Zgodnie z tradycją około południa w Waszyngtonie (godz. 11 am czasu chicagowskiego) prezes Sądu Najwyższego John Roberts przyjmie prezydencką przysięgę. Joe Biden złoży ją, kładąc dłoń na trzymaną przez swoją małżonkę Jill 127-letnią Biblię, która od pokoleń należy do jego rodziny.
Kamala Harris, pierwsza kobieta, pierwsza osoba czarnoskóra i pierwsza osoba o azjatyckich korzeniach obejmująca urząd wiceprezydenta USA, zostanie zaprzysiężona przez sędzię Sonię Sotomayor.
Prezydenckim inauguracjom tradycyjnie towarzyszyły liczne wydarzenia okolicznościowe. W tym roku - mimo epidemii i zagrożenia zamieszkami - także ich nie zabraknie, ale część będzie ograniczona lub wirtualna.
Tradycyjnie wśród zebranych na ceremonii znajdzie się większość członków Kongresu, Sądu Najwyższego oraz byli prezydenci oraz wiceprezydenci. Inauguracji nie uświetni swoją obecnością najstarszy żyjący były prezydent – 96-letni Jimmy Carter, który nie weźmie udziału w zaprzysiężeniu po raz pierwszy od 1977 roku.
Swój udział potwierdził ustępujący wiceprezydent Mike Pence.
Zabraknie oddającego urząd Donalda Trumpa, który zerwał z tradycją i nie pojawi się na uroczystości zaprzysiężenia swojego następcy. Przywódca USA nie zaprosił także prezydenta elekta do Białego Domu po wyborach. Rezydencję tę opuści o godzinie 7 am czasu chicagowskiego.
Biden i Harris dzień rozpoczną o godzinie 7.45 am czasu chicagowskiego w Katedrze św. Mateusza Apostoła w Waszyngtonie. Niecałe dwie godziny później - jak się oczekuje - przybędą pod Kongres, gdzie ceremonia zaprzysiężenia rozpocznie się koło godziny 10.15 am czasu chicagowskiego.
Na prośbę prezydenta elekta modlitwę odmówi tu jezuita, ojciec profesor Leo O’Donovan, przyjaciel Jana Karskiego oraz rodziny Bidenów.
23-letnia Amanda Gorman wygłosi swój poemat "The Hill We Climb". To najmłodsza poetka, która dostąpi zaszczytu wystąpienia na ceremonii prezydenckiego zaprzysiężenia. Podobnie jak Biden, Gorman miała w dzieciństwie problemy z jąkaniem. Poza zamiłowaniem do poezji jest także zaangażowana społecznie i już zapowiedziała swój start w wyborach prezydenckich w 2036 roku.
Na inauguracji wystąpi także gwiazda muzyki pop Lady Gaga, która odśpiewa hymn państwowy, a po niej na scenę wkroczy m.in. legenda pop Jennifer Lopez oraz Garth Brooks, wokalista i autor piosenek country.
Po zaprzysiężeniach głos zabierze Biden. Tematem jego pierwszego przemówienia w roli prezydenta USA będzie "Zjednoczona Ameryka". Oprócz apeli o jedność narodu Demokrata ma przedstawić swoją wizję wychodzenia kraju z epidemii koronawirusa.
Z uwagi na zagrożenie epidemiczne i zagrożenie zamieszkami ceremonia nie będzie przypominała poprzednich uroczystości tego typu. Zachowany będzie wymagany w trakcie epidemii dystans między gośćmi, a przed Kapitolem zabraknie tłumów wiwatujących na cześć nowego prezydenta. Na wielkich błoniach w centrum w ziemię wbito prawie 200 tysięcy flag.
Błonia przed Kongresem będą zamknięte, podobnie pobliskie ulice. Porządku na ulicach Waszyngtonu po szturmie na Kongres zwolenników Trumpa 6 stycznia strzec będzie około 26 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej.
W trakcie epidemii tradycyjny bal po inauguracji zdecydowano się zastąpić wydarzeniem wirtualnym. Napięcia społeczne zmusiły również Bidenów do zrezygnowania z podróży pociągiem z Wilmington w Delaware do Waszyngtonu. W ten sposób Biden dojeżdżał codziennie do stolicy podczas swoich pierwszych lat w Senacie. Opuszczając we wtorek Wilmington, prezydent elekt nie krył łez.
Po zakończeniu ceremonii Biden i Harris o godz. 19.40 czasu polskiego obserwować będą wojskową paradę. Następnie udadzą się pod Grób Nieznanego Żołnierza na cmentarzu w Arlington, gdzie złożą wieniec w towarzystwie Obamów, Bushów i Clintonów.
Z Arlington Biden i Harris skierują się do Białego Domu. Tu mają zostać podpisane pierwsze rozporządzenia wykonawcze.
Wielkim finałem ceremonii będzie gwiazdorskie 90-minutowe wydarzenie telewizyjne "Celebrating America". Gospodarzem będzie aktor Tom Hanks, a wystąpią m.in. gwiazda rocka Bruce Springsteen, zespół Foo Fighters czy wokaliści John Legend, Jon Bon Jovi czy Justin Timberlake.
Trump po opuszczeniu Białego Domu w środę rano uda się w ostatnią podróż samolotem Air Force One do swojego resortu w Mar-a-Lago na Florydzie. Republikanin dotrzeć ma tam jeszcze przed zaprzysiężeniem Bidena. Do wtorku nie były jeszcze jasne wszystkie szczegóły ceremonii pożegnalnej Trumpa w bazie Joint Base Andrews w stanie Maryland, wstępnie planowane jest tam krótkie przemówienie odchodzącego prezydenta.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)