Już kilkaset osób obejrzało film „Siła Wiary” w reżyserii Agnieszki Topolskiej. W ubiegłą niedzielę także bywalcy klubu Music Box mieli okazję obejrzeć ten dokumentalny obraz.
Staranne opracowanie dokumentu sprawia, że przejmując się losem bohaterów, zaciekawieni ich historią i rozwojem akcji, nie zauważmy w jaki sposób reżyser dąży do postawionego przed sobą celu. Schodzi on na drugi plan, liczy się akcja, a widzowie z niecierpliwością czekają na ciąg dalszy.
Film „Siła wiary” miał to wszystko, chociaż poruszał bardzo trudny temat walki człowieka z przeciwnościami losu, który ciężko ich doświadczył. Dokument Agnieszki Topolskiej to opowieść o trzech osobach z chicagowskiego środowiska polonijnego, którym konwencjonalna medycyna nie dawała szans na wyzdrowienie, czy maksymalnie je ograniczała. Jednak nie poddali się. Wiarą przezwyciężyli strach. Była to wiara w Boga, w samych siebie i w to, co posiadają wewnątrz siebie. To coś, co jest trudne do zdefiniowania: wiara, nadzieja, przekonanie o własnej sile.
Radosław Kaczmarczyk, współproducent filmu tłumaczy fenomen siły, pokonującej wszystkie bariery. – Strach nas paraliżuje, strach nas ogranicza, wprowadza w naszych umysłach limity, jakie są iluzją, a nie są prawdziwymi limitami. Wiara otwiera nam wszelkie granice. Dzięki wierze, podobnie jak nasi bohaterowie, którzy wyszli z ciężkich sytuacji, jakie zagrażały ich życiu, zostajemy nagrodzeni. Oni także zostali nagrodzeni.
Aby widz mógł dokładniej zrozumieć niezwykłość sytuacji, jaka doprowadziła do wyzdrowienia bohaterów filmu, poproszono o interpretację chirurga Bohdana Kroczka i ojca Macieja Galle.
Na koniec wypada przedstawić bohaterów filmu. Jacek Adamski wygrał walkę z rakiem jelita. Lidia Iwanowska przezwyciężyła stwardnienie rozsiane, a Marek Ociesielski amputację ręki po wypadku w pracy. Co więcej, kontynuują swoje kariery. Marek Ociesielski został nawet mistrzem świata w karate.
Film wywarł spore wrażenie na widzach, tym bardziej, że po projekcji na scenie pojawili się Jacek Adamski i Lidia Iwanowska, odpowiadając na pytania publiczności.
Pani Magdalena Żakowska po zakończeniu seansu podzieliła się swoimi spostrzeżeniami. – Podsumowując bardzo krótko. Film daje nadzieję, siłę, szczególnie w tych czasach pandemii. Człowiek w połączeniu z Bogiem i wiarą we własną siłę jest niezniszczalny. Może upaść na dno i z tego dna się podnieść.
W cuda można wierzyć skoro nawet reżyser filmu Agnieszka Topolska stwierdziła, że na produkcję filmu „pieniądze spadły z nieba”.
Treść i zdjęcia: Artur Partyka