Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 23:18
Reklama KD Market

7 grudnia szkoły nowojorskie wznowią częściowo nauczanie w trybie stacjonarnym

Nowy Jork zacznie od 7 grudnia stopniowo otwierać szkoły dla nauczania w trybie stacjonarnym. Uczniowie w największym w Ameryce systemie szkolnictwa publicznego będą mogli zasiąść w klasach do pięciu dni. „Jesteśmy przekonani, że możemy zapewnić bezpieczeństwo w szkołach” – powiedział w niedzielę burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio, zapowiadając zmianę strategii w sprawie nauczania. Przed niecałymi dwoma tygodniami zadecydował z powodu nasilenia pandemii Covid-19 o zamknięciu szkół i zezwoleniu tylko na zdalne nauczanie. Wcześniej z powodu pandemii uczniowie, którzy kształcili się w systemie hybrydowym mogli przychodzić do szkół od jednego do trzech dni w tygodniu. Zgodnie z nowym planem będą mogli uczęszczać na zajęcia w klasach do pięciu dni. Nowy Jork ma największy w Ameryce system szkolnictwa publicznego. Obejmuje ponad 1.1 mln uczniów. Od 7 grudnia rozpoczną naukę dzieci w przedszkolach i szkołach podstawowych, których rodzice wyrażą zgodę na cotygodniowe poddanie się testom na obecność koronawirusa. Kształcenie w trybie stacjonarnym uczniów ze specjalnymi potrzebami na wszystkich poziomach, ma zostać wznowione 10 grudnia. Projekt ponownego otwarcia gimnazjów i liceów jest wciąż opracowywany. „Zamierzamy zająć się gimnazjami i liceami, ale nie jesteśmy jeszcze na to gotowi. Będziemy nad tym pracować” - zapowiedział burmistrz. Agencja AP podkreśla, że w pierwsza tura wznawiania nauki w klasach obejmie około 190 000 uczniów. Zdecydowana większość rodziców woli, aby ich dzieci uczyły się zdalnie. Kiedy szkoły były wcześniej otwarte, obowiązywało noszenie maseczek i zachowanie dystansu społecznego. Liczebność klas stanowiła część średniej sprzed pandemii, wynoszącej od 25 do 30 uczniów. Uczniowie i nauczyciele musieli poddawać się testom na Covid-19 raz w miesiącu. Obecnie testowanie będzie cotygodniowe. De Blasio przyznał, że miasto rezygnuje też z poprzedniej reguły o zamykania szkół, kiedy w mieście średnia z siedmiu dni testów z wynikiem pozytywnym wynosi 3 proc. lub więcej. Obecnie sięga 3.9 proc. Burmistrz wyjaśniał, że 3 proc. założenie miało sens latem, przy mniejszym doświadczeniu w walce z koronawirusem. Okazało się jednak, dodał, że stosunkowo niska liczba testów na koronawirusa z pozytywnym wynikiem w szkołach daje możliwości ich otwarcia nawet wówczas, kiedy wskaźnik w całym mieście przekracza 3 proc. Jego zdaniem, to nowe podejście będzie nadal aktualne, gdy dojdzie do stosowania szczepionki. Po zmianie sytuacji zdrowotnej, powiedział , będzie można zrewidować zasady dotyczące nauczania hybrydowego. „Jeśli zrobimy to dobrze, będziemy w stanie lepiej służyć rodzinom, które chcą mieć w większym stopniu nauczanie stacjonarne. A dla rodzin, które wolą zdalne, nadejdzie dzień, kiedy sytuacja zdrowotna znacznie się zmieni, szczególnie w przypadku dostępności szczepionki. (…) Kolejny raz przedstawimy wówczas nowe zasady – powiedział de Blasio w rozmowie z lokalną telewizją NY1. W odniesieniu do szkół mieszczących się w tzw. strefie pomarańczowej, z większym wskaźnikiem zakażeń, a obecnie występuje to w dzielnicy Staten Island, burmistrz ocenił, że będzie to wymagać ostrzejszych środków bezpieczeństwa dla ponownego otwarcia. Zapowiedział ustalenie tego we współpracy z władzami stanowymi. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama