Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 21:47
Reklama KD Market

Rosyjski Syndrom ,,oblężonej twierdzy”

W wywiadzie opublikowanym przez oficjalną gazetę rosyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, przedstawiciele Sztabu Generalnego FR ostrzegają potencjalnych wrogów Rosji, że wszelkie pociski balistyczne wystrzelone w kierunku terytorium Rosji będą traktowane jako atak nuklearny, bez względu na ładunek, jaki ta rakieta faktycznie przenosi. Te ostrzeżenia są kolejnym już potwierdzeniem, że wysocy rangą politycy i urzędnicy rosyjscy cierpią na syndrom „oblężonej twierdzy”, w wyniku którego zdają się być przekonani, że to cały świat zagraża Rosji, zapominając, że to właśnie Rosja, na równi z Chinami i Iranem jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy i Świata.   Kontrowersyjny wywiad ukazał się w jednym z wakacyjnych wydań gazety „Krasnaya Zvezda” (pol. Czerwona Gwiazda) będącej oficjalnym wydawnictwem rosyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. To tam, przedstawiciele Sztabu Generalnego Armii FR w osobach Majora Andreja Sterlina oraz Pułkownika Aleksandra Khryapina przyznali, że zgodnie z najnowszą doktryną obronną Rosji, każdy, nawet nieuzbrojony pocisk balistyczny wystrzelony w kierunku terytorium FR będzie przez stronę rosyjską uznany za atak nuklearny. W praktyce oznacza to, że odpowiedzią Moskwy na wszelkie ataki rakietowe będzie wystrzelenie salw pocisków uzbrojonych w głowice nuklearne, dziesiątki razy silniejsze niż te, które spadły na Hiroszimę i Nagasaki pod koniec Drugiej Wojny Światowej. W tym miejscu warto jest podkreślić, że groźba ta jest bezpośrednio choć nie otwarcie skierowana w stronę Stanów Zjednoczonych Ameryki, które to już od przynajmniej kilku lat pracują nad pociskami balistycznymi zdolnymi niszczyć kluczowe cele na wrogim terytorium bez potrzeby użycia atomu. Dlaczego więc supermocarstwo pokroju USA inwestuje miliony dolarów w tworzenie mniej śmiercionośnych broni, choć logika podpowiada coś zupełnie odwrotnego a w przypadku ewentualnego ataku Rosja i tak odpowie na niego najbardziej śmiercionośną bronią? Otóż chodzi o jak największą minimalizację ofiar cywilnych oraz o ograniczenie zniszczeń infrastruktury niemilitarnej takiej jak domy, szpitale, rurociągi i tym podobne. Ewentualny atak ze strony USA miałby więc na celu możliwie jak najprecyzyjniejsze uderzenie w obiekty wojskowe bez narażania życia osób postronnych. Według obecnej doktryny wojennej USA, konflikty zbrojne należy wygrywać chirurgicznymi uderzeniami w krytyczną infrastrukturę wojskową i rządową, a nie tak jak dawniej poprzez zabijające setki tysięcy cywili naloty dywanowe setek bombowców. Choć podejście to może wydawać się irracjonalne mając z tyłu głowy wywiad przedstawicieli armii FR w „Czerwonej Gwieździe” o brutalnej odpowiedzi na każdy ewentualny atak, należy pamiętać, że to Rosja a nie USA trwa od lat w wytworzonej przez osoby decyzyjne paranoi, swoistym syndromie „oblężonej twierdzy”, którego najlepszym przykładem jest przekonanie elit rosyjskich o tym, że cały zachodni świat zagraża bezpieczeństwu i suwerenności Moskwy. Osoby decyzyjne na Kremlu zdają się nie dostrzegać, być może celowo ignorując jasne sygnały wysyłane przez państwa ościenne jasno wskazujące Rosję oraz jej agresywne zbrojenia i inwestycje w broń ofensywną jako główną przyczynę rozbudowy Europejskich arsenałów wojskowych. Amerykańska obecność wojskowa w Polsce, masowa modernizacja armii ukraińskiej oraz rozbudowa NATO na Wschodniej Flance wbrew propagandzie Kremla to nie przygotowanie do naruszenia suwerenności Federacji Rosyjskiej a działania czysto defensywne od początku rozplanowane na obronę Polski, państw bałtyckich oraz innych krajów Bukareszteńskiej Dziewiątki, a także na odparcie agresji militarnej ze strony Rosji, niezależnie czy będzie to wojna w klasycznym tego słowa rozumieniu czy wojna hybrydowa i dezinformacyjna. Rosyjska agresja w Gruzji oraz na Ukrainie, mieszanie się FR w wybory w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii jak również kampanie dezinformacyjne i dyfamujące Polskę i jej wkład w Drugą Wojnę Światową są najlepszymi przykładami złych intencji Rosjan, którzy zdają się na siłę próbować stworzyć sobie pretekst do zaangażowania militarnego w Europie Wschodniej. Choć na chwilę obecną przesadą byłoby mówić o możliwym konwencjonalnym konflikcie zbrojnym na linii NATO-Rosja, to scenariusz rosyjskiej inwazji na Białorusi albo Ukrainie lub też konflikt hybrydowy/asymetryczny na Wschodzie Polski wydaje się prawdopodobny. Dowodem na postępującą militaryzację Federacji Rosyjskiej, w tym jej zdolności uderzeniowych za pomocą balistycznych rakiet międzykontynentalnych z głowicami jądrowymi jest fakt, że na rok 2020 liczba głowic nuklearnych gotowych do użycia w Rosji wynosi około 6,375 – to o kilkadziesiąt gotowych do działania głowic więcej niż USA, Wielka Brytania oraz Francja razem wzięte. Nie bez znaczenia pozostaje również ciągła modernizacja głowic oraz ich nośników przez armię rosyjską, dzięki której państwo to może pochwalić się obecnie najnowocześniejszymi na świecie pociskami balistycznymi (Yars, Buława), głowicami jądrowymi oraz ich nośnikami (łódź podwodna projektu Borei). W ostatecznym rozrachunku należy jednak pamiętać, że wynajdywanie coraz to nowszych zagrożeń dla bezpieczeństwa wewnętrznego Federacji Rosyjskiej oraz sztuczne tworzenie napięć militarno-politycznych na linii Zachód-Rosja jest niczym więcej jak przemyślaną strategią polityczną byłego oficera wywiadu, obecnie rządzącego Federacją Rosyjską – Władimira Putina. Wedle przegłosowanej niedawno poprawki do rosyjskiej konstytucji, Putin będzie mógł legalnie pozostać u władzy do roku 2036 – nie będzie to jednak możliwe bez ciągłego mobilizowania społeczeństwa Rosji do walki z nieistniejącym wrogiem. Wynikające z tej polityki zbrojenia oraz coraz to agresywniejsze poczynania Rosji na arenie międzynarodowej mogą, jednak, doprowadzić w końcu do faktycznego konfliktu zbrojnego, który w wyniku rozbudowanych zbrojeń nuklearnych może zakończyć się wzajemną destrukcją (ang. Mutually Assured Destruction – MAD). Michał Oleksiejuk Ekspert  Warsaw Institute do spraw polityki brytyjskiej,  europejskiej obronności oraz roli sił powietrznych w nowoczesnych konfliktach. Ukończył studia na Queen Mary University of London. Doświadczenie zdobywał w Ambasadzie Brytyjskiej w Warszawie i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
The Warsaw Institute Foundation to pierwszy polski geopolityczny think tank w Stanach Zjednoczonych. Strategicznym celem tej organizacji jest wzmocnienie polskich interesów w USA przy jednoczesnym wspieraniu unikalnego sojuszu między dwoma narodami. Jej działalność koncentruje się na takich zagadnieniach jak geopolityka, porządek międzynarodowy, polityka historyczna, energetyka i bezpieczeństwo militarne. The Warsaw Institute Foundation została założona w 2018 roku i jest niezależną organizacją non-profit, inspirowaną bliźniaczą organizacją działającą w Polsce – Warsaw Institute. The Warsaw Institute Foundation is Poland's first geopolitical think tank in the United States. The strategic goal of this organisation is to bolster Polish interests in the U.S. while supporting the unique alliance between the two nations. Its activity focuses on such issues as geopolitics, international order, historical policy, energy, and military security. Established in 2018, The Warsaw Institute Foundation is an independent, non-profit organization inspired the twin Poland-based Warsaw Institute.

Dangerous Russian Siege Mentality

In an interview published by the official newspaper of the Russian Ministry of Defense, representatives of the General Staff of the Armed Forces of the Russian Federation warn potential enemies of Russia that any ballistic missile launched towards Russian territory will be treated as a nuclear attack, regardless of the load it actually carries. These warnings are yet another confirmation that high-ranking Russian politicians and officials are suffering from the “siege mentality” syndrome, as a result of which they seem to be convinced that the whole world threatens Russia, forgetting that Russia, on a par with China and Iran, pose the greatest threat to European and world security. The controversial interview appeared in one of the holiday editions of the “Krasnaya Zvezda” (Red Star) newspaper, which is an official publication of the Russian Ministry of Defense. There, the representatives of the General Staff of the Russian Army – Major Andrei Sterlin and Colonel Alexander Khryapin, admitted that according to the latest Russian defense doctrine, any ballistic missile, even unarmed, fired towards the Russian territory, will be considered a nuclear attack by the Russian side. In practice, this means that Moscow's response to any missile attack will be to fire salvos of missiles, armed with nuclear warheads, dozens of times stronger than those which fell on Hiroshima and Nagasaki at the end of the Second World War. At this point it is worth noting that this threat is directly, although not openly, aimed at the United States of America, which for at least several years has been working on ballistic missiles capable of destroying key targets within hostile territory without the need to use nuclear technology. Then why does a superpower like the USA invest millions of dollars in the creation of less lethal weapons, although the logic suggests quite the opposite, whilst in case of a possible attack Russia will still respond to it with the most lethal weapon? The point is to minimize civilian casualties as much as possible and to limit the destruction of non-military infrastructure, such as houses, hospitals, pipelines, etc. Thus, a possible attack of the USA would be aimed at precise striking of military objects, without endangering the lives of civilians. According to the present US military doctrine, armed conflicts should be won by surgical strikes on critical military and government infrastructure, and not, as earlier, by carpet bombings killing hundreds of thousands of civilians. Although this approach may seem irrational, having the interview of the Russian Army’ representatives in the Red Star about the brutal response to every possible attack at the back of the mind, it should be remembered that it is Russia and not the US that has been going on for years in paranoia generated by decision-makers, a kind of “siege mentality”, the best example of which is the belief of the Russian elite that the whole western world is a threat to Moscow's security and sovereignty. The decision-makers in the Kremlin seem not to notice, perhaps deliberately ignoring the clear signals sent out by neighboring states, clearly indicating Russia and its aggressive armaments and investment in offensive weapons as the main cause of the expansion of European military arsenals. Contrary to Kremlin propaganda, the American military presence in Poland, the mass modernization of the Ukrainian army and the expansion of NATO in the Eastern flank, are not preparations to violate the sovereignty of the Russian Federation, but purely defensive actions which from the very beginning assumed to defend Poland, the Baltic States and other countries of the Bucharest Nine as well as to repel military aggression from Russia, whether it would be a war in the classic sense of the word or a hybrid and disinformation war. The Russian aggression in Georgia and Ukraine, the meddling of the Russian Federation in elections in the United States and the United Kingdom as well as the disinformation campaigns defaming Poland and its contribution to the Second World War are the best examples of bad intentions of the Russians, who seem to be forcefully trying to create a reason for military involvement in Eastern Europe. While it would be an exaggeration to talk about a possible conventional NATO-Russia military conflict for the time being, the scenario of a Russian invasion in Belarus or Ukraine, or a hybrid/asymmetric conflict in Eastern Poland seems likely. An evidence of the progressive militarization of the Russian Federation, including its ability to strike with intercontinental ballistic missiles with nuclear warheads, is the fact that in 2020 the number of these warheads ready to be used in Russia is about 6,375 – that is several dozen more than the US, the UK and France combined. Not without significance is the continuous modernization of the warheads and their carriers by the Russian army, thanks to which the country can now boast the most modern ballistic missiles (Yars, Bulava), nuclear warheads and their carriers (Borei-class submarine) in the world. Ultimately, however, it must be remembered that continuously looking for new threats to the internal security of the Russian Federation in addition to artificially creating military and political tensions between the West and Russia is nothing more than a well thought out political strategy of a former intelligence officer currently ruling the Russian Federation – Vladimir Putin. According to the recently voted amendment to the Russian constitution, Putin will be able to legally remain in power until 2036 – but this will not be possible without constantly mobilizing Russian society to fight a non-existent enemy. The armaments resulting from this policy and Russia's increasingly aggressive actions on the international arena may, however, eventually lead to a real armed conflict which, as a result of extensive nuclear arms race, may end in Mutually Assured Destruction (MAD). Michał Oleksiejuk Warsaw Institute’s Expert in British Politics, European defence and role of airpower in modern conflicts. Graduate of MA and BA in International Relations and Politics at Queen Mary University of London. Work experience includes British Embassy Warsaw and the Bureau of National Security.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama