Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 08:19
Reklama KD Market
Reklama

Bożyszcze z Kanady

Kiedy miał 18 lat, magazyn Forbes umieścił go na 1. miejscu listy „30 najbardziej wpływowych osób w branży muzycznej poniżej 30. roku życia”. Jego debiutancki album Handwritten w 2015 r. od razu wskoczył na pierwsze miejsce listy Billboardu. Związany jest z piękną señoritą, Camillą Cabello, choć są tacy, którzy wątpią w szczerość tej relacji. Bowiem od początku fanów artysty najbardziej interesuje to, czy Shawn Mendes jest gejem… Pierwszą gitarę dostał, gdy miał 13 lat, a już rok później zaczął nagrywać covery znanych artystów: Adele, Lany Del Rey, Justina Biebera a także swojego największego idola, Eda Sheerana. Udostępniał je na YouTube oraz w serwisie społecznościowym Vine należącym do Twittera. Podobno Twitter to ulubiony kanał social mediowy Mendesa, na którym obserwuje go ponad 25 milionów osób (dla porównania The Rolling Stones mają „zaledwie” 3 miliony). Na Instagramie jest jeszcze lepiej – tu obserwuje go 56 milionów fanów. Poczynania Shawna wpadły w oko Andrew Gertlerowi, łowcy talentów z wytwórni Island Records, który postanowił, że młody Kanadyjczyk będzie jego kolejnym odkryciem. Zanim jednak chłopak podpisał swój pierwszy kontrakt z Island Records, zdążył jeszcze wziąć udział w konkursie „Best Cover Song” Ryana Seacresta. Zwyciężył wykonując utwór „Say Something” zespołu A Great Big World. Skok na top Po podpisaniu umowy z wytwórnią, Shawn wydał swojego pierwszego singla Life of the Party, który ukazał się w czerwcu 2014. A już w kwietniu 2015 ukazał się jego pierwszy album Handwritten, który od razu znalazł się na szczycie listy Billboardu. Shawn był drugim po Justinie Bieberze najmłodszym wokalistą, któremu udał się ten wyczyn. Od 15 listopada 2014 do 18 września 2015 odbył pierwszą solową trasę koncertową o nazwie „ShawnsFirstHeadlines”. Nie przeszkadzało mu to występować też jako tzw. support przed koncertami innych artystów: Austina Mahone, Fifth Harmony czy Taylor Swift. Nawiązane wówczas relacje zaowocowały potem w jego życiu zawodowym i osobistym. O jego dzieciństwie w sumie niewiele wiadomo. Urodził się 8 sierpnia 1998 roku w Pickering w hrabstwie North Yorkshire w Kanadzie jako Shawn Rayl Peter Mendes. Jego matka Karen ma brytyjskie korzenie i jest agentką sprzedaży nieruchomości. Ojciec Manuel pochodzi z Portugalii i jest przedsiębiorcą w branży restauratorskiej. Shawn ma jeszcze młodszą pięć lat siostrę Aayliah, która również marzy o byciu piosenkarką. Skoro ma takiego brata, może się jej udać. Reszta informacji o nim to zbiór ciekawostek typu: uwielbia muffinki, nie cierpi pomidorów; lubi kuchnię włoską i chińską. W dzieciństwie myślał, że jest czarodziejem i wciąż lubi Harry’ego Pottera. Jego plany co do tego kim będzie, gdy dorośnie, ulegały ciągłym zmianom. Chciał być aktorem, architektem albo klaunem. Ma uczulenie na komary i bardzo boi się głębokiej wody. Najbardziej jednak boi się tego… Co ludzie o nim powiedzą? Jak w przypadku każdego idola, fanów najbardziej interesuje jego życie prywatne, z kim się spotyka, a przede wszystkim czy jest… gejem. Dziś już trudno powiedzieć, skąd wzięły się te plotki. Może stąd, że początkowo przy jego boku nie było tej jednej jedynej, a otaczał się fankami i przyjaciółkami? Niektórzy analizując wywiady video, których udzielał piosenkarz, zwłaszcza na początku swojej kariery, zwracają uwagę, że jego ruch, gesty, barwa głosu są wyjątkowo delikatne, niemal kobiece. Shawn odpierał te zarzuty twierdząc, że wychował się w rodzinie, w której dominowały kobiety, a z kuzynkami wielokrotnie nawzajem czesali sobie włosy i malowali paznokcie. To nie pomogło, bo oczywiście wtedy ci nieprzekonani zaczęli twierdzić, że skoro się tłumaczy, to coś w tym musi być. Wówczas wokalista stał się bardziej stanowczy. W 2016 roku nagrał specjalny filmik, w którym zaprzeczył, że jest gejem, i oświadczył, że wszystkich powinna interesować jego muzyka a nie orientacja seksualna. Wywiad, którego dwa lata później udzielił magazynowi The Rolling Stone w dużej części nadal poświęcony był tej kwestii. Shawn z rozżaleniem zwierzał się wtedy: „W głębi serca czuję, że powinieniem pokazać się z kimś – z dziewczyną – publicznie, by udowodnić, że nie jestem gejem. Nawet jeśli w sercu wiem, że nie byłoby to nic złego. Nadal jakaś część mnie tak sądzi. I nienawidzę tego w sobie. Myślałem sobie: ludzie, jesteście szczęściarzami, że naprawdę nie jestem gejem, który boi się coming outu. To coś, co zabija ludzi. Taka delikatna sprawa... Lubisz moje piosenki? Lubisz mnie? Więc kogo to obchodzi, czy jestem gejem?”. Señorita Cabello W czerwcu ubiegłego roku swoją premierę miał utwór „Señorita”, w którym gościnnie zaśpiewała Camila Cabello, amerykańska wokalistka o kubańskich i meksykańskich korzeniach. Muzycy znali się już wcześniej. Shawn występował jako support przed koncertami girlsbandu Fifth Harmony, w którym piękna Camila była jedną z wokalistek. Co więcej, nie była to ich pierwsza wspólna piosenka. Już cztery lata wcześniej nagrali wspólnie kawałek „I Know What You Did Last Summer” z debiutanckiego krążka Kanadyjczyka. Teraz jednak – oboje piękni, znani, bogaci i utalentowani artyści – rozgrzali Internet i fanów najgorętszym teledyskiem ubiegłorocznego lata. Klip wyreżyserował Dave Mayers, który ma koncie teledyski dla m.in.: P!nk, Katy Perry, Rihanny, Justina Biebera, Celine Dion, Shakiry czy Britney Spears. W ciągu doby teledysk obejrzało 26 milionów osób, a po roku wynik ten przekroczył miliard wyświetleń. Utwór nominowany był w pięciu kategoriach do MTV Video Music Awards. Ostatecznie wygrał dwie z nich: Najlepsza Współpraca i Najlepsza Kinematografia. Ale fanów artystów najbardziej nurtowało pytanie, czy to, co się dzieje na ekranie, ma przełożenie na życie prywatne. Teledysk do „Señority” jest bowiem niezwykle wręcz zmysłowy. Nie brakuje w nim gorących scen z udziałem Mendesa i Cabello. Co więcej, artyści faktycznie zaczęli się razem pojawiać również w realu trzymając się za ręce, nie szczędząc sobie czułości, a nawet gorących pocałunków. Jednak pytani wprost o to, czy są razem, ani nie potwierdzali, ani nie zaprzeczali. Zaczęły się więc pojawiać głosy, że to medialna ustawka, która ma na celu wypromowanie klipu. Dopiero kilka miesięcy po premierze para potwierdziła, że faktycznie jest razem. Minął rok od premiery klipu i w tej gorącej kwestii nadal nic się nie zmieniło. Choć dziennikarze i fani analizują każdy ich gest czy wyraz twarzy, a nawet wypowiedzi obu stron. Jednak podczas gali The Global Awards Camila wyznała, że związek z piosenkarzem czasami ją męczy, więc nie planują nagrywania kolejnych utworów. – Bycie zakochanym jest wyczerpujące, to naprawdę męczy. Nie możemy nawet iść do studia, więc próbujemy się trochę uspokoić. Kiedy dociekliwy dziennikarz dopytywał, czy nie mają czasu na wyjście do studia, ponieważ są tak zajęci sobą, piosenkarka natychmiast zaprzeczyła: – Nie, nie! mam na myśli wyczerpanie emocjonalne, co wcale nie wypadło lepiej. Mendes przyznaje, że jego największą wadą jest to, iż czyta komentarze na swój temat i przejmuje się tym, co ludzie o nim mówią. Coraz częściej jednak dochodzi do wniosku, że niezależnie od tego co zrobi, co powie – inni i tak „wiedzą lepiej”. Są też fani Mendesa, którzy po prostu czekają na jego kolejny album. Do tej pory ukazały się trzy płyty artysty. Wspomniany Handwritten (2015), następnie Illuminate (2016) i ostatni krążek zatytułowany po prostu Shawn Mendes (2018). Kiedy ostatnio jeden z fanów artysty zapytał go na Instagramie: „Słodka fasolko, ciasteczko, kochany najdroższy, czy wydasz nowy singiel?”, nie spodziewał się, że dostanie odpowiedź. I to taką: „Słodki mały motylku… to się zbliża”. Ci, którzy wolą słuchać Mendesa niż czytać rewelacje o nim w plotkarskiej prasie, mają więc na co czekać. Małgorzata Matuszewska

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama