Policja kontynuowała we wtorek śledztwo ws. postrzelenia 3-letniej dziewczynki i zastrzelenia 3-letniego chłopca. Od weekendu Chicago zmaga się z rosnącą falą przemocy.
Około godz. 3 pm w poniedziałek do 3-letniej dziewczynki i 33-letniej kobiety, które przebywały przed domem przy South Claremont, nieznany sprawca oddał strzały z samochodu. Dziewczynka została draśnięta kulą w plecy – przewieziono ją do szpitala dziecięcego Comer, gdzie lekarze stwierdzili, że jest w dobrym stanie. Wg policji, kobieta nie została postrzelona.
„Dobrzy mężczyźni w tym mieście powinni świętować z rodzinami w pięknym dniu, ale zamiast tego wielu mieszkańców Chicago spędzi Dzień Ojca w żałobie po stracie swoich dzieci” – powiedział szef chicagowskiej policji David Brown, który zauważył również, że wszystkie akty przemocy mają wspólny wątek – „gangi, broń i narkotyki”.
W czasie konferencji prasowej policjanci podkreślili, że wszystkie dzieci stały się niewinnymi ofiarami przemocy. „Te dzieci nie są przestępcami” – powiedział detektyw chicagowskiej policji Brendan Deenihan. „Nie są członkami gangu. Nie mają nic wspólnego z trwającymi tam sporami, po prostu zostali zastrzeleni bez powodu”.
W miniony weekend na zachodzie miasta zastrzelony został 3-letni chłopiec. Był to najbardziej krwawy weekend do 2012 r. – ponad 100 osób dosięgły kule a 14 poniosło śmierć w wyniku strzelanin w całym Chicago. Wśród śmiertelnych ofiar był 3-letni Mekay James
Wg oświadczenia policji 3-letni Mekay James znajdował się z ojczymem w samochodzie w dzielnicy Austin w zachodniej części miasta, kiedy ktoś zaczął strzelać z mijającego ich pojazdu – kula dosięgła dziecko. Policja uważa, że celem strzelającego był 27-letni ojczym, ale ten nie chce współpracować z detektywami. Poruszona śmiercią malca społeczność, pod wodzą działacza społecznego Andrew Holmesa, przeszukała okolicę, ale sprawcy nie odnaleziono. Nad wytropieniem sprawcy pracuje policja, a lokalne społeczności wyznaczyły 10 tys. dolarów nagrody za informacje prowadzące do ujęcia sprawców zabójstwa Mekay’a Jamesa.
Dzielnicowi aktywiści na południu miasta zaapelowali o położenie kresu przemocy, której sprawcami i ofiarami są Afroamerykanie.
(kk, ao)
Reklama