Redakcja
W odpowiedzi na wniosek siostry Urooja Khana Sąd Okręgowy Powiatu Cook zamroził aktywa zmarłego. W przyszłym miesiącu sąd rozpatrzy roszczenia powódki. W swoim pozwie domaga się ona podzielenia majątku po zmarłym na dwie równe części – pomiędzy wdowę po nim 32-letnią Shaban Ansari i 17-letnią córkę Jasmeen.
Wdowa utrzymuje natomiast, że Khan pozostawił jej wszystko, co posiadał.
Khan nie sporządził testamentu. Jednak adwokat wdowy twierdzi, że na kilka tygodni przed śmiercią Khan podpisał umowę ze swoim partnerem biznesowym. Zgodnie z dokumentem, połowę pralni chemicznych oraz nieruchomości o łącznej wartości koło mln dol. ma po jego śmierci otrzymać żona.
Siostra nieżyjącego, Meraj Khan, sprawująca opiekę nad Jasmeen, utrzymuje, że umowa jest nieprawomocna, ponieważ została podpisana bez świadków. Na dodatek – twierdzi siostra – wdowa szybko zaaranżowała sprzedaż pralni na rzecz Shakira Mohammeda, partneta biznsowego nieżyjącego męża.
Rodzeństwo otrutego wyraża obawy, że wdowa przywłaszczy sobie wygraną z loterii wysokości około pół mln dol.
Khan zmarł 20 lipca ub. r. w swoim domu. Ostatni posiłek przygotowała mu żona. Dzień wcześniej otrzymał czek z tytułu wygranej, optował bowiem za jednorazową wypłatą, która od miliona dolarów nagrody wynosiła po potrąceniach podatkowych prawie 425 tys. dol.
Szczęśliwą "zdrapkę" kupił w sklepie 7-Eleven niedaleko domu w West Rogers Park, w północnej części Chicago.
Oryginalnie przyczynę śmierci Khana sklasyfikowano jako "naturalną".
Po ekshumacji i autopsji zwłok – dokonanych na prośbę rodziny – patomorfolog sądowy dr Stephen Cina oświadczył, że 46-letni Khan został otruty śmiertelną dawką cyjanku potasu. Wówczas zmieniono klasyfikację przyczyny śmierci na zabójstwo i rozpoczęto śledztwo w tej sprawie.
(ao)
