Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 05:57
Reklama KD Market

Na tropie życia

Agencja kosmiczna NASA rozpoczyna właśnie niezwykłą misję, w ramach której na Marsie wyląduje łazik o nazwie Perseverance. Jeśli wszystko odbędzie się zgodnie z planem, do lądowania na Czerwonej Planecie może dojść na początku przyszłego roku. W przeciwieństwie do poprzednich wypraw tego rodzaju, zadaniem Perseverance’a będzie sprawdzenie, czy na Marsie istnieją biologiczne ślady życia... Ślady na Marsie Nie chodzi oczywiście o wykrycie żyjących organizmów. Na to nie ma raczej szans, ponieważ Mars jest planetą martwą, a gęstość jego atmosfery jest tak niska, że promieniowanie słoneczne skutecznie sterylizuje powierzchnię planety. Jednak naukowcy są zdania, że nie zawsze tak było. Uznają, że nieco ponad 3 miliardy lat wcześniej na powierzchni Marsa znajdowała się woda, czego śladami są widoczne do dziś wyrzeźbione przez nią wąwozy i kratery. Ponadto atmosfera planety była wówczas znacznie gęstsza, co mogło blokować szkodliwe promieniowanie. W tych warunkach mogło tam istnieć życie. A jeśli tak było, być może można na Marsie znaleźć nie tyle ślady dawnych istot, co specyficzne „sygnatury biologiczne”, które obecność żywych organizmów mogłyby potwierdzić. W latach 70. marsjańskie misje próbników Viking poświęcone były w znacznej mierze wykrywaniu obecności mikrobów w glebie planety, ale uzyskane rezultaty NASA uznała za „niekompletne”. Na początku tego wieku na Marsie wylądowały łaziki Opportunity i Spirit, które w wyniku badań geologicznych potwierdziły, że na planecie tej kiedyś znajdowała się woda. Natomiast pojazd Curiosity, który wylądował na Marsie w roku 2012, przekazał dane dowodzące, że w miejscu jego lądowania, w kraterze Gale, niegdyś istniały warunki sprzyjające powstawaniu organizmów żywych. Ponadto pobrane próbki gleby wykazały obecność organicznych molekuł, które są uważane za podstawowy „surowiec budowlany” wszystkich żywych organizmów. Ken Williford, który pracuje w Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii, zwraca uwagę na fakt, iż próbniki Viking szukały przede wszystkim oznak obecnego życia na Marsie. Ponieważ dziś wiemy już, że na planecie tej nie może być żywych organizmów, badacze poświęcili dalsze badania na ustalenie, jakie warunki panowały tam przed kilkoma miliardami lat. Łazik Perseverance ma wylądować w kraterze Jezero, gdzie dokona szeregu odwiertów. W ich wyniku zgromadzone zostaną próbki gleby, które następnie zostaną umieszczone w specjalnych, szczelnych pojemnikach i pozostawione na powierzchni planety. Próbki te mają potem zostać zebrane przez inny łazik i przetransportowane na Ziemię. Ma to być pierwsza bezzałogowa wyprawa na Marsa, która przewiduje nie tylko lądowanie na Czerwonej Planecie, ale również powrót na nasz glob. Cały ten program eksploracji Marsa odbywa się przy współpracy ze strony European Space Agency (Esa) i nazywa się Mars Sample Return. Helikopter nad Czerwoną Planetą Perseverance ma podróżować po dnie krateru, a następnie pojechać w kierunku jego obrzeża, gdyż tam może znajdować się najwięcej geologicznie interesującego materiału. W zebranych w tym miejscu próbkach naukowcy mają nadzieję wykryć obecność depozytów węglowych, których analiza może potwierdzić obecność w nich przed miliardami lat bakterii. Na pokładzie łazika znajdują się dwa kluczowe urządzenia. Jedno z nich nazywa się Sherlock i potrafi robić niezwykle dokładne zdjęcia terenu, by na tej podstawie konstruować „mapy” obecnych w glebie minerałów. Drugie urządzenie to Pixl, potrafiące analizować grunt i przekazywać informacje na temat obecnych w nim pierwiastków, związków chemicznych, itd. Innym niezwykle ciekawym elementem wyprawy jest to, że na Marsie znajdzie się po raz pierwszy niewielki helikopter o nazwie Ingenuity. Ma on odbyć pięć 3-minutowych lotów nad powierzchnią planety na wysokości od 3 do 10 metrów. Latanie w rzadkiej atmosferze Marsa jest skomplikowane. Helikopter posiada wirnik, który obracać się będzie 2400 razy na minutę, czyli kilka razy szybciej niż helikoptery stosowane na Ziemi. NASA traktuje wysłanie Ingenuity wraz z Perseverance bardziej jako wstępny eksperyment niż realne zastosowanie obiektu latającego. Jednak helikopter jest wyposażony w kamerę o bardzo wysokiej rozdzielczości i z pewnością dostarczy liczne zdjęcia przedstawiające powierzchnię planety z nowej perspektywy. W czasie jednego lotu Ingenuity ma podróżować na odległość około 300 metrów. Agencja NASA przed kilkoma miesiącami zakończyła program o nazwie Send Your Name to Mars, w ramach którego każdy mógł się zarejestrować i spowodować umieszczenie własnego imienia oraz nazwiska na specjalnym nośniku pamięci, który zostanie przez Perseverance zabrany na Czerwoną Planetę. W sumie zgłosiło się prawie 11 milionów ludzi. Akcja ta miała na celu wzbudzenie publicznego zainteresowania kolejną wyprawą na Marsa. Ponadto nazwa Perseverance została wybrana w ramach konkursu rozpisanego wśród studentów. Wynik tego konkursu ogłoszono w styczniu bieżącego roku. Podobnie jak w przypadku poprzednich misji tego rodzaju, nikt nie jest na razie w stanie przewidzieć, jak długo Perseverance będzie podróżować po powierzchni Marsa. Zależy to od wielu czynników, a w szczególności sprawności poszczególnych urządzeń, stanu baterii słonecznych oraz trudności badanego terenu. W przypadku łazika Curiosity, miał on działać przez dwa lata, ale pracuje do dziś i jego misja została przedłużona bezterminowo. Natomiast łazik Opportunity działał w latach 2004-18, ale przestał przesyłać jakiekolwiek sygnały, prawdopodobnie dlatego, że został poważnie uszkodzony przez silną burzę piaskową. Spirit pracował najkrócej, bo „tylko” przez sześć lat (2004-10). Ostatecznie utknął w głębokim piasku, a potem utracono z nim bezpowrotnie łączność. Andrzej Malak
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama