W nowym słowniku angielsko-irlandzkim są komputer, koronawirus i fake news
- 10/30/2020 07:48 PM
Pierwszy od 61 lat wielki słownik angielsko-irlandzki oficjalnie zaprezentowano w piątek w Dublinie. W stosunku do poprzedniego wydania został uzupełniony o takie zwroty jak komputer, ale też najnowsze jak koronawirus, fake news czy dystans społeczny.
Nowy słownik zawiera 1 800 stron, ponad 30 tys. haseł, 85 tys. zwrotów objaśniających znaczenie wyrazów i 1,8 miliona słów we współczesnym języku angielskim i irlandzkim. Opracowany został przez Foras na Gaeilge, publiczną agencję zajmującą się promocją języka irlandzkiego.
"Każdy słownik tak naprawdę powinien odzwierciedlać życie, jakie ma miejsce w momencie jego publikacji. Poprzedni słownik, który ukazał się w 1959 r., nie zawierał nawet słowa komputer. Zatem ten nowy, nie tylko pokazuje współczesny angielski, ale również współczesny irlandzki, taki jakim się mówi. Wszystkie współczesne słowniki są bardziej demokratyczne, odzwierciedlają język, którym się mówi" - mówił w publicznej stacji RTE jego redaktor naczelny Pádraig Ó Mianáin.
Dodał on, że praca była ogromnym wyzwaniem, bo od czasu wydania poprzedniego słownika była tak duża luka, że "nie można było po prostu go wziąć i tylko dodać do niego nowe słowa".
Słownik miał trafić do druku w okolicach Wielkanocy, ale te plany pokrzyżowała epidemia koronawirusa. Jednak to opóźnienie dało możliwość uzupełnienia słownika o najnowsze zwroty, które weszły do powszechnego użycia w ostatnich miesiącach, jak koronawirus, który po irlandzku nazywa się coroinvireas, pandemia (paindeim), praca z domu (oifig bhaile), dystans społeczny (scaradh soisialta) czy fake news (breagnuacht).
Irlandzki jest językiem narodowym i jednym z dwóch - obok angielskiego - języków urzędowych Irlandii. Jest pierwszym językiem dla ok. 170 tys. mieszkańców tego kraju, a ok. 1,7 mln deklaruje przynajmniej pewną jego znajomość. Cała populacja Irlandii to niespełna 5 mln.
Bartłomiej Niedziński (PAP)
Reklama