ranne.
(jm)