W czwartek aresztowano drugiego z czterech osobników, którzy na początku grudnia usiłowali zrabować samochód Dwaina Williamsa, emerytowanego strażaka i śmiertelnie go postrzelili. Williams zmarł w wyniku rany postrzałowej. Aresztowani zostali oskarżeni o morderstwo pierwszego stopnia. Policja chce rozbić bandycką szajkę carjackerów.
18-letni Dwain Johnson z Gary w Indianie został oskarżony w czwartek 17 grudnia o morderstwo pierwszego stopnia, zrabowanie samochodu (carjacking) i bezprawne użycie broni automatycznej. Dwa dni wcześniej aresztowano 15-latka, którego tożsamości nie ujawniono, bo jest niepełnoletni. W czwartek 17 grudnia sędzia orzekł, że nastolatek, który został aresztowany jako pierwszy, pozostanie w areszcie i nie wyznaczył kaucji.
Według policji, dwóch innych osobników, Johnson i 15-latek jechali razem czarnym Fordem Fusion, gdy zauważyli Dwaina Williamsa. Jechał on swoim bordowym suv marki Jeep Grand Cherokee. Bandyci podążyli za ofiarą do sklepu z popcornem w rejonie 2400 West 118th Street w dzielnicy Beverly Woods.
Poczekali, aż mężczyzna wyjdzie ze sklepu i wówczas trzech z nich opuściło forda i udało się w kierunku 65-letniego Williamsa. Ten nieoczekiwanie dla napastników wyciągnął broń. W trakcie strzelaniny Williams został postrzelony w brzuch przez napastników. Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia. Na miejscu policja znalazła trzy rodzaje łusek: 9 mm oraz kaliber .40 i .38.
Policja poinformowała, że 15-latek jest znany służbom jako członek „grupy” która kradła samochody na południowych przedmieściach. Szef detektywów Brendan Deenihan powiedział w trakcie konferencji, że „wydziały z południowego przedmieścia dobrze znają tą grupę i (…) ostatecznie, dzięki dowodom i technologii, detektywi byli w stanie zawęzić poszukiwanie do czterech osób”.
(kk)
Reklama