Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 05:03
Reklama KD Market

Kreml zobowiązał się do wzmocnienia współpracy z USA w walce z terroryzmem

Rosja i USA zobowiązały się do wzmocnienia współpracy antyterrorystycznej po poniedziałkowym zamachu bombowym w czasie maratonu w Bostonie, o którego przeprowadzenie podejrzani są dwaj bracia o czeczeńskich korzeniach - ogłosił w sobotę Kreml.



Prezydent Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z Barackiem Obamą ponownie przekazał mu kondolencje po zamachu, w którym zginęły trzy osoby, a ok. 180 zostało rannych - poinformowano. Tematem rozmowy przywódców była współpraca obu krajów w dziedzinie wzmocnienia bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku.

W piątek Obama z uznaniem wypowiedział się o "bliskiej współpracy Rosji" w dziedzinie walki z terroryzmem i dodał, że UA skorzystały na niej, "zwłaszcza po zamachu w Bostonie". Prezydent USA podzielił stanowisko Putina w sprawie "kontynuowania wspólnej walki z terroryzmem i współpracy w kwestiach bezpieczeństwa" - informował Biały Dom.

Według dotychczasowych ustaleń amerykańskiej policji podwójny zamach w Bostonie przeprowadziło dwóch braci, 19-letni Dżochar i 26-letni Tamerlan Carnajewowie, którzy ok. 10 lat temu przyjechali do USA. Pochodząca z Czeczenii rodzina wyjechała stamtąd na początku lat 90. Przez pewien czas mieszkała m.in. w Kirgistanie i Dagestanie.

Starszy z braci zginął w czwartek późnym wieczorem czasu lokalnego (w piątek rano czasu polskiego) w czasie policyjnego pościgu, a młodszy został w piątek wieczorem czasu lokalnego ciężko ranny i schwytany w obławie na przedmieściach Bostonu.

Agencja AFP komentuje, że współpraca amerykańsko-rosyjska w kwestii bezpieczeństwa jest relatywnie słabym punktem, m.in. z powodu zarzutów, że Putin pod pretekstem walki z terroryzmem atakuje przeciwników politycznych. Rosyjscy analitycy szacują, że może się to zmienić po zamachach w Bostonie. Niektórzy, zwłaszcza związani z Kremlem, jak szef komisji spraw międzynarodowych rosyjskiej Dumy Aleksiej Puszkow, mają nadzieję, że Waszyngton będzie teraz mniej krytyczny w sprawie polityki Putina wobec Czeczenii, od objęcia przez niego władzy w 1999 roku, początkowo na stanowisku premiera, a później prezydenta.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama