Teorie spiskowe bywają różne. Jedne są na tyle osadzone w domniemanych faktach, iż mogą wydawać się prawdopodobne. Inne mają charakter czysto egzotyczny. Do tych drugich należy zaliczyć „aferę”, jaka rozpętała się wokół amerykańskiej firmy Wayfair, sprzedającej w Internecie dość drogie meble oraz inne elementy wyposażenia domów...
Meble z dziećmi w środku
14 czerwca tego roku w portalu QAnon – powszechnie znanym z głoszenia teorii o głębokim spisku tajemnych sił, którego celem jest obalenie prezydenta Trumpa – pojawiła się po raz pierwszy plotka, że w Wayfair uprawiany jest przemyt dzieci, sprzedawanych rozmaitym odbiorcom w celach seksualnych. Firma natychmiast określiła te wieści jako „bzdurne i bezpodstawne”, ale pogłoska szybko zyskała wielu propagatorów.
Na początku lipca na forum dyskusyjnym w portalu Reddit ta przedziwna teoria spiskowa została zabarwiona nowymi szczegółami. Jeden ze spiskowych aktywistów zwrócił uwagę na fakt, iż liczne półki sprzedawane przez Wayfair nazywane są żeńskimi imionami i że mają „dziwnie masywną” konstrukcję. Jego zdaniem to może sugerować, że w meblach chowane są przemycane dzieci. Temat ten został natychmiast podchwycony przez tysiące ludzi, którzy zaczęli kojarzyć przypadki zaginięć dzieci w całym kraju z nazwami mebli Wayfair. Skojarzenia takie nie są specjalnie trudne do „wykrycia”, gdyż w USA co rok giną setki dzieci, a zatem całkiem prawdopodobne jest to, że niektóre z ich imion zgadzają się z nazewnictwem firmy Wayfair.
Od samego początku wszystko to nie miało żadnego sensu, ponieważ niektóre z tych dzieci zostały już dawno znalezione. Ponadto zgłosiła się kobieta, której imieniem nazwano w Wayfair zestaw półek i która miała rzekomo zaginąć, gdy była nastolatką. Osoba ta oświadczyła, że nigdy nie zaginęła i że nie ma pojęcia, dlaczego kojarzona jest dziś z „podejrzanymi” meblami.
Mimo to plotki na ten temat nadal rozprzestrzeniały się w Internecie i wybiegły daleko poza granice USA. W ciągu ostatnich tygodni hasło „Wayfair” stało się niezwykle popularne w internetowych przeglądarkach. Tylko w serwisie Instagram zanotowano ponad 4 miliony komentarzy na temat domniemanego przemytu dzieci przez firmę Wayfair. Wieści o tym „skandalu” stały się popularne w wielu krajach, między innymi w Turcji i Argentynie. W różnych internetowych miejscach pełno jest doniesień o „meblach z dziećmi w środku”, choć nikt nie zadał sobie trudu, by wyjaśnić, w jaki sposób zamknięte w półkach maluchy mogłyby przetrwać transport do odbiorcy.
Trudno jest się skutecznie bronić przed tego rodzaju oskarżeniami, mimo że są one bezpodstawne. Szefowie Wayfair musieli jednak w jakiś sposób zareagować, w związku z czym wyjaśnili publicznie, że nazwy poszczególnych zestawów mebli generowane są automatycznie przez algorytm i nie mają nic wspólnego z jakimikolwiek realnymi osobami. Dodali też, że wysokie ceny niektórych zestawów półek wynikają z tego, że są to duże meble, przeznaczone dla firm, a nie dla indywidualnych użytkowników, i że nie moją one żadnego związku z domniemanym przemytem dzieci.
Sztuczna afera
Niestety wyjaśnienia te nie zadowoliły ludzi spod znaku QAnon, gdyż skonstruowali oni nową teorię spiskową. Stwierdzili, że wpisanie numeru ewidencyjnego (tzw. SKU) niektórych mebli Wayfair w rosyjskiej wyszukiwarce internetowej Yandex powoduje wyświetlenie się zdjęć bardzo młodych i roznegliżowanych kobiet. Jest to prawda, tyle że podobny rezultat przynosi wpisanie w wyszukiwarce dowolnego innego numeru. Błąd ten firma Yandex rzekomo już skorygowała, ale niemal pewne jest to, że ta nowa teoria spiskowa pozostanie obecna w Sieci przez wiele następnych miesięcy.
Mogłoby się wydawać, że teorie spiskowe są zwykle zupełnie nieszkodliwe. Jest jednak inaczej. Sztuczna afera wywołana wokół firmy Wayfair zdradza pewne podobieństwa do tzw. Pizzagate. Jest to teoria spiskowa zapoczątkowana i rozpowszechniona w trakcie wyborów prezydenckich w 2016 roku. Portal WikiLeaks upublicznił wtedy zawartość konta pocztowego Johna Podesty, szefa kampanii Hillary Clinton. Zwolennicy teorii spiskowej twierdzili, że niektóre spośród ujawnionych wiadomości zawierały zakodowane informacje dotyczące udziału Podesty oraz członków waszyngtońskiej elity politycznej w grupie przestępczej zajmującej się przemytem ludzi.
Zgodnie z tym scenariuszem członkowie waszyngtońskiej śmietanki towarzyskiej mieli być częścią szajki pedofilów, która korzystała z zakodowanych informacji. Na czele szajki miała stać sama Hillary Clinton. To ona w pizzerii „Comet Ping Pong” prowadziła rzekomo satanistyczne rytuały o podtekście seksualnym. Ponadto bracia John i Tony Podesta mieli stać za zaginięciem Madeleine McCann, która zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach w 2007 roku w Portugalii.
Pizzagate to oczywiście stek bzdur. Mimo to doniesienia o rzekomych występkach Hillary Clinton j jej współpracowników zaowocowały niebezpiecznym incydentem. 4 grudnia 2016 roku mężczyzna uzbrojony w karabin i pistolet wtargnął do wspomnianej pizzerii i oddał kilka strzałów, na szczęście nikogo nie raniąc. Po aresztowaniu przyznał, że chciał się przekonać, czy w lokalu „nie dzieje się coś złego”.
Firmie Wayfair teoretycznie nic nie grozi. Jednak od teorii spiskowej do różnych działań, np. aktów wandalizmu, bojkotu lub sabotażu, jest zwykle krótka droga. A wszystko to odbywa się w chwili, gdy świat amerykańskiego biznesu przeżywa trudne chwile z powodu pandemii koronawirusa. Szefowie Wayfair ogłosili wcześniej zwolnienie 550 pracowników, co stanowi 3 proc. całej kadry. Na razie jednak kondycja finansowa firmy jest uważana za dobrą.
Krzysztof M. Kucharski
Reklama