Na początku tego tygodnia przepowiadano, że ustawa autorstwa Madigana "umrze przedwczesną śmiercią" z powodu opozycji związków zawodowych, tymczasem marszałek w środę "przepchnął" dokument przez komitet izbowy, a następniego dnia przez Izbę.
Warto podkreślić, że Izba zatwierdziła kompleksową ustawę stosunkiem głosów 62 do 51 po długoletnich sporach.
Celem ustawy jest wyeliminowanie niedoborów w funduszu emerytalnym, które sięgają 100 mld dol., a które skumulowały się na przestrzeni dekad w rezultacie błędnej polityki finansowej kolejnych administracji – republikańskich i demokratycznych.
Ustawa wymaga, by pracownicy dopłacali o 2 proc. więcej do swoich składek emerytalnych, podwyższa wiek przechodzenia na emeyturę i zmniejsza rekompensaty z tytułu kosztów utrzymania.
W zamian władze stanu zagwarantują, że rokrocznie będą dokonywać wpłat na fundusz emerytalny.
Ustawa została przesłana do Senatu stanowego.
Przewodniczący Senatu John Cullerton przedstawiał wcześniej własne propozycje reformy stanowego systemu emerytalnego. Nigdy nie były wcześniej przedmiotem głosowania w Izbie.
Alicja Otap