Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 24 grudnia 2024 06:26
Reklama KD Market

Nie ma jak w domu

W Niemczech Listkiewicz chciałby dla kadry Pawła Janasa nie ośrodka zaszytego gdzieś w leśnej głuszy, ale małego miasteczka, pełnego życzliwych ludzi, najlepiej polskiego pochodzenia. - Miasteczka, w którym czulibyśmy się jak w domu. Dla którego goszczenie naszej ekipy to byłby honor, wielkie wydarzenie.


 


Takiego miasteczka, jakim dla drużyny Kazimierza Górskiego (dziś obchodzi 84. urodziny) stało się Murrhardt podczas mistrzostw świata w 1974 roku - opowiada Listkiewicz. - Rozmawiałem o tym z trenerem Górskim i wspominał, że dzieci z miasteczka przynosiły piłkarzom rysunki, jakaś kobieta upiekła dla nich ciasto. Tego nam trzeba.


 


Prezes zaznacza jednak, że Murrhardt nie może liczyć na żadne sentymenty, o ile nie spełnia wymogów baza sportowa i hotelowa. - Sam jestem ciekaw, na ile zmienił się hotel Sonne-Post, trzeba będzie mu się przyjrzeć. Boiska treningowe, stadion, pokoje zabiegowe, wypoczynkowe muszą być na najlepszym poziomie - mówi prezes PZPN.


 


Murrhardt leży nieopodal Stuttgartu. Co, jeśli reprezentacja Polski trafi do grupy, która swe mecze rozgrywa w odległym o setki kilometrów Berlinie lub Hamburgu? - Podzieliliśmy Niemcy na trzy strefy, w każdej z nich upatrzymy sobie ewentualną bazę i w zależności od tego, gdzie nas skieruje los, wybierzemy odpowiednią - mówi Listkiewicz. - Z drugiej strony przy dzisiejszej logistyce dojazd na mecz to żaden problem, najwyżej godzina lotu. Na pewno odpowiedni komfort na miejscu jest dla nas ważniejszy niż odległość od ośrodka do miasta, w którym rozgrywane będzie spotkanie.


Murrhardt wspomina i zaprasza


 


Niestety, nie ma już legendarnego hotelu Sonne-Post, w którym w 1974 roku mieszkała kadra obchodzącego dziś 84. urodziny Górskiego. Został zburzony. Ale za to na miejscu obok stanął inny, bardziej nowoczesny hotel o tej samej nazwie. - Mamy 30 pokoi i restaurację z kuchnią włosko-niemiecką, której w 1974 roku nie było - mówi recepcjonistka, Sylvia Wieland, która pamięta kadrę Górskiego, choć była wtedy małą dziewczynką. Z okazji pobytu Polaków na ulicach pojawiły się wówczas lampiony.


 


Teraz normalnie dwójka kosztuje 76 euro za dobę, ale jak wykupicie większą liczbę pokoi, to tylko 62 euro. Ale trzeba się spieszyć. W najbliższy weekend nie dostałby pan u nas pokoju, mamy wesele i pełną rezerwację - zaznacza frau Wieland.


 


- Pomysł z powtórnym przyjazdem polskiej kadry do Murrhardt jest fantastyczny! Chętnie znów gościlibyśmy polskich piłkarzy. że też sami na to nie wpadliśmy! Zaraz sam spróbuję skontaktować się z Polskim Związkiem Piłki Nożnej - zapala się burmistrz miasteczka dr Gerhard Strobel. - Pobyt drużyny Górskiego do dziś jest wspominany przez mieszkańców z nostalgią. Dla Murrhardt to jedno z ważniejszych wydarzeń w historii. Każda rozmowa o futbolu zaraz zbacza na reprezentację Polski. Jestem pewien, że spełnilibyśmy wasze oczekiwania: dysponujemy hotelem na wysokim poziomie, mamy dwa baseny, profesjonalny stadion piłkarski i wiele boisk do trenowania. No, może jedyny problem byłby z noclegiem dla większej liczby kibiców, gdyby ich przyjechało za kadrą, powiedzmy, 2 tysiące. Natomiast z dojazdem do Murrhardt nie ma problemu. Do lotniska w Stuttgarcie jest tylko pół godziny, a miasto leży na linii kolejowej Stuttgart - Norymberga - opowiada burmistrz.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama