W roku 2017 archeologowie dokonali niezwykłego odkrycia. W podziemiach nieopodal katedry w mieście Meksyk znaleziono cylindryczny obiekt zbudowany z ludzkich czaszek. Cylinder ma pięć metrów średnicy i pochodzi z XV wieku, kiedy to w tym miejscu znajdowała się stolica Azteków, Tenochtitlán. Ściany czaszek znajdują się w Meksyku również w innych miejscach...
Odstraszanie wrogów
Chichen Itza to prekolumbijskie miasto założone przez Majów na półwyspie Jukatan około 450 roku. Nazwa miasta pochodzi od dwóch świętych zbiorników, przy których zostało ono założone, a znaczy tyle co Źródła Ludu Itzá. Od 1924 roku prowadzone wykopaliska pozwoliły odkryć pozostałości wielu zabytków. Jednym z nich jest Ściana Trupich Czaszek, zwana inaczej Tzompantli, wzniesiona przez Tolteków.
Umieszczano na niej czaszki ofiar złożonych bogom oraz czaszki pokonanych wrogów, po to, by wszyscy mieszkańcy mogli je zobaczyć. Ściana ma 60 m długości i 12 m szerokości. Można na niej również dostrzec sceny składania ofiar z ludzi oraz orły wyjadające ludzkie serca. Zbudowano ją, aby przypominała o agresji militarnej, a także ku przestrodze dla tych, którzy chcieliby zaatakować miasto.
Podobną rolę odgrywały zapewne czaszki odkryte pod miastem Meksyk. Miały odstraszać wrogów, a głównie hiszpańskich konkwistadorów pod wodzą Hernána Cortésa. Początkowo sądzono, że ściany budowano z czaszek pojmanych jeńców, którzy byli zabijani i składani w ofierze bogom. Jednak przed kilkoma tygodniami prace wykopaliskowe prowadzone w tym samym miejscu doprowadziły do odkrycia, które sugeruje coś zupełnie innego. Odkopano mianowicie dodatkowe części cylindra i okazało się, że do jego budowy wykorzystywano również czaszki kobiet i dzieci. Naukowcy sugerują w związku z tym, że w ofierze bogom składano nie tylko czaszki jeńców, ale ludzi zabijanych specjalnie w tym celu.
Uważa się, że podziemny cylinder z czaszek powstawał w latach 1486-1502 i jest częścią większej konstrukcji, zwanej Templo Mayor lub Huēy Teōcalli. Kompleks obiektów znajdował się w centrum Tenochtitlán i miał kształt piramidy schodkowej z dwiema świątyniami na szczycie. Świątynie te, wznoszące się na ok. 60 m nad poziom placu u stóp piramidy, były poświęcone Huitzilopochtli (bogowi wojny i słońca) oraz Tlalocowi (bogowi deszczu i płodności). Po zdobyciu miasta w 1521 roku Cortés nakazał niemal całkowite zniszczenie świątyni.
Podczas niektórych świąt w azteckim kalendarzu w Templo Mayor składano krwawe ofiary z ludzi w celu przebłagania bogów i zapewnienia pomyślności społeczeństwu Azteków. Kapłani wycinali ofiarom serca, skrapiali posągi bogów krwią i wrzucali wycięte organy do kamiennej misy. Prawdopodobnie w 1487 roku z okazji ukończenia budowy Templo Mayor uśmiercono ponad 3 tysiące ludzi, choć niektóre szacunki są znacznie wyższe.
Niezwykłe odkrycia
Wejście wiodące na szczyt piramidy głównej zdobione było właśnie Tzompantli, czyli rodzajem drewnianego rusztowania, na którym wystawiano czaszki uprzednio złożonych ofiar. Jednak odkryty w ostatnich latach cylinder z czaszek nie bardzo pasuje do tych danych, gdyż jest innego kształtu i nie posiada rusztowania. Badacze spekulują, że okrągły obiekt został wzniesiony na szczycie Templo Mayor, choć nie wiadomo, w jaki sposób przetrwał, jeśli reszta budowli została zniszczona. Dotychczas zakładano, że materiałem do budowy były czaszki jeńców. Być może jednak do roli ofiar zgłaszali się również ochotnicy, między innymi matki z dziećmi oraz nastolatkowie.
Trzeba przypomnieć, że odkrycie resztek Templo Mayor nastąpiło dopiero w 1978 roku. Po zburzeniu azteckiej świątyni teren ten zabudowany został kolonialną, hiszpańską architekturą, a po kilku stuleciach nikt nawet nie pamiętał, w którym dokładnie miejscu znajdowały się budowle stolicy Azteków. Archeologowie dopiero pod koniec XIX wieku i na początku XX zaczęli ponownie interesować się tym obiektem. Stało się to między innymi za sprawą Leopoldo Batresa, który prowadził przez pewien czas wykopaliska pod katedrą w Meksyku, gdyż zakładał, że to tam znajdowała się Templo Mayor. Niczego nie znalazł, ale kilka dekad później Manuel Gamio odkrył szczątki południowo-zachodniego narożnika świątyni i zaprezentował swoje znalezisko publicznie.
Ponieważ wtedy był to teren zamieszkały przez zamożne rodziny, dalszych prac nie prowadzono. Dopiero w 1933 roku Emilio Cuevas znalazł fragment schodów świątyni, a 15 lat później Hugo Moedano i Elma Estrada Balmori dokopali się do kamiennej platformy zdobionej wyrzeźbionymi głowami węży. 21 lutego 1978 roku robotnicy pracujący dla kompanii elektrycznej prowadzili wykopy w części miasta zwanej potocznie „wyspą psów”, gdyż był to teren położony nieco wyżej od okolicy, w związku z czym gromadziły się tam w czasie powodzi bezdomne czworonogi.
Na głębokości 2 metrów robotnicy natrafili na wielki kamienny dysk o średnicy ponad 3 metrów, w którym wyryta została płaskorzeźba. Znalezisko to spowodowało, że w latach 1978-82 archeolog Eduardo Matos Moctezuma wraz ze swoim zespołem przeprowadził dalsze wykopaliska, uzyskując wcześniej zgodę władz na zburzenie 13 okolicznych domów.
Wynikiem tych prac było znalezienie ponad 7 tysięcy przedmiotów, m.in. naczyń glinianych, szkieletów żółwi i krokodyli, złotej i alabastrowej biżuterii, urn ceramicznych, masek, zdobionych czaszek oraz noży. Dziś wszystkie te rzeczy znajdują się w Templo Mayor Museum. Jednak wykopaliska prowadzone są nadal w ramach sankcjonowanego przez meksykański rząd programu badań i co jakiś czas dokonywane są nowe istotne odkrycia. Dziś odkopano już większość dawnej świątyni azteckiej, choć co jakiś czas naukowcy nadal natrafiają na niespodzianki, takie na przykład jak zbudowany z ludzkich czaszek cylinder.
Andrzej Malak
Reklama