217 lat temu w grudniu Stany Zjednoczone weszły w posiadanie tzw. Terytorium Luizjany, które odsprzedał im Napoleon Bonaparte. Był to olbrzymi kawał lądu, obejmujący nie tylko dzisiejszą Luizjanę, ale rozciągający się aż do Kanady. Gdyby nie ten zakup, możliwe, że dziś w miejscu amerykańskiego mocarstwa mielibyśmy drugą Francję...
Luizjana dla Ludwika XIV
Do transakcji o historycznym znaczeniu, dzięki której Stany Zjednoczone są dziś obok Chin największą potęgą państwową na świecie, doszło z powodów, na które Amerykanie nie mieli żadnego wpływu. Co więcej, nie planowali nawet zakupu Terytorium Luizjany. Do sprzyjającego im biegu wydarzeń doprowadziły dwie okoliczności. Pierwszą z nich był wielki bunt czarnoskórych niewolników na Haiti, a drugą planowana przez Napoleona inwazja na Anglię.
Wszystko zaczęło się w XVII wieku, od ambitnej ekspedycji francuskiego odkrywcy i handlarza futer Rene-Roberta Cavelier de La Salle, który przeprawił się rzeką Missisipi z jednego z fortów w Illinois do Zatoki Meksykańskiej. 9 kwietnia 1682 roku Cavelier wbił krzyż w okolicy miejscowości Venice ogłaszając, że od tej pory całe dorzecze Missisipi należy do Francji. Obszar nazwał Luizjaną na cześć swojego zwierzchnika, króla Ludwika XIV (Ludwik to po francusku Louis).
Ląd kilka razy zmieniał właściciela. Francja była w posiadaniu Terytorium Luizjany przez następne 81 lat, ale w wyniku wojny siedmioletniej utraciła do niej prawa i w 1763 roku, na mocy ustaleń pokoju paryskiego, tereny te przeszły we władanie Hiszpanii. Ta z kolei w 1800 roku oddała z powrotem Luizjanę Francuzom w zamian za ich obietnicę utworzenia królestwa Toskanii dla bratanka hiszpańskiego króla (w ramach tzw. Traktatu z San Ildefonso).
Obszar gigant
Terytorium Luizjany obejmowało nie tylko dzisiejszy stan o tej nazwie, lecz gigantyczne połacie ziemi. W rzeczywistości w jego granicach znajdowała się tylko część obecnej Luizjany, ale – co najważniejsze – razem z wielkim portem Nowy Orlean. Cały obszar rozciągał się od Zatoki Meksykańskiej aż do granicy z Kanadą (lekko poza nią wykraczając), oraz od Rzeki Missisipi po Góry Skaliste. Zajmował powierzchnię 827 tysięcy mil kwadratowych. W sumie Terytorium Luizjany pokrywało się z obszarem, który dziś całkowicie lub częściowo zajmuje 15 amerykańskich stanów. Obok Luizjany są to: Arkansas, Oklahoma, Teksas, Nowy Meksyk, Kolorado, Kansas, Missouri, Iowa, Nebraska, Wyoming, Montana, obie Dakoty oraz Minnesota.
Upragniony Nowy Orlean
Dlaczego właściwie Amerykanie zainteresowali się dzikimi, niezagospodarowanymi terenami, których – jak można się było spodziewać – bronić będą zaciekle rdzenni ich mieszkańcy, czyli Indianie? Z jakich powodów chcieli brać sobie tak rozległy – dosłownie – problem na głowę? Odpowiedź była prosta – ze względu na rzekę Missisipi i port Nowy Orlean, oba niesłychanie ważne dla handlu. Amerykanom udało się wprawdzie zabezpieczyć dostęp do rzeki traktatem z Hiszpanią z 1795 roku (Treaty of San Lorenzo) – umożliwiał on swobodną żeglugę po Missisipi i dawał prawo do korzystania z portu oraz magazynowania w nim towarów – ale w każdej chwili mogli te przywileje stracić.
Tak właśnie się stało zaledwie trzy lata po podpisaniu traktatu. Hiszpania zablokowała prawo Stanów Zjednoczonych do składowania w Nowym Orleanie i przywróciła je dopiero po kolejnych trzech latach. Dlatego Amerykanie marzyli o tym, by port należał do nich. Stany Zjednoczone były wówczas bardzo młodym tworem, którego historia liczyła zaledwie dwadzieścia parę lat. Przyłączenie tych ziem podwajało wielkość całego państwa. I, co najważniejsze, blokowało ewentualną inwazję europejskich mocarstw w Ameryce Północnej.
Napoleon traci złotą kurę
Co skłoniło Napoleona do sprzedaży Terytorium Luizjany? Przecież jego ambitne plany zakładały stworzenie nowego francuskiego imperium w Ameryce Północnej. Wszystko przez zbrojne powstanie czarnoskórych niewolników w Saint-Domingue na wyspie Haiti (dawniej Hispaniola). Była to najbogatsza francuska kolonia na świecie. Przynosiła ogromne dochody z produkcji cukru, kosztem potwornego wyzysku darmowej siły roboczej.
Niewolników wszędzie źle traktowano, ale tam chyba najgorzej. W 1791 roku w Saint-Domingue wybuchła rebelia czarnoskórych, którzy opanowali wyspę. Zbrojna interwencja oddziałów Napoleona nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Żołnierzy pokonała żółta febra. Haiti wyswobodziło się spod władzy Francji i w 1804 roku ogłosiło niepodległość. W ten sposób Napoleon stracił kurę znoszącą złote jaja.
Jednocześnie Luizjana, która miała pełnić funkcję zaplecza dla cukrowych wysp, przestała mieć dla niego znaczenie. W dodatku zapowiadało się, że dojdzie do zbrojnego konfliktu pomiędzy Francją a Wielką Brytanią. W razie jego wystąpienia Anglicy z Kanady niechybnie najechaliby na Luizjanę. A Francja nie miała za bardzo czym przeciwstawić się angielskiej napaści na terenie kolonii.
Napoleon – w obawie, by nie utracić Luizjany, która mogła stać się łatwym łupem, za darmo – zaczął myśleć o sprzedaniu tych ziem. Zwłaszcza że Hiszpania ciągle zwlekała z wywiązaniem się z uzgodnień traktatu z 1800 roku, czyli z przekazaniem Terytorium Luizjany Francji. Postanowił więc pozbyć się tego, co i tak nie do końca było jego.
Zaskakująca oferta
Tymczasem Amerykanie zdecydowali się złożyć Francuzom ofertę kupna Nowego Orleanu. W 1801 prezydent Thomas Jefferson wysłał do Paryża Roberta Livingstona upoważniając go do zaproponowania za port 2 milionów dolarów. Niedługo potem, w 1802 roku Hiszpania, która nadal formalnie pozostawała we władaniu Luizjany, ogłosiła publicznie, że zamierza znów uchylić prawo Amerykanów do korzystania z portu. Thomas Jefferson wpadł w panikę i w 1803 roku wysłał do Paryża w ramach posiłków negocjacyjnych dyplomatę Jamesa Monroe, jednocześnie podbijając stawkę za Nowy Orlean do 10 milionów dolarów.
Kontrpropozycja Francuzów bardzo ich zaskoczyła. Okazało się, że na sprzedaż jest nie tylko miasto portowe, ale całe Terytorium Luizjany i to za cenę 15 milionów dolarów. Livingston i Monroe obawiali się, że Napoleon w każdej chwili może wycofać ofertę, dlatego postanowili na nią przystać, mimo iż Jefferson upoważnił ich jedynie do wydania mniejszej sumy oraz do zakupu wyłącznie Nowego Orleanu z przylegającymi terenami. Wiedzieli, że oczekiwanie na decyzję prezydenta zajęłoby miesiące.
W ten sposób 30 kwietnia 1803 roku Stany Zjednoczone nieoczekiwanie weszły w posiadanie niezwykle rozległych terenów i to bez przelania krwi chociażby jednego żołnierza. Po podpisaniu dokumentów Livingston miał powiedzieć: – Żyjemy już długo, ale to jest najbardziej doniosła rzecz, jakiej dokonaliśmy w naszym życiu.
Pożyczka
Stany Zjednoczone zrobiły na tej transakcji interes życia. Wielu historyków zwraca uwagę na fakt, że Luizjana została kupiona prawie za bezcen. Specjaliści obliczyli, że aktualna równowartość sumy uiszczonej za cały teren to 345 milionów dolarów. Wychodzi na to, że gdyby dziś Amerykanie nabywali Terytorium Luizjany, to za 1 akr ziemi zapłaciliby 65 centów.
Część zapłaty ($3,5 mln) odbyła się w postaci umorzenia długu, jaki Francja miała u Stanów Zjednoczonych. Poza tym 3 miliony dolarów Amerykanie zapłacili w złocie, a na resztę zaciągnęli pożyczkę, i to od wrogiej Francuzom Wielkiej Brytanii. Gdy tylko Anglicy otrzymali amerykańskie obligacje, wysłali złote sztabki statkiem do Francji. Napoleon czekał na nie z niecierpliwością, by móc sfinansować nimi przygotowania do inwazji na Anglię.
Dzień Trzech Flag
Od podpisania dokumentów do faktycznego przejęcia Luizjany przez Stany Zjednoczone upłynęło wiele długich miesięcy. Problem polegał na tym, że Francja, która formalnie ją odsprzedała, tak naprawdę w ogóle nie była w jej posiadaniu. Luizjana pozostawała wciąż w rękach Hiszpanii a ta uparła się, że jej nie odda. Hiszpanie twierdzili, że Francuzi nie wywiązali się z warunków traktatu z San Ildefonso. Jednym z nich było wszak zastrzeżenie, że Francja nie przekaże Luizjany żadnemu innemu państwu.
Ostatecznie jednak Hiszpania ugięła się i 30 listopada 1803 roku nastąpiło przekazanie praw do Terytorium Luizjany państwu francuskiemu. Trzy tygodnie później, 20 grudnia w Nowym Orleanie odbyła się uroczysta ceremonia oddania ziem Stanom Zjednoczonym.
Ale to nie był jeszcze koniec całego procesu. Z powodu zimy żegluga po Missisipi została wstrzymana i wieść o scedowaniu praw dotarła do Górnej Luizjany dopiero wiosną. 9 marca 1804 roku hiszpańskie kolonialne władze St. Louis zwinęły flagę Hiszpanii. Następnie na maszt na 24 godziny wciągnięto flagę francuską. A rankiem 10 marca nad miastem St. Louis załopotała amerykańska flaga, kończąc wreszcie długi proces przejmowania Luizjany przez Stany Zjednoczone. Wydarzenie to zapisało się w kalendarium jako Dzień Trzech Flag.
Kwestia indiańska
Amerykanie nie mogli na razie spocząć na laurach. Przy nabytym terytorium było jeszcze wiele pracy. Trzeba było porozumieć się z różnymi państwami w celu ustalenia dokładnych granic. I tak północne granice przypieczętował traktat z Anglią w 1818 roku, a zachodnie z Hiszpanią w 1819. Dochodziła jeszcze sprawa rdzennych mieszkańców Luizjany. Jej zakup od Francji był w praktyce jedynie wykupieniem prawa do pierwszeństwa podboju tych terenów. Zaczęły się przymusowe przesiedlenia Indian. Tysiące tubylców przypłaciło to życiem. Zadośćuczynienia za odebrane im siłą ziemie dochodzili w amerykańskich sądach w XX wieku.
Tym sposobem Stany Zjednoczone zapłaciły za Luizjanę znacznie więcej ponad to, co dostała Francja. Większość pieniędzy trafiła w ręce Indian. Prawnik Felix S. Cohen, który zaangażował się w tworzenie prawnych mechanizmów umożliwiających rdzennym Amerykanom składanie roszczeń, powiedział kiedyś: – W praktyce wszystkie ziemie, jakie kiedykolwiek nabyły Stany Zjednoczone od 1776 roku, zostały zakupione nie od Napoleona czy innego imperatora lub cara, lecz od pierwotnych indiańskich właścicieli. Szacuje się, że faktyczny koszt zakupu Terytorium Luizjany w przeliczeniu na dzisiejszą wartość amerykańskiej waluty mógł wynieść 2,6 miliarda dolarów.
Emilia Sadaj
Reklama