Redakcja
Chelsea Londyn, AC Milan i Olympique Lyon to pierwsi trzej ćwierćfinaliści piłkarskiej Ligi Mistrzów. We wtorek odbyły się trzy spotkania 1/8 finału tych rozgrywek. Odpadła Barcelona, a także Manchester United i Werder Brema.
Wiele emocji i huśtawkę nastrojów dostarczył kibicom mecz w Londynie, gdzie Chelsea podejmowała Barcelonę. Podopieczni Jose Mourinho przegrali pierwsze spotkanie w stolicy Katalonii 1:2, zatem w rewanżu mieli ogromne szanse na awans.
Chelsea zaczęła rewanżowe spotkanie zadziornie. Już w ósmej minucie prowadziła 1:0 po szybkiej akcji, zakończonej celnym strzałem Eidura Gudjohnsen. Dziewięć minut później podwyższył Frank Lampard, a po kolejnych dwóch minutach gospodarze prowadzili 3:0 po uderzeniu Damiena Duffa. Londyński zespół był zatem bardzo blisko ćwierćfinału.
Potem jednak skutecznie zaczęła grać Barcelona. W 27. minucie Ronaldinho wykorzystał rzut karny, a po następnych jedenastu minutach Brazylijczyk po raz kolejny pokazał swoje nieprzeciętne umiejętności. Mając piłkę tuż przed linią pola karnego nie wiedział co z nią zrobić, wreszcie uderzył... i pokonał bramkarza rywali. Taki wynik awansem premiował gości.
Chelsea nie zamierzała jednak rezygnować z gry w 1/4 finału LM. W 76. minucie John Terry podwyższył na 4:2 i angielski klub znów znalazł się bardzo blisko następnej rundy. Kolejne minuty nie przyniosły zmiany rezultatu i portugalski szkoleniowiec Jose Mourinho, który w ubiegłym sezonie doprowadził FC Porto do sukcesu w tych rozgrywkach, znów mógł unieść ręce w geście triumfu.
Festiwal bramek kibice obejrzeli w Lyonie, gdzie Olympique podejmował Werder Brema. Francuski zespół awans praktycznie zapewnił sobie w już pierwszym spotkaniu, które wygrał 3:0. W rewanżu gospodarze nie dali mistrzom Niemiec żadnych szans, gromiąc ich 7:2. Hat trickiem popisał się Sylvain Wiltord, dwie bramki strzelił Mickael Essien, po jednej Florent Malouda i Jeremy Berthod (z karnego). Gole dla gości strzelili Johan Micoud i Valerien Ismael (karny).
W ćwierćfinale LM zabraknie Manchesteru United. Dla "Czerwonych Diabłów" przeszkodą nie do przejścia okazał się AC Milan. Włoski zespół pierwsze spotkanie w Manchesterze wygrał 1:0, a w rewanżu przed własną publicznością nie dał sobie odebrać tej zaliczki. Milan na San Siro wygrał także 1:0, a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Hernan Crespo.
We wtorek rozegrane zostały trzy mecze. Inter Mediolan także rozgrywa swoje spotkania na San Siro, które gościło Milan i Manchester, zatem jego mecz z FC Porto przełożony został na 15 marca. Przed dwoma tygodniami był remis 1:1.
Kolejne cztery rewanżowe mecze 1/8 finału odbędą się w środę. Szlagierowo zapowiada się spotkanie Juventusu Turyn z Realem Madryt. "Stara Dama" ma tylko jednobramkową stratę z pierwszego meczu i sprawa awansu jest nadal otwarta. Emocji nie powinno zabraknąć także w pozostałych trzech spotkaniach, w których Arsenal Londyn zagra z Bayernem Monachium, AS Monaco z PSV Eindhoven, a Bayer Leverkusen z Jackiem Krzynówkiem podejmował będzie Liverpool, w barwach którego być może wystąpi Jerzy Dudek.
