15-latek usłyszał zarzut morderstwa pierwszego stopnia w związku ze śmiercią emeryta, który we wrześniu został pobity kijem bejsbolowym, a jego dom podpalony.
Chłopca aresztowano w środę 2 grudnia – poinformowała chicagowska policja. Oprócz zarzutu zabójstwa został również oskarżony o ukrycie narzędzia zbrodni.
Nastolatek to jeden z dwóch podejrzanych w związku ze śmiercią 74-letniego Earla Millera we wrześniu na południu Chicago.
Pobite i podpalone ciało seniora znaleziono 22 września w dzielnicy Fernwood na dalekim południu Chicago. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna zmarł wskutek obrażeń doznanych podczas ataku.
Według policji, drugi podejrzany wciąż jest na wolności.
Ze względu na wiek 15-latka, władze nie ujawniły jego tożsamości. W czwartek nastolatek miał stanąć przed sądem dla nieletnich.
(jm)
Reklama