Amerykański prezydent elekt Joe Biden zaszczepi się w poniedziałek publicznie przeciwko koronawirusowi. W trzy tygodnie później, jeszcze przed swoją zaplanowaną na 20 stycznia inauguracją, otrzyma drugą dawkę preparatu Pfizera.
Razem z Bidenem zaszczepi się w poniedziałek jego małżonka Jill. Trzy tygodnie później para otrzyma drugie dawki szczepionki. Oznaczać to będzie pełną możliwą do zapewnienia przez szczepionkę odporność przed zaprzysiężeniem Demokraty na 46. prezydenta USA.
Zastrzyki przyszłego przywódcy USA i przyszłej pierwszej damy będą transmitowane w telewizji. Odbędą się w Delaware, gdzie para od lat mieszka. "Jest dla nas ważne, by przekazać opinii publicznej jasny komunikat, że jest to bezpieczne" - powiedziała o szczepieniu Jen Psaki, która w nowej administracji będzie rzeczniczką Białego Domu.
W piątek rano czasu miejscowego amerykańska telewizja pokazała na żywo szczepienie przeciwko Covid-19 wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a i jego małżonki Karen Pence. Miało to na celu upewnienie Amerykanów, że preparat jest bezpieczny. W piątek zaszczepiła się także szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oraz lider republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell.
W przyszłym tygodniu zaszczepić się zamierzają także wiceprezydent elekt Kamala Harris wraz z mężem Dougiem Emhoffem.
Z sondażu Kaiser Family Foundation wynika, że 72 proc. Amerykanów deklaruje, iż "z pewnością lub prawdopodobnie" zaszczepi się. Jednocześnie 15 proc zarzeka się, że nie zamierza tego uczynić, a władze rozpoczynają kampanie informacyjne mające na celu przekonanie sceptyków.
Kampania szczepień rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych w poniedziałek; dystrybucja leku stanowi bezprecedensowe wyzwanie. Preparaty w USA w pierwszej kolejności trafiają do 21 mln "działających na pierwszej linii" walki z Covid-19 pracowników służby zdrowia oraz 3 mln mieszkańców domów spokojnej starości.
Łącznie Pfizer i Moderna zapewnić mają do końca grudnia około 40 mln szczepionek, które dostanie 20 mln osób. Drugie szczepienie następuje trzy, cztery tygodnie po pierwszym.
Większość obywateli USA musi uzbroić się w cierpliwość do wiosny. Zdrowi poniżej 65. roku życia do tego okresu, a nawet może i lata, mogą nie zostać zaszczepieni. Zależeć to będzie od tego, ile szczepionek zostanie dopuszczonych na rynek i jak sprawnie przebiegać będzie proces ich dystrybucji.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Reklama