Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 08:23
Reklama KD Market

Legenda o krukach

Ludzie odwiedzający słynną średniowieczną twierdzę Tower of London zawsze dostrzegają, że obiektu „pilnują” czarne kruki. Ptaki te mają podcięte skrzydła, przez co nie mogą latać, a jeśli już, to tylko na odległość kilku metrów. Mimo tego dość szczególnego niewolnictwa wiodą sielankowe życie: są karmione owocami, serem, gotowanymi jajkami i świeżym mięsem oraz witaminami. Pieczę nad nimi sprawuje specjalnie delegowany oficer królewskiej straży Beefeaters (tzw. Ravenmaster)... Mroczna przepowiednia Historia kruków w Tower of London jest dość niejasna i bardziej przypomina legendę niż rzetelne fakty. Zgodnie z tą legendą kruki przybyły do Tower zwabione zapachem zwłok wrogów Królestwa, zabitych w pobliżu twierdzy w 1554 roku. Sama praktyka trzymania ptaków w niewoli, aby chronić królestwo, pochodzi prawdopodobnie z czasów króla Karola II, który zasiadał na tronie od 1660 roku. Królewski astronom John Flamsteed skarżył się rzekomo władcy, iż ptaki przeszkadzają mu w prowadzeniu obserwacji nieba. Próbował nakłonić króla do zabicia kruków, co prawie mu się udało. Jednak Karolowi powiedziano, że jeśli ptaki opuszczą wieżę, to imperium upadnie, w związku z czym monarcha zmienił zdanie i postanowił, że co najmniej sześć kruków powinno zawsze mieszkać na terenie Tower, aby zapobiec katastrofie. Legenda ta nadal traktowana jest bardzo poważnie. Siedem kruków cały czas mieszka w wieży, czyli wymagane sześć, plus dodatkowy „na zapas”. Ptaki są z reguły spokojne, jednak czasami zachowują się nieodpowiednio i spotyka je kara. Tak było w przypadku kruka George’a, który musiał opuścić Tower, ponieważ atakował i niszczył anteny telewizyjne. Inny kruk o imieniu Grog po 21 latach zdołał uciec z wieży i zamieszkał w pobliżu pubu Rose and Punchbowl we wschodnim Londynie. Ciekawe jest to, że kruki w Tower of London traktowane są jako żołnierze brytyjskiej armii, w związku z czym przysługują im liczne przywileje. Z drugiej jednak strony mogą być karane za zachowania „niegodne członków sił zbrojnych”. W czasie II wojny światowej wszystkie kruki z wyjątkiem jednego padły ofiarą niemieckich bombardowań. W lipcu 1944 roku premier Winston Churchill nakazał umieszczenie w Tower of London dodatkowych ptaków, tak by ich liczba zgadzała się z „wymogami historycznymi”. Obecny „mistrz kruków”, Chris Skaife, wprowadził dość istotne reformy. Zarządził między innymi, by skrzydła ptaków były podcinane w taki sposób, aby mogły one wznosić się na wysokość dachu Tower of London, co skutecznie chroni je przed coraz częstszymi atakami ze strony lisów. Pozwala też jednemu ze swoich ulubionych kruków na tymczasowe opuszczanie wieży. Ptak o imieniu Merlina jest niezwykle zżyty ze swoim właścicielem i zawsze wraca z wycieczek w pobliżu estakady obok Tamizy. Skaife wzbogacił też dietę swoich pupilów o ścinki mięsne z targu Smithfield, myszy, szczury oraz kurczaki. Ma to spowodować, że kruki nie będą próbowały wygrzebywać jedzenia z koszy na śmieci. Zawiedzione ptaki Skaif powiedział niedawno: – Pozwalam krukom na większą swobodę, bo dzięki temu są zdrowsze i mogą maksymalnie cieszyć się życiem. Jeszcze żaden ptak nie uciekł. Po dwóch latach doświadczeń i prób idzie mi z nimi bardzo dobrze. Doprowadziliśmy ich hodowlę do perfekcji. Z estetycznego punktu widzenia również wyglądają teraz lepiej, co ważne dla odwiedzających Tower. Brzmi to bardzo optymistycznie, ale ostatnio pojawił się nowy, istotny problem. Tower of London odwiedza obecnie znacznie mniej turystów niż normalnie, co wynika z ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. W ubiegłym roku obiekt zwiedzało dziennie 15 tysięcy przybyszów z różnych stron świata. 20 marca Tower została całkowicie zamknięta, a gdy ponownie otwarto ten obiekt kilka tygodni temu, turystów jest na razie tylko 800 dziennie. Dla kruków, przyzwyczajonych do tłumów, nie jest to dobra wiadomość. Sam Scaif przyznaje, że jego ptaki są znudzone i zawiedzione tym, iż nie dostają od turystów dodatkowych zakąsek. Doprowadziło to do sytuacji, w której siódemka kruków – Jubilee, Harris, Gripp, Rocky, Erin, Poppy i Merlina – coraz częściej opuszczają twierdzę i latają gdzieś po Londynie, choć na razie zawsze same wracają. Jeśli jednak wierzyć legendzie, nawet czasowa nieobecność wymaganych sześciu ptaków może spowodować upadek korony i kraju. Brytyjskiego imperium już nie ma, a złośliwi twierdzą, że upadek i tak jest już „w toku”, więc krukami nie ma się co przejmować. Tower of London to dziś wielka atrakcja turystyczna, tym bardziej że znajduje się tam kolekcja skarbów koronnych, ale historia tej budowli jest dość dramatyczna i nie ma nic wspólnego z krukami. Budowlę nakazał wznieść Wilhelm Zdobywca, który po zwycięstwie nad siłami anglosaskiego króla Harolda w bitwie pod Hastings w 1066 roku wkroczył do Londynu, gdzie chciał zbudować symbol swojej dominacji. Sama budowa trwała prawie 20 lat, a Tower była następnie wielokrotnie modyfikowana i powiększana. Po pewnym czasie twierdzę zmieniono w więzienie. W roku 1471 został tam wraz ze swoimi dziećmi zamordowany król Henryk VI, a znacznie później stracono w Tower jedną z żon Henryka VIII, Anne Boleyn. Jeśli chodzi o strażników Beefeaters, oddziały te zostały sformowane przez króla Henryka VII, a nazwa straży wynika stąd, iż żołnierzom przysługiwało prawo do zjadania dowolnych ilości wołowiny z królewskiego stołu. Dziś nie cieszą się już tym przywilejem, ale nazwy straży nikt nie zamierza zmieniać. Andrzej Malak

glony_fot_Wikipedia

glony_fot_Wikipedia

felieton_36_20_fot_Pixabay

felieton_36_20_fot_Pixabay

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama