Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 01:27
Reklama KD Market

Prezydent Biden o zarzutach wobec Cuomo: Poczekajmy na rezultaty dochodzenia

Prezydent Joe Biden nie przyłączył się do apeli, by w obliczu zarzutów m.in. o molestowanie seksualne gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo ustąpił ze stanowiska. Mówił, aby poczekać na rezultaty prowadzonego w tej sprawie dochodzenia.

"Myślę, że śledztwo jest w toku i zobaczymy, co nam przyniesie" – powiedział w niedzielę amerykański przywódca.

Jak podkreśla lokalna telewizja nowojorska NY1, prezydent Biden jest wieloletnim sojusznikiem i zwolennikiem Cuomo. W ciągu ostatnich kilku lat obydwaj wielokrotnie mówili o swych powiązaniach.

W piątek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki poinformowała, że prezydent "z pewnością popiera" śledztwo stanową prokuraturę w sprawie zarzutów wobec gubernatora. Jak dodała, amerykański przywódca i jego zespół zajmujący się Covid-19 będą kontynuować współpracę z Cuomo wiążącą się z programem szczepień w Nowym Jorku i walką z pandemią.

Siedem kobiet, w tym większość byłych współpracowniczek, zarzuciło gubernatorowi molestowanie seksualne lub niestosowane zachowanie. 

Cuomo zaprzecza tym oskarżeniom. Kwestionuje też zarzuty o zaniżanie statystyk dotyczących zgonów w domach spokojnej starości i wysyłanie na powrót do tych ośrodków osób, które w szpitalach poczuły się lepiej, choć nie były jeszcze całkowicie wyleczone. Jak podkreślał, zgony osób starszych, które miały miejsce poza domami opieki senioralnej, były po prostu ujmowane w innych rubrykach, a odsyłanie starszych ludzi do domu w sytuacji, gdy w Nowym Jorku brakowało łóżek było koniecznością. 

W swoich wypowiedziach gubernator przyznał, że jego bezpośredni sposób bycia mógł stawiać kobiety w niekomfortowej sytuacji. Wykluczył jednak, że "kogokolwiek dotykał w niewłaściwy sposób". Przeprosił też za swoje zachowanie. 

Dochodzenie w sprawie Cuomo nadzoruje nie mianowany przez niego, lecz pochodząca z wyboru prokurator generalna stanu Nowy Jork Letitia James.

Niezależnie od tego legislatura stanowa Nowego Jorku wszczęła procedurę zmierzającą do jego impeachmentu. 

Gubernator opiera się presji o rezygnację nazywając to grą polityczną. Jeszcze przed wybuchem skandali sugerował, że będzie się ubiegał o czwartą kadencję w przyszłorocznych wyborach.

W ślad za stanowymi ustawodawcami do ustąpienia Cuomo wzywali m.in. politycy reprezentujący Nowy Jork w Kongresie, w tym senatorzy Chuck Schumer i Kirsten Gillibrand.

Z sondażu Uniwersytetu Quinnipiac przeprowadzonego 2 i 3 marca wynika, że 55 proc. zarejestrowanych wyborców w Nowym Jorku uważa, iż Cuomo powinien utrzymać swój urząd. 40 proc. opowiada się za jego dymisją.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama