Kilkanaście osób zostało rannych, w tym dwie śmiertelnie, w strzelaninie wcześnie rano w niedzielę w budynku w dzielnicy Park Manor na południu Chicago. Ofiar tej masowej strzelaniny może być więcej, bo niektórzy ludzie opuścili miejsce zdarzenia, zanim na miejsce przybyła policja i ratownicy medyczni.
Około 4:43 a.m. w niedzielę 14 marca policja otrzymała zgłoszenie o strzelaninie w budynku 6798 S. South Chicago Ave. na południu Chicago. Jeden z uczestników odbywającej się tam imprezy zaczął strzelać do jej uczestników. Liczba postrzelonych osób była duża, więc uruchomiono procedurę ratunkową EMS Plan 3, w ramach której na miejsce zdarzenia wysłano automatycznie 15 karetek pogotowia.
Szef chicagowskiej straży pożarnej Juan Hernandez poinformował, że natychmiastowej pomocy udzielono 12 osobom, które odniosły obrażenia od kul. Jedna osoba zginęła na miejscu strzelanina, a druga zmarła w szpitalu. Policja informuje o 15 rannych osobach w wieku od 20 do 44 lat. Hernandez spodziewa się, że całkowita liczba rannych może wzrosnąć, ponieważ niektórzy mogli opuścić budynek i sami zgłosić się do szpitala. „Policja ustala teraz, co się stało” – dodał.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że w budynku biznesowym, wyglądającym jak warsztat samochodowy, odbywała się impreza. Nie wiadomo, ile osób było na miejscu, ale ratownicy medyczni określali, że „mnóstwo”. Policja zabezpieczyła na miejscu zdarzenia cztery sztuki broni. Śledztwo w sprawie strzelaniny prowadzą detektywi z policyjnego dystryktu Area One.
(tos)