Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 08:26
Reklama KD Market
Reklama

Hymn: grać czy nie grać?

Przed meczami wszystkich zawodowych lig amerykańskich odgrywany jest hymn narodowy USA. W ostatnich latach fakt ten stał się jednak źródłem wielu kontrowersji. W roku 2016 futbolista Colin Kaepernick zaczął klękać w trakcie odgrywania „Star-Spangled Banner” na znak protestu przeciw rasizmowi. Został za to ostro skrytykowany, w tym również przez Donalda Trumpa. W rezultacie Kaepernick do dziś nie gra w lidze NFL... Nie na miejscu? Nieco później piłkarka Megan Rapinoe też uklękła w czasie hymnu, na znak solidarności z Kaepernickiem. Protesty na boisku stały się dość powszechne i nadal budzą kontrowersje. Jednak przed kilkoma tygodniami dwie ligi, NFL i MLS, zmieniły przepisy i nie wymagają już od zawodników, by w czasie grania hymnu znajdowali się w pozycji stojącej. Zresztą nie ma i nigdy nie było formalnych przepisów dotyczących zachowywania się w trakcie odgrywania hymnu narodowego na imprezach sportowych. Konkretne wymagania tego rodzaju istnieją wyłącznie w amerykańskich siłach zbrojnych. Bruce Arena, były trener narodowej reprezentacji piłkarskiej, a dziś szkoleniowiec drużyny New England Revolution, wyraził pogląd, że odgrywanie hymnu narodowego przed meczami jest „nie na miejscu”. Zwrócił uwagę na dwa fakty. Po pierwsze, hymnu nie gra się przed innymi imprezami, np. koncertami muzycznymi, spektaklami w teatrach, itd. Po drugie zaś, w wielu ligach liczni zawodnicy są obcokrajowcami, a zatem hymn USA nie ma dla nich większego znaczenia. Dodał też, że zwyczaju odgrywania hymnów narodowych przed meczami nie ma w Europie, z wyjątkiem rozgrywek międzynarodowych. Zwyczaj śpiewania lub grania hymnu zrodził się w roku 1918, a miało to związek z meczem bejsbolu, rozgrywanym w ramach World Series w Chicago. Nie były to czasy zbyt pomyślne dla Ameryki. Na wojnie zginęło ponad 100 tysięcy amerykańskich żołnierzy, a w przeddzień meczu w Chicago eksplodowała bomba, co spowodowało śmierć 4 ludzi. W związku z tym nastroje zarówno na trybunach, jak i wśród zawodników nie były zbyt dobre. Wszystko to jednak zmieniło się z chwilą, gdy pod koniec meczu orkiestra marynarki wojennej zaczęła grać „Star-Spangled Banner”. Trzeba podkreślić, że wtedy nie był to jeszcze hymn narodowy, gdyż taką rangę utwór ten zyskał na mocy decyzji Kongresu w roku 1931. Melodia ta była jednak doskonale wszystkim znana. Słowa hymnu napisał w 1814 roku Francis Scott Key, a w roku 1889 utwór ten stał się czymś w rodzaju hymnu U.S. Navy. Począwszy od roku 1916 śpiewano go często w czasie różnych patriotycznych uroczystości, mimo że pod względem technicznym jest to melodia trudna do śpiewania. Protesty i kontrowersje Wracając do Chicago, po pierwszych taktach muzyki zawodnik drużyny Boston Red Sox, Fred Thomas, który był żołnierzem i dostał okresowy urlop na czas rozgrywania World Series, zwrócił się w kierunku amerykańskiej flagi i zasalutował. Wkrótce potem wszyscy pozostali gracze wstali i zwrócili się w stronę flagi. Niemal jednocześnie kibice na trybunach zaczęli śpiewać, a gdy orkiestra przestała grać, rozległy się entuzjastyczne oklaski. Był to najbardziej emocjonujący moment meczu, o czym następnego dnia pisały liczne gazety. Od tego momentu utwór ten odgrywano przed meczami bejsbolu w wielu miastach Ameryki, choć działo się to przede wszystkim przy okazji świąt lub specjalnych wydarzeń. Po II wojnie światowej ówczesny komisarz ligi NFL Elmer Layden zarządził odgrywanie hymnu narodowego przed każdym meczem, a zwyczaj ten szybko rozprzestrzenił się na inne ligi. Jednak niemal od samego początku istniały różne kontrowersje. W 1954 roku trener drużyny Baltimore Orioles, Arthur Ehlers, narzekał, że liczni kibice ignorowali hymn, śmiali się i głośno rozmawiali. Nakazał nawet nie grać hymnu przed meczami, ale zmienił po miesiącu zdanie pod naciskiem opinii publicznej. Problem ten istnieje jednak do dziś – nie wszyscy kibice zachowują odpowiednią powagę w trakcie odgrywania hymnu, natomiast niektórzy zawodnicy nie stoją na baczność, lecz siedzą lub rozgrzewają się. Faktem jest, że ludzie na trybunach bywają zajęci kupowaniem jedzenia i napitków, a uwagę na to, co dzieje się na boisku, zwracają dopiero po pierwszym gwizdku. Teoretycznie szefowie poszczególnych lig mogliby w każdej chwili porzucić zwyczaj odgrywania przed meczami hymnu narodowego, ale z pewnością wywołałoby to liczne protesty. Niektórzy sugerują, by „Star-Spangled Banner” grać wyłącznie dla kibiców, zanim jeszcze zawodnicy pojawią się na boisku. Wtedy problem ewentualnych protestów przestałby istnieć. Jednak Bruce Arena uważa, że byłby to nikomu niepotrzebny unik. Jest przekonany, iż lokalne rozgrywki sportowe nie są właściwym miejscem do organizowania patriotycznych pokazów. Jego krytyka dotyczy też zwyczaju przelatywania nad trybunami samolotów wojskowych, co ma w jakiś sposób „fetować” Amerykę. Podkreśla jednak, że uważa się za patriotę i bardzo lubi słuchać hymnu, tyle że nie na stadionach sportowych. Jeśli amerykańskie ligi wznowią w tym roku działalność, co na razie nie jest pewne, należy się spodziewać, że boiskowe protesty zawodników staną się bardzo powszechne. A skoro tak, to trzeba się też liczyć z nowymi dyskusjami na ten temat, które przybierają prędzej czy później polityczne oblicze. Co więcej, zwyczaj symbolicznego klękania przed meczami rozprzestrzenił się też w niemieckiej i angielskiej lidze piłkarskiej, choć nie ma to miejsca w czasie odgrywania hymnów narodowych. Trudno będzie zjawisko to wyeliminować. Andrzej Heyduk

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama