Mieszkaniec Des Plaines, Jijo George, zmarł w hangarze 764 na lotnisku O’Hare na skutek ciężkich urazów, jakich doznał podczas pracy. Mechanik został zmiażdżony przez samolotowy sprzęt startowy. Jego śmierć uznano za wypadek.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 13 grudnia wczesnym popołudniem – policja została wezwana na miejsce zdarzenia ok. godz. 2 pm. Z informacji udostępnionych przez koronera wynika, że 35-letni George, mieszkaniec Des Plaines, został zabrany do Resurrection Medical Center, gdzie zmarł o 3:50. George był mechanikiem Envoy Air – pracował w budynku przy 11601 W. Touhy Ave.
Swoje postępowania w sprawie prowadzą Departament Pracy USA (US Department of Labor), Administracja Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy (The Occupational Safety and Health Administration) oraz Departament Lotnictwa w Chicago (Chicago Department of Aviation), który zwrócił się po informacje do policji.
Jijo George przeprowadził się do Chicago z Pathanapuram w Indiach. Był żonaty, miał jedno dziecko, jego małżonka jest w zaawansowanej ciąży z drugim dzieckiem. Przyjaciele rodziny założyli stronę gofundme dla żony George’a i jego dzieci. Do tej pory zebrano 13 tys. dolarów.
(kk)
Reklama