Od środy rozpoczęły zdalne kształcenie szkoły publiczne w Nowym Jorku. Ze względu na zagrożenie koronawirusem ten sposób nauczania wybrało 42 proc. uczniów. W klasach nauka rozpocznie się w poniedziałek.
Większość gmachów szkolnych ma zostać ponownie otwarta w poniedziałek, kiedy to planowane jest rozpoczęcie nauczania hybrydowego. Nowojorskie media podkreślają, że zdaniem wielu nauczycieli ich placówki wciąż nie są gotowe do wznowienia działalności.Niektórzy nauczyciele i związkowcy narzekali na nienaprawione okna, sprzęt itp. Martwił ich brak odpowiedniej wentylacji. Wzywali do zwiększenia funduszy dla szkół, a także dalszego przełożenia terminu zajęć w klasach. Opinię tę podziela kilku członków Rady Miejskiej.
Burmistrz Bill de Blasio w środę odpowiedział jednak, że zgłaszane problemy rozwiązano.
„Znam jeden budynek, który będzie wymagał alternatywnych lokalizacji. To budynek MLK (szkoła im. Martina Luthera Kinga Jr.) na Manhattanie. Reszta jest w porządku” – zapewnił.
„Szkoły nie mają wystarczającej ilości sprzętu ochronnego, stoją przed poważnymi wyzwaniami kadrowymi, związanymi z nauczaniem w klasach i na odległość. Utrzymują się niepokojące opóźnienia w testach na koronawirusa" - mówił lokalnej telewizji PIX 11 Michael Mulgrew, prezes związku zawodowego Zjednoczona Federacja Nauczycieli.
Miejski Departament Edukacji (DOE) przyznał, że odkąd personel wrócił 8 września do szkół jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem roku szkolnego, w 56 placówkach potwierdzono przypadki koronawirusa. We wszystkich, zapewniały władze, podjęto zabezpieczające działania i tylko jeden budynek został zamknięty.
Lokalne media informowały o dwóch zamkniętych tymczasowo szkołach. Jednej na Brooklynie i drugiej na Bronksie, która już wznowiła działalność.
Związki zawodowe nauczycieli podkreślały, że jednym z największych problemów było niedostarczenie przez władze miejskie wyników testów w obiecanym terminie 1-2 dni. Cytowany przez telewizję CBS New York dyrektor wykonawczy korpusu ds. testów i monitorowania kontaktów osób podejrzanych o zakażenie dr Ted Long zaprzecza zarzutom.
„98 proc. wszystkich nauczycieli, którzy przeszli testy w miejscach o określonych priorytetach, uzyskało wynik testu w ciągu 48 godzin” - wyjaśnia.
Tymczasem „New York Times” przypomina, że eksperyment Nowego Jorku w zakresie zdalnego uczenia, spowodowany wybuchem pandemii koronawirusa, był katastrofalny dla wielu z 1,1 mln dzieci w wieku szkolnym. Szczególnie dotknął ok. 114 tys. bezdomnych uczniów, którzy polegają na posiłkach, usługach zdrowotnych itp. w budynkach szkolnych.
Z opóźnieniem, w tygodnie po rozpoczęciu kształcenia online, otrzymywali iPady z Departamentu Edukacji. Mają też problemy z dostępem do Wi-Fi w schroniskach.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Reklama