W styczniu 1972 roku świat obiegła elektryzująca wiadomość. Nad Czechosłowacją w samolocie DC-9, należącym do jugosłowiańskich linii JAT, eksplodowała bomba, w wyniku czego maszyna rozpadła się na dwie części i runęła na ziemię z wysokości 10160 metrów. Jednak nie to stanowiło największą sensację – w okolicach miejscowości Srbská Kamenice znaleziono stewardesę Vesnę Vulović, która w cudowny sposób przeżyła tę katastrofę...
Bomba w samolocie
Vesna urodziła się w Belgradzie w 1950 roku. Jako nastolatka była wielką fanką brytyjskiego kwartetu The Beatles i po ukończeniu pierwszego roku studiów pojechała do Wielkiej Brytanii. Potem znalazła się w Szwecji, by wrócić potem do Jugosławii, gdzie postanowiła zostać stewardesą. Miała jednak od dzieciństwa niebezpiecznie zaniżone ciśnienie krwi i wiedziała, że nie przebrnie przez wymagane testy medyczne. Wpadła jednak na pomysł, by przed badaniami wypić znaczną ilość kawy, co miało spowodować okresowy wzrost ciśnienia krwi. Jej plan się powiódł i w roku 1971 Vesna rozpoczęła pracę w liniach JAT.
26 stycznia 1972 roku lot numer 367 wystartował z Kopenhagi i po dwóch międzylądowaniach miał dotrzeć do Belgradu. Początkowo wszystko przebiegało normalnie, ale po około godzinie lotu w ładowni bagażu eksplodowała bomba, która spowodowała rozerwanie się kadłuba na dwie części. Nastąpiła błyskawiczna dekompresja kabiny, a wszyscy pasażerowie oraz załoga zostali wyssani na zewnątrz i runęli w dół. Nikt z nich nie przeżył. Był jednak wyjątek.
W chwili wybuchu Vesna znajdowała się z tyłu kabiny, w pobliżu wózka z napojami. Po rozerwaniu się kadłuba została przez ten wózek zablokowana, w związku z czym nie podzieliła losu pozostałych osób. Ponadto, jak potwierdzili później lekarze, jej zaniżone ciśnienie krwi spowodowało, że niemal natychmiast straciła przytomność, co miało istotne znaczenie i prawdopodobnie uratowało jej życie.
Tylna część kadłuba spadła w zalesionym terenie pokrytym stosunkowo grubą warstwą śniegu, co złagodziło efekt upadku na ziemię z tak dużej wysokości. Po pewnym czasie Vesna odzyskała przytomność i zaczęła krzyczeć. Usłyszał ją znajdujący się w okolicy tubylec, Bruno Honke, który zadzwonił na policję i pośpieszył na pomoc. W czasie II wojny światowej służył on w armii jako sanitariusz, w związku z czym posiadał odpowiedzą wiedzę, jeśli chodzi o udzielanie pomocy medycznej. Mimo poważnych obrażeń, jakich doznała Vulović, Bruno zdołał utrzymać ją przy życiu aż do czasu, gdy na miejscu nie zjawiło się pogotowie ratunkowe.
Vesna została przewieziona do szpitala w Pradze, gdzie zapadła w śpiączkę, z której wybudziła się po kilku dniach. Miała złamane obie nogi oraz kilka żeber, a trzy kręgi jej kręgosłupa zostały poważnie uszkodzone. Lekarze szybko ustalili, iż stewardesa doznała całkowitego paraliżu dolnych kończyn. Ponadto cierpiała na amnezję – ostatnią rzeczą, jaką pamiętała, było witanie pasażerów na pokładzie samolotu, a potem wróciła do rzeczywistości z chwilą, gdy jej rodzice zjawili się w belgradzkim szpitalu.
Do szpitala tego trafiła po prawie 3-miesięcznym pobycie w Pradze. Gdy przyszedł czas na przetransportowanie jej do Jugosławii, lekarze chcieli jej dać środki uspokajające, gdyż obawiali się, że Vesna może się bardzo obawiać lotu. Ona sama stwierdziła, że jest to niepotrzebne, gdyż katastrofy nie pamięta i latania się nie boi. Vulović pozostała w szpitalu do czerwca 1972 roku, a potem wyjechała do sanatorium w Czarnogórze, gdzie rozpoczęła fizjoterapię. Po 16 miesiącach i kilku operacjach Vesna zaczęła ponownie chodzić, choć nigdy nie powróciła do pełni zdrowia. Wróciła do pracy w liniach YAT, ale dostała posadę biurową.
Bohaterka i teorie spiskowe
W Jugosławii Vesna była przez pewien czas bohaterką. Wysokie odznaczenie wręczył jej osobiście Josip Broz Tito, a w roku 1985 wydawcy Księgi Rekordów Guinnessa uznali ją oficjalnie za rekordzistkę w kategorii osób, które przeżyły upadek z dużej wysokości bez spadochronu. Odpowiednie wyróżnienie wręczył jej nie kto inny jak Paul McCartney.
Wszystko to jednak zmieniło się z chwilą, gdy we wczesnych latach 90. Vesna wzięła udział w wiecu przeciw serbskiemu nacjonaliście Slobodanowi Miloševiciowi. Została zwolniona z pracy, choć uniknęła aresztowania, gdyż władze obawiały się, że jej uwięzienie byłoby wizerunkowo bardzo niekorzystne. Zwolennicy Miloševicia wszczęli przeciw niej dziwną kampanię, w ramach której głoszono, że samolot JAT został omyłkowo strącony przez czechosłowacką obronę przeciwlotniczą, a stewardesa spadła na ziemię z wysokości kilkuset metrów.
O dziwo w roku 2008 ta teoria spiskowa została wskrzeszona przez niemieckiego dziennikarza Petera Hornung-Andersena. Badał on rzekomo tajne akta oraz rozmawiał ze świadkami oraz ekspertami, a potem oznajmił, że wybuch, który przyczynił się do sławy stewardesy, był oszustwem czechosłowackich tajnych służb. Jego zdaniem, gdy Czesi strącili maszynę, postanowili wymyślić „cud” z Vesną, by ukryć zdarzenie przed opinią publiczną. Przedstawiciele czeskiego lotnictwa uznali te doniesienia za absurdalne.
Dalsze życie Vesny nie ułożyło się zbyt pomyślnie. Po rozpadzie Jugosławii działała przez pewien czas na rzecz wejścia Serbii do Unii Europejskiej. Później jednak żyła w samotności, w swoim belgradzkim mieszkaniu, a do dyspozycji miała rentę w wysokości 300 euro miesięcznie. Bardzo niechętnie udzielała wywiadów, odmawiając między innymi sieci BBC oraz Oprah Winfrey. Zmarła w 2016 roku.
Sprawców zamachu bombowego na lot numer 367 nigdy nie wykryto, ale dominuje przekonanie, że atak ten był dziełem chorwackich nacjonalistów, którzy po wojnie wskrzesili w USA działalność tzw. ustaszów.
Krzysztof M. Kucharski
Reklama