Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 01:41
Reklama KD Market

Sztab Bidena z przewagą finansową nad Trumpem na finiszu kampanii

Z przewagą ponad 100 mln dolarów nad funduszami, jakie ma na kampanię Donald Trump, wkroczył w październik sztab kandydata demokratów na prezydenta Joe Bidena – odnotowują w piątek media. Na początku października na koncie kampanii Bidena widniała kwota 177 mln dolarów. Ubiegający się o reelekcję Trump wszedł w ostatni miesiąc rywalizacji o Biały Dom z sumą prawie trzy razy niższą - 63,1 mln dol. Prezydent rok kalendarzowy zaczął ze 100 mln dol. na koncie. Biden miał ok. 10 razy mniej, ale wtedy dopiero rywalizował o nominację demokratów w prawyborach. Trump przyjął taktykę szybkiego wydawania pieniędzy. Łącznie na kampanię przeznaczył już ponad miliard dolarów, z czego znaczną część w zimie. W lutym za 10 mln dolarów kupił m.in. reklamę w trakcie przerwy finału futbolowej ligi NFL SuperBowl. Po otrzymaniu partyjnej nominacji finansowa przewaga Trumpa topniała. Między kwietniem i czerwcem republikanin wydał na wyborczą agitację więcej od demokraty o 30 mln dolarów. Później na czoło wysunął się Biden. W sierpniu i wrześniu na cele kampanijne przeznaczył 215 mln dolarów więcej od gospodarza Białego Domu. Kampania Bidena nabierała rozpędu z czasem, największe wydatki zaplanowano na koniec kampanii. W trakcie epidemii mocno ograniczono wyjazdy i spotkania wyborcze kandydata. Mocno rozwinięto za to sieć wirtualnych wieców tematycznych z udziałem celebrytów, sportowców czy polityków Partii Demokratycznej. Przewaga finansowa byłego wiceprezydenta widoczna jest głównie w telewizyjnych spotach wyborczych. W wahających się stanach ma ich nawet do trzech razy więcej niż jego konkurent. "Te liczby mówią same za siebie (...). Pokazują, kto ma energię, wsparcie na poziomie lokalnym oraz nabiera rozpędu" - twierdzi członek Krajowego Komitetu Demokratów (DNC) Robert Zimmerman. "Fakty są takie, że król jest nagi i nie ma budżetu" – dodaje, wskazując na Trumpa. Republikanie podkreślają, że w kampanii liczą się nie tylko fundusze. "Hillary Clinton pokazała, wydając dwa razy więcej niż my, że żadne pieniądze nie mogą kupić prezydentury - wyborcy muszą wykazać się entuzjazmem w głosowaniu, a to dzieje się tylko w przypadku prezydenta Trumpa" - uważa rzeczniczka jego sztabu wyborczego Samantha Zager. W rywalizacji o Biały Dom GOP postawiła w tym roku na bezpośredni kontakt z wyborcą. W kampanii Republikanie zapukali do drzwi lub zadzwonili do ponad 150 mln Amerykanów, bijąc poprzedni rekord Baracka Obamy z 2012 roku. Pomaga w tym armia ponad 2,5 mln wolontariuszy. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama