Prezydent Joe Biden powiedział w piątek dziennikarzom zebranym w Białym Domu, że spodziewa się, iż jego spotkanie z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem dojdzie do skutku, mimo rozlokowania rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą.
Biden dodał, że miejsce i termin tego szczytu są jeszcze przedmiotem ustaleń. Przypomniał też, że część rosyjskich sił została wycofana znad ukraińskiej granicy, a on liczy na "spotkanie jeden na jeden" z Putinem.
Biały Dom poinformował wkrótce potem, że zaproszenie jakie Biden wystosował do Putina nie jest oparte na założeniu, że wcześniej uda się rozwiązać kwestie sporne między USA i Rosją.
Reuters przypomina, że Waszyngton śle wyraźne sygnały i zapewnienia o swym poparciu dla Kijowa wobec prowokacji Moskwy, a Biden wysłał niedawno do stolicy Ukrainy szefa amerykańskiej dyplomacji Antony'ego Blinkena, którego misja polegała na przekonaniu ukraińskich władz o pełnym poparciu ze strony administracji USA.
Biden zaproponował w połowie kwietnia Putinowi szczyt poza granicami USA i Rosji, aby "omówić pełen zakres problemów, przed którymi stoją Stany Zjednoczone i Federacja Rosyjska".
Przedstawiciele administracji USA poinformowali niedawno, że gdyby doszło do szczytu Biden-Putin, to miałby on miejsce po spotkaniu amerykańskiego prezydenta z przywódcami G7 i przedstawicielami NATO, czyli najpewniej w czerwcu.
Biały Dom podkreśla, że ma zamiar konsekwentnie prowadzić politykę zagraniczną opartą na konsultowaniu z głównymi sojusznikami ważnych decyzji dotyczących bezpieczeństwa, również po to, by stworzyć zjednoczony front przeciw "rosyjskim prowokacjom i agresjom".
Pytany o postępy w negocjacjach z Iranem na temat reaktywacji międzynarodowego porozumienia nuklearnego, z którego Stany Zjednoczone wycofał poprzedni prezydent Donald Trump, Biden powiedział, że Teheran traktuje te rozmowy poważnie. "Jak bardzo poważnie, i co (Irańczycy) skłonni są zrobić, to inna historia, ale nadal prowadzimy rozmowy" - dodał.
Prezydent USA ocenił, że choć pakiet pomocowy dla gospodarki wart 1,9 bln dolarów przyczynił się do jej ożywienia, to jednak Amerykę "czeka długa droga" do pełnego odbicia się po kryzysie wywołanym pandemią Covid-19.
Biden zaapelował też do Kongresu, by zrobił więcej, by pomóc Amerykanom, których kryzys postawił w trudnej sytuacji; było to odniesienie do raportu na temat rynku pracy, z którego wynika, że stopa bezrobocia w USA wzrosła o 0,1 pkt. do 6,1 proc.
Prezydent przypomniał, że w Stanach Zjednoczonych jest wciąż o "osiem milionów miejsc pracy mniej niż przed pandemią". Raport resortu pracy głosi, że w kwietniu powstało tylko 266 tys. miejsc pracy, znacznie mniej niż oczekiwano.
AFP podaje, powołując się na opinie ekonomistów, że pewna część bezrobotnych Amerykanów wciąż nie może szukać pracy, ponieważ z powodu zamkniętych żłobków, przedszkoli i szkół zmuszona jest pozostać w domu z dziećmi. (PAP)