Skryta i romantyczna

Sława nigdy nie uderzyła jej do głowy, bo choć zadebiutowała jako osiemnastolatka, na prawdziwy sukces musiała czekać 13 lat. Przełomem okazała się rola w Mulholland Drive Davida Lyncha. W jednym z wywiadów Naomi Watts przyznała, że dzięki sukcesowi tego filmu nigdy więcej nie musiała już biegać na castingi. Wystarczyło, że dany reżyser obejrzał Mulholland i już doskonale wiedział, jakie są jej aktorskie możliwości... Na Antypodach Urodziła się 52 lata temu w Shoerham, w Wielkiej Brytanii, ale przez wiele lat mieszkała w Australii. Po rozwodzie rodziców Myfanwy Edwards i Petera Wattsa, który był dźwiękowcem Pink Floydów (to jego śmiech słychać w „Shine On Your Crazy Diamond”), wyprowadziła się z matką i starszym bratem na Antypody. Naomi była dzieckiem nadwrażliwym i zamkniętym, żyjącym we własnym świecie. Miała osiem lat, kiedy dowiedziała się o śmierci ojca, który najprawdopodobniej przedawkował heroinę. Mimo że nie pamiętała Wattsa zbyt dobrze (rodzice rozwiedli się 4 lata wcześniej), bardzo przeżyła jego odejście. Jako dorosła kobieta za każdym razem, kiedy spotykała się muzykami Pink Floyd, lubiła słuchać ich opowieści o ojcu. Modelka czy aktorka? Po obejrzeniu musicalu Alana Parkera Sława zamarzyła o aktorstwie. Miała wtedy 12 lat, ale ubłagała mamę, by zgłaszała ją na castingi. Nastoletnia Naomi wzięła nawet udział w castingu do reklamy bielizny, ale była zbyt chuda i dziewczęca, żeby zwrócić na siebie uwagę producentów. Wtedy na uroczą blondynkę zwróciła uwagę inna chuda dziewczynka, tylko rudowłosa. Zaproponowała, żeby razem wróciły do domu. Tak Naomi poznała Nicole Kidman, z którą przyjaźni się do dziś. Poza bieganiem na castingi Watts równolegle pobierała lekcje aktorstwa. Na debiut nie musiała długo czekać – w 1986 roku zagrała w filmie For Love Alone, u boku Sama Neilla i Hugo Weavinga. Zamiast jednak kuć żelazo póki gorące, postanowiła sprawdzić się w modelingu i wyjechała na roczny kontrakt do Japonii. Jednak po powrocie do Australii aktorstwo się o nią upomniało! W 1991 zagrała u boku swojej przyjaciółki, Nicole, w filmie Randka na przerwie. Niestety, jej nieduża, choć znacząca rola została całkowicie przyćmiona przez pierwszoplanową kreację Kidman. Nie zachwiało to jednak ich relacją, za to Naomi zaraziła się od przyjaciółki marzeniem o Hollywood. Czekając na sukces Dwa lata później Watts przeniosła się do Los Angeles. Natychmiast dostała pierwszą rolę w komedii Przedstawienie. Pomyślała, że to dobry znak! Niestety, przez wiele lat dostawała głównie propozycje gry w filmach trzeciorzędnych, jak Dzieci kukurydzy IV czy Gwiazdkowy prezent. Dopiero 8 lat po przeprowadzce do Hollywood, kiedy miała 33 lata, dostała rolę, dzięki której jej nazwisko wreszcie zaczęło coś znaczyć w filmowym świecie. Mowa oczywiście o Mulholland Drive Davida Lyncha, w którym zagrała główną rolę. Film był nominowany do Oscara i wielu innych prestiżowych branżowych nagród, a aktorka otrzymała swoją pierwszą nominację do nagrody Saturna. W głosowaniu krytyków zorganizowanym przez BBC w 2016 roku film został uznany za najlepszy film XXI wieku. Rola u Lyncha zaowocowała nie tylko przyjaźnią między reżyserem a aktorką, która trwa do dziś, ale też uznaniem ze strony krytyków, widzów a przede wszystkim castingowców i reżyserów. Po zagraniu w Mulholland Drive Naomi mogła już przebierać w propozycjach. Za każdym razem robiła to z wielką rozwagą. Aktorka jest ogromnie ceniona za skromność i rozwagę, którą widać także w wywiadach. W jednym z nich powiedziała: – Gdybym stała się rozpoznawalna jako 20-latka, miałabym przecież całą dekadę więcej na pracę ze znakomitymi reżyserami. Z drugiej strony, kto wie, może zbyt wczesna sława uderzyłaby mi do głowy i koncertowo zmarnowałabym cały swój talent? Skryta miłość Choć przez jakiś czas aktorka spotykała się z kolegą po fachu, Heathem Ledgerem, to przez wiele lat skrycie kochała się w aktorze Lievie Schreiberze. Przyjaciele, którzy o tym wiedzieli, próbowali ją z nim poznać. Udało się to dopiero w 2005 roku podczas gali w Muzeum Sztuki Współczesnej w Nowym Jorku. Coś zaiskrzyło, ale wtedy Naomi i Liev wymienili się tylko telefonami i mailami. Wkrótce jednak oboje spotkali się na planie filmu Malowany welon, w którym Naomi partnerowała Edwardowi Nortonowi. Jej serce należało już do Lieva. Zdjęcia realizowane były w Chinach. Czas tam spędzony był na tyle owocny, że po ich zakończeniu para się zaręczyła, a w lipcu 2007 roku na świat przyszedł ich pierwszy syn, Alexander Pete. 13 grudnia 2008 roku urodził się drugi syn, Samuel Kai. Naomi i Liev bardzo dbali o swoją prywatność, ze względu na synów starali się nie pracować przy tych samych produkcjach. Wydawało się, że stanowią parę idealną, chociaż Naomi kiedyś w wywiadzie wymsknęło się, że wymaga to wiele pracy obojga. – Nasze życie rodzinne jest satysfakcjonujące, Liev to świetny ojciec, ale jak każda rodzina przeżywamy wzloty i upadki. Poza tym relacja pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy odnoszą sukcesy, podróżują po świecie i kochają swój zawód, nie jest łatwa. Wymaga pracy. Nasze życie nie jest wyłącznie usłane różami. Mimo to ja i Liev nadal bardzo się kochamy – mówiła aktorka. Rozstanie w cieniu Brangeliny Nikt nie spodziewał się, że po rozstaniu Angeliny Jolie i Brada Pita będzie to kolejny związek, który nie przetrwa próby czasu. We wrześniu 2016 roku, tydzień po tym jak świat obiegła elektryzująca wieść o rozpadzie związku Brangeliny, po 11 latach bycia razem Watts i Schreiber wydali oświadczenie, w którym potwierdzili swoje rozstanie. „W ciągu ostatnich kilku miesięcy doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli przestaniemy być parą. Rozstajemy się z miłością, szacunkiem i przyjaźnią w naszych sercach i oczekując dalszego wychowywania dzieci i eksplorowania tego etapu naszego związku. Doceniamy wasze wsparcie i ciekawość, ale prosimy prasę, by miała na uwadze nasze dzieci i uszanowała nasze prawo do prywatności” – napisali w nim. Na szczęście ich rozstanie nie było tak dogłębnie analizowane jak to Jolie i Pitta. Obecnie aktorka spotyka się z Billym Crundupem. Poznała go na planie serialu Gipsy, w którym grali małżeństwo. Nadal jednak utrzymuje dobre relacje z ojcem swoich dzieci. W marcu tego roku widziani byli razem w trakcie uprawiania joggingu w jednym z parków w Los Angeles. Wciąż marzy Filmem, który uczynił ją gwiazdą światowego formatu, była superprodukcja Petera Jacksona King Kong z 2005 roku (remake filmu z 1933 roku). Przyszła popularność i rozpoznawalność, ale już wtedy aktorka miała na koncie swoją pierwszą nominację do Oscara. Dwa lata wcześniej Naomi zagrała obok Benicio Del Toro i Seana Pena w głośnym dramacie Alejandro Gonzáleza Inárritu, 21 gramów. Naomi otrzymała też wtedy Nagrodę dla Najlepszej Aktorki na festiwalu w Wenecji oraz nominację do BAFTA, które utwierdziły jej wysoką pozycję w filmowym świecie. W 2004 roku Watts postanowiła spróbować swoich sił jako producentka. Wyprodukowała filmy Już tu nie mieszkamy oraz Ellie Parker, ale nie podbiły one serc krytyków ani widzów. Naomi postanowiła więc skupić się na tym, co robi najlepiej, czyli aktorstwie. To była odpowiednia strategia. W 2012 roku zagrała w filmie Niemożliwe, który opowiada prawdziwą historię rodziny doświadczonej w trakcie tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 roku. Wybitna kreacja przyniosła aktorce kolejną nominację do Oscara i do Złotego Globu. Choć Naomi jest już po pięćdziesiątce, wciąż ma filmowe marzenia – chce zagrać w dobrej komedii. Jak Watts wspominała w jednym z wywiadów, Liev Schreiber zawsze twierdził, że ma ona niezwykły talent komediowy. – Może czas przekonać się, czy miał rację? Niestety, twórcy amerykańskich komedii piszą głównie role dla słodkich i uroczych 20-latek. Nie rozumiem tego. Życie po czterdziestce również potrafi być zabawne – mówi aktorka. Małgorzata Matuszewska