Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 04:00
Reklama KD Market

Irlandia. Dalecy krewni Bidena cieszą się z jego wygranej w wyborach

Jednym z tych miejsc poza USA, gdzie zapanowała największa radość w związku ze zwycięstwem Joe Bidena w wyborach, jest niewielka miejscowość Ballina w zachodniej Irlandii, skąd wywodzą się przodkowie prezydenta-elekta - relacjonuje stacja BBC. Po tym, jak wygrana Bidena stała się przesądzona, premier Irlandii Micheál Martin przesłał mu gratulacje, podkreślając, że jest to "szczególnie wyjątkowy dzień dla mieszkańców hrabstw Louth i Mayo, którzy mogą traktować prezydenta-elekta Bidena jako jednego ze swoich". Praprapradziadek Bidena - Edward Blewitt - wyjechał z Balliny do Ameryki podczas klęski głodu w Irlandii 170 lat temu. Joe Biden dwa razy był w Ballinie - w 2016 i 2017 r. Jak opowiada Joe Blewitt, hydraulik z Balliny i daleki kuzyn Bidena, to właśnie podczas tej drugiej wizyty powiedział mu, że następny raz przyjedzie tu jako prezydent. "To będzie coś wielkiego dla miasta. To wielki powód do sławy dla mieszkańców Balliny" - mówi BBC jego siostra Laurita Blewitt, choć zaznacza, że z powodu epidemii koronawirusa nie spodziewa się, by nastąpiło to szybko. "Przyjazd do Irlandii nie będzie dla niego priorytetem. Najpierw ma wiele pilnych spraw do załatwienia w Ameryce" - zauważa. W liczącej 10 tys. mieszkańców Ballinie już kilka tygodni przed wyborami zapanowała wielka ekscytacja. Kilka tygodni temu na rynku wymalowano mural przedstawiający Bidena, a w noc wyborczą przez miasto kilkakrotnie przejechała kawalkada motocyklowa ze wsparciem dla kandydata Partii Demokratycznej. Również Joe Blewitt postanowił to wykorzystać i na swoim vanie namalował hasło reklamowe: "Joe Biden dla Białego Domu, Joe Blewitt do twojego domu". Ekscytacja panuje także na półwyspie Cooley w hrabstwie Louth na wschodnim wybrzeżu Irlandii, skąd wywodzi się prapraprababcia Bidena. "To coś bardzo wyjątkowego... mieć związek z najpotężniejszą osobą na świecie" - powiedziała BBC Anne Kearney-Quinn. Kiedy Biden został wiceprezydentem USA w 2008 roku, jej nieżyjący już ojciec powiedział jej: "Wiesz, że jesteśmy spokrewnieni z tym Joe Bidenem?". Rodzina nie była pewna, jak dokładnie wyglądają te koneksje, ale krótko przed przyjazdem Bidena do Irlandii w 2016 roku, genealodzy skontaktowali się z Anne i potwierdzili, że jest z nim spokrewniona przez wspólnego przodka, jakim była Mary Kearney. Kilku członków klanu Kearney, w tym rodzina Anne, było wówczas na lunchu z Bidenem w restauracji. "Był niezwykle charyzmatyczny - to jedna z tych osób, które naprawdę potrafią ze wszystkimi nawiązać kontakt. Był bardzo zaangażowany w rozmowy i zainteresowany każdym" - wspomina. Dodaje, że chciałaby, aby znowu przyjechał na Cooley, ale żartuje, że jak on tego nie zrobi, to ona sama wybierze się do Białego Domu. BBC wskazuje, że irlandzkie korzenie prezydenta-elekta mogą mieć wpływ na jego podejście do amerykańsko-brytyjskich negocjacji w sprawie umowy o wolnym handlu. Biden jeszcze w czasie kampanii sugerował, że jeśli rząd Borisa Johnsona będzie forsował projekt ustawy o rynku wewnętrznym, która pozwala na naruszenie ustaleń między Wielką Brytanią a Unią Europejską w sprawie Irlandii Północnej, będzie to miało konsekwencje. Zdaniem krytyków, wejście w życie ustawy mogłoby zagrozić porozumieniu wielkopiątkowemu z 1998 r., które kończyło konflikt w tej prowincji. "Nie możemy pozwolić, by porozumienie wielkopiątkowe, które przyniosło pokój w Irlandii Północnej, stało się ofiarą brexitu. Jakakolwiek umowa handlowa między USA i Wielką Brytanią musi być uwarunkowana tym, czy będzie przestrzegane to porozumienie i czy nie będzie powrotu twardej granicy. Kropka" - napisał we wrześniu na Twitterze. Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama