Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 02:42
Reklama KD Market

Mała świeczka, wielkie straty. Zbigniew Młudzik opowiada o pożarze mieszkania w Skokie

Mała świeczka, wielkie straty. Zbigniew Młudzik opowiada o pożarze mieszkania w Skokie
W wtorek 13 października późną nocą doszło do pożaru w czteroapartamentowym budynku w Skokie, przy Kilpatrick Ave. Z powodu niefortunnie zapalonej świeczki, właściciel budynku i wszyscy lokatorzy – wśród nich Zbigniew Młudzik – stracili miejsce do życia i dobytek. W pożarze szczęśliwie nikt nie doznał obrażeń. „Tej nocy do późna oglądałem telewizor” – opowiada pan Zbigniew Młudzik, emeryt, który w wynajmowanym mieszkaniu przy Kilpatrick mieszkał od dwudziestu lat. „Do moich drzwi zapukała sąsiadka, powiedziała, że budynek płonie. Zabrałem tylko dokumenty i wyszedłem. Stanęliśmy przed domem. I tak zaczął się ten koszmar” – opowiada. Pożar wybuchł w mieszkaniu na parterze i rozpoczął się od zapalonej przez młodą, nastoletnią sąsiadkę świeczki, która wpadła do kosza z praniem. Pan Zbigniew mieszkał na pierwszym piętrze. Wezwana na miejsce straż pożarna przybyła po około 9 minutach. Akcja z perspektywy mieszkańców trwała bardzo długo, ale strażakom udało się opanować ogień na tyle skutecznie, że trzy z czterech mieszkań ucierpiały w mniejszym stopniu niż mieszkanie, w którym wybuchł pożar. Wszyscy mieszkańcy budynku otrzymali doraźną pomoc od Amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Pomoc taka obejmuje zapewnienie dwóch noclegów w hotelu i 125 dolarów na przedpłaconej karcie debetowej na konieczne wydatki. „Kiedy dzieje się coś tak złego, jest pewnym pocieszeniem, że masz się gdzie przespać i za co kupić jedzenie” – mówi pan Zbigniew. W pożarze zniszczone zostały wszystkie mieszkania – najmocniej ucierpiało mieszkanie na parterze, będące źródłem pożaru. Ale i do pozostałych nie da się wrócić. „Moje mieszkanie jest bardzo zniszczone: straż pożarna wybiła okna, ściany są zniszczone, okopcone i śmierdzące, wszystkie moje rzeczy pokrywa grupa, lepka warstwa pyłu” – opowiada pan Zbigniew. Decyzją właściciela, budynek będzie remontowany – właśnie trwa ocena zniszczeń i szacowanie kosztu naprawy. Pan Zbigniew nie ukrywa, że mimo to, do mieszkania chciałby powrócić z bardzo wielu względów i jak najszybciej – jako emeryt nie jeździ samochodem, a lokalizacja mieszkania zapewnia mu dostęp do wszystkich niezbędnych miejsc. Dużą rolę odgrywa także przyzwyczajenie, ale najważniejszym czynnikiem jest fakt, że na to mieszkanie może sobie, jako emeryt, pozwolić. „Wynajmuję je od 20 lat, od trzeciego już pokolenia właścicieli i było mnie na nie stać” – mówi. Znalezienie miejsca do życia na kilka miesięcy będzie dużym wyzwaniem. „Zacząłem szukać już pokoju albo mieszkania do wynajęcia w okolicy, ale wszyscy właściciele oczekują podpisania umowy wynajmu na minimum rok i wszystkie są zbyt drogie” – przyznaje pan Zbigniew. „Nie chcę zajmować sobą moich znajomych i przyjaciół, wiadomo, że każdy ma swoje problemy, sprawy i jakieś warunki mieszkaniowe – przyjęcie pod swój dach kolejnej dorosłej osoby na tak długi czas jest problemem” – mówi. Ogromnym wyzwaniem dla pana Zbigniewa będzie oczyszczenie z uciążliwego pyłu i zabezpieczenie wszystkich rzeczy z mieszkania. Mężczyzna przyznaje, że na ten temat przeczytał prawie wszystko, co znalazł w Internecie, ale nie wie, jak się do tego zabrać. „Wiem, że jest taka metoda jak ozonowanie, ale nie znam nikogo, kto mógłby się tego podjąć” – mówi. „Dobrej rady udzieliła mi też sąsiadka z ulicy, której dom kiedyś spłonął. Dzięki niej kupiłem specjalny płyn do prania ubrań, który ‘wyciągnął’ z nich smród dymu i spalenizny”. Pan Zbigniew zabrał z mieszkania część swoich ubrań i najważniejsze dokumenty, ale na uprzątnięcie czekają książki, zdjęcia, przedmioty osobiste, meble i wszystkie przedmioty w kuchni. Wśród nich cenne pamiątki. „Zdjęcia, książka napisana przez mojego stryja czy portrety kreślone ze starych zdjęć – naprawdę nie wiem, czy to jest do odzyskania” – martwi się. Wszystko trzeba będzie zabezpieczyć zanim rozpocznie się remont. Pan Zbigniew żałuje, że nie wiedział o ubezpieczeniu, jakim może zabezpieczyć się wynajmujący mieszkanie lub dom, tzw. renters insurance. „Ubezpieczenie właściciela pokrywa jego straty, moje natomiast mogłoby pokryć renters insurance” – mówi. Ubezpieczenie jest mało popularne. „Niestety, muszę przyznać, że niewiele osób zdaje sobie sprawę, że takie ubezpieczenie istnieje, a co za tym idzie, niewiele osób je kupuje, mimo tego, że staramy się naszych klientów zabezpieczać na wszystkie sposoby” – mówi Zenon Pałka, agent ubezpieczeniowy i właściciel Metropolitan Insurance Group. Koszt ubezpieczenia to od 10 do 20 dolarów miesięcznie. „W razie pożaru, firma ubezpieczeniowa zwróci koszt spalonych mebli, ubrań, kosztowności, przedmiotów kolekcjonerskich, a nawet sfinansuje koszt mieszkania zastępczego na czas remontu lub odbudowy spalonego budynku” – tłumaczy Pałka. Ten rodzaj ubezpieczenia oferują zarówno agencje ubezpieczeniowe stacjonarne, jak i popularne serwisy ubezpieczeniowe w Internecie, np. Lemonade czy Insurify. Ze statystyk tworzonych przez ubezpieczycieli i straż pożarną wynika, że aż 27 proc. pożarów zgłaszanych w Stanach Zjednoczonych ma miejsce w budynkach mieszkalnych. 79 proc. zgonów i 73 proc. wszystkich zgłoszonych obrażeń doznanych w domach jest spowodowanych pożarami. Przez ostatnich pięć lat oddziały straży pożarnej w całych Stanach Zjednoczonych odpowiadały wezwania do prawie tysiąca pożarów domów dziennie. Straty materialne liczone są w miliardach – szacuje się, że ogień, trawiąc domy, spalił 6,9 miliarda dolarów. Wśród najczęstszych przyczyn pożarów wymienia się gotowanie, ogrzewanie, sprzęt elektryczny i oświetleniowy (electrical distribution and lighting equipment), celowe podpalenia oraz palenie np. papierosów. Departament Straży Pożarnej w Skokie szczegółowo radzi mieszkańcom jak uniknąć nieszczęść takich, jakie dotknęło mieszkańców budynku na Kilpatrick Ave. W nadchodzącym sezonie zimowym strażacy zalecają zachowanie szczególnej ostrożności w obchodzeniu się z kominkami i wszelkimi urządzeniami grzewczymi – przy kominkach zalecają utrzymywanie porządku i stosowanie specjalnej, metalowej osłony lub drzwiczek z hartowanego szkła. Ostrzeżenie dotyczy również stosowania oświetlenia świątecznego i świec – te ostatnie strażacy zalecają trzymać z dala od innych materiałów łatwopalnych i umieszczać w miejscach, w których nie zostaną przewrócone przez dzieci lub zwierzęta domowe. Mimo tego, że przyczyna pożaru jest znana, Pan Zbigniew nie ma do nikogo żalu. Dziewczynę, która feralnej nocy zapaliła w swoim mieszkaniu świeczkę, zna od dziecka. „Wtedy, w nocy, gdy płonął budynek, trzęsła się ze stresu, widziałem jej strach i żal” – mówi. „Nie mogę być na nią zły”. Na pytanie, jakiej pomocy potrzebuje, pan Zbigniew skromnie odpowiada, że najważniejsze będzie zabezpieczenie przedmiotów osobistych z mieszkania i oczyszczenie ich z pyłu. Przyjaciele pana Zbigniewa uważają jednak, że potrzeby są dużo większe i z tego powodu próbują zebrać pieniądze na zabezpieczenie najbliższych, niewątpliwie trudnych miesięcy. (gofundme.com – Relief funds for fire victim Zibi Mludzik – https://gf.me/u/y45fq6). Katarzyna Korza [email protected] Zdjęcia z archiwum bohatera tekstu

5

5

4

4

3

3

2

2

1

1

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama