Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 10:23
Reklama KD Market

Wizy, wywiady itd

Głos przeciwko wizowej dyskryminacji w stosunku do Polski
Przez prasę, telewizję i rozgłośnie radiowe przeszła już wiadomość, że na łamach waszyngtońskiego dziennika "Washington Times" ukazał się artykuł apelujący do Kongresu o zniesienie dyskryminacyjnego traktowania, jakiemu poddawani są obywatele polscy przy uzyskiwaniu wiz na wjazd do Stanów Zjednoczonych.


 


Autorem artykułu jest Arnold Beichman, komentator tego dziennika będącego republikańskim organem prasowym. Artykuł ma angielski tytuł "Bias against Poland" (pol. "Uprzedzenie wobec Polski"). Zamieszczamy pełne tłumaczenie tego artykułu na polski, aby czytelnicy mogli zapoznać się z jego treścią a nie tylko z hasłowymi informacjami mediów:



"Zwracamy się do Kongresu, aby zrobić coś w sprawie całkowitej dyskryminacji skierowanej przeciwko lojalnemu przyjacielowi Ameryki.
Obywatele Anglii, Niemiec, Szwecji, Danii  a są to wszyscy "starzy" członkowie Unii Europejskiej  nie potrzebują wiz na wjazd do Stanów Zjednoczonych i pobyt do 90 dni. Natomiast obywatele Polski muszą przejść przez długi biurokratyczny proces uzyskiwania wiz.



Polska jest jedynym byłym sowieckim satelitą, który skierował znaczne wsparcie wojskowe do Iraku, tym samym narażając się na gniew z strony Niemiec i Francji. Swoim przykładem Polska przyczyniła się do przekonania innych krajów europejskich, aby wyciszyły swą antyamerykańską retorykę, Wbrew temu pozytywnemu dowodowi, Polska nie tylko nie otrzymała żadnej pomocy militarnej (czy też jakiejś innej pomocy, na przykład stypendia dla studentów z Polski), nie może także uzyskać zezwolenia na przyłączenie się do klubu bezwizowego. Czyżby sprawa Polski była z góry przesądzona?
Praktycznie wszystkie partie polityczne w Polsce i cała Polonia amerykańska popierają propozycję zezwalającą Polakom na wjazd do Stanów Zjednoczonych bez wiz. Rok temu, jeszcze przed swą wizytą w Białym Domu, prezydent Aleksander Kwaśniewski zapewniał, że podniesie sprawą wiz w rozmowie z prezydentem Bushem. Dotrzymał słowa, ale bez efektu.



Lech Wałęsa uczynił to samo podczas wizyty w Waszyngtonie latem ubiegłego roku. Prawdopodobnie pod jego wpływem republikański senator Rick Santorum ze stanu Pennsylwania oraz pani Barbara Mikulski, demokratyczny senator ze stanu Maryland, złożyli w Senacie projekt ustawy o wpuszczaniu Polaków bez wiz. Takiego projektu nie złożono w Izbie Reprezentantów.



To nie prezydent, ale Kongres decyduje o tym, które kraje wpuszcza się do klubu bezwizowego. Wszakże prezydent Bush i sekretarz stanu Condoleezza Rice mogą wystąpić do większości republikańskiej o naprawienie krzywdy wyrządzonej Polakom.



Podczas wizyty pani Rice w Warszawie w dniu 5 lutego, do wiadomości publicznej podano informacje, że Prezydenci Bush i Kwaśniewski spotkają się w Waszyngtonie w dniu 9 lutego. Wówczas to miała być ogłoszona publicznie "mapa drogowa" prowadząca do złagodzenia problemu wizowego.
Obecnie zakłada się, że rozwiązaniem może stać się w najlepszym razie wprowadzenie tymczasowego zawieszenia obowiązku wizowego. Pretekstem do takiego stanowiska amerykańskiego jest to, że wielu Polaków przedłuża swój pobyt po wjeździe do naszego kraju. Czyżby Polacy byli jedynymi Europejczykami, którzy popełniają to straszne przestępstwo? Z całą pewnością można powiedzieć, że również wielu innych ludzi pozostaje po dacie wygaśnięcia wizy.



Szczególnie dokuczliwa dla Polaków jest opłata w wysokości 100 dolarów pobierana przez Ambasadę Amerykańską i konsulaty w Polsce tylko za złożenie wniosku wizowego. A ponieważ i tak większość tych, którzy występują, nie otrzymuje wizy, jest to dla nich dużą stratą.



A mapa drogowa? Presja z Białego Domu jest w stanie przekonać Kongres do pozytywnego przegłosowania tej kwestii. Kwitnie więc w pełni dyskryminacja skierowana przeciwko nieniemieckim obywatelom z Europy środkowej, zawłaszcza przeciwko polskim katolikom. Kongres winien zmienić tę politykę". Koniec tłumaczenia.



Konkrety o działalności Negroponteągo
jak dyrektora ds. wywiadu narodowego
Jak się okazuje nowy dyrektor ds. wywiadu narodowego John Negroponte jest kolegą Portera Gossa, obecnego szefa CIA, z okresu studiów na Uniwersytecie Yale na początku lat 60. Wydaje się więc, że podległość Gossa w stosunku do swego uniwersyteckiego kolegi winna sprzyjać współpracy między obu urzędnikami w realizacji tego, czego oczekuje obecnie prezydent Bush, przede wszystkim unikania wszystkich błędów, jak pisze tygodnik "Time", które jaskrawo ukazały się przy wydarzeniach z 11 września oraz przy ocenach broni masowego rażenia.



W porównaniu z poprzednimi informacjami o pierwszym dyrektorze ds. wywiadu narodowego, bieżące wydanie tygodnika przynosi więcej konkretów. Poza podaniem wielkości funduszy, którymi ma dysponować nowy dyrektor ($40 miliardów), przypomnieniem jego zawodowej kariery, w której ambasadorstwo w Hondurasie stanowi czarną plamę ze względu na ignorowanie pogwałceń praw człowieka, zwraca się uwagę na to, że przeniesienie nominata ze stanowiska ambasadorskiego w Bagdadzie do Waszyngtonu nie jest właściwą decyzją w obecnym czasie, gdyż w samym Iraku następują kolejne, ważne wydarzenia polityczne, w tym przygotowanie nowej konstytucji irackiej. Równocześnie jednak podkreśla się, że Negroponte jest z usposobienia koncyliacylny i dąży do porozumień, co dla prezydenta Busha znaczy, że Negroponte realizować będzie sprawy po myśli prezydenta.
Istotne jest to, że to od nowego dyrektora zależy, jak pisze tygodnik, określenie zakresu własnych uprawnień. Nade wszystko będzie musiał określić, w jaki sposób i w jakim zakresie będzie mógł kontrolować, albo inaczej domagać się informacji od tych wszystkich agencji wywiadowczych, które podlegają innym sekretarzom departamentu. Dla przykładu, łatwo może dojść do nieporozumień na tle finansowym z sekretarzem obrony Donaldem Rumsfeldem, któremu przypada 80 procent budżetu przeznaczonego na działalność wywiadu.



Nowemu dyrektorowi bezpośrednio podlegać mają następujące instytucje: Rada Wywiadu Narodowego (am. National Intelligence Council), Krajowy Ośrodek Zwalczania Terroryzmu (am. National Counterterrorism Center) i Krajowy Ośrodek Zwalczania Proliferacji (am. National CounterProliferation Center). Informacje wywiadowcze dostarczać mu będą także cztery agencje wywiadowcze z Departamentu Obrony  w tym Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (przechwytywanie łączności, am. National Security Agency) i Agencja Wywiadu Departamentu Obrony (wywiad wojskowy, am. Defense Intelligence Agency). Takie informacje dostarczać też będzie CIA.
Poza tym nowy dyrektor czerpać będzie informacje dla codziennych porannych briefingów u prezydenta Busha z jednostek wywiadowczych w Departamentach Stanu, Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Etyki, Sprawiedliwości i Skarbu.
źródła:



 o wezwaniu do zniesieniu obowiązku wizowego dla obywateli polskich za dziennikiem "The Washington Times", wydanie na 21 lutego, artykuł "Bias Against Poland", autor Arnold Beichman,
 o organizowaniu biura Dyrektora ds. Wywiadu Narodowego Johna Negroponteągo za tygodnikiem "Time", wydanie na 25 lutego, artykuł "Bushąs New Intelligence Czar", autor Daniel Eisenberg, str. 2427.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama