Granica Kanady z USA pozostanie zamknięta przez przynajmniej kolejnych 30 dni, do 21 lipca – poinformował we wtorek kanadyjski premier Justin Trudeau.
Po zamknięciu granicy dla „nie niezbędnego” ruchu w marcu decyzję przedłużano co miesiąc i majowe porozumienie miało wygasnąć w najbliższą niedzielę. Kanadyjskie media zwróciły uwagę na kontekst obecnego przedłużenia zakazu przekraczania granicy dla wszystkich poza przewożącymi niezbędne towary czy świadczących niezbędne usługi, jak kanadyjskich pracowników amerykańskiej służby zdrowia.
W USA nadal rośnie liczba zachorowań na COVID-19, tymczasem w Kanadzie prowincje i terytoria sukcesywnie łagodzą obostrzenia w związku z wolniejszym wzrostem liczby nowych przypadków.
Trudeau mówił już w poniedziałek, że premierzy prowincji powiedzieli podczas ostatniej telekonferencji, że wolą, by utrzymano zamknięcie granicy. We wtorek premier podkreślił, że podjęto ważną decyzję, „która utrzyma bezpieczeństwo mieszkańców obu naszych krajów”.
W ubiegłym tygodniu rząd federalny zgodził się na przekraczanie granicy przez najbliższych członków rodziny rozdzielonych przez obostrzenia związane z koronawirusem. Mogą obecnie wjechać do Kanady, jeśli nie mają symptomów choroby, niemniej po przyjeździe muszą poddać się 14-dniowej kwarantannie.
Od kilku dni kanadyjskie media opisują przypadki Amerykanów, którzy omijają zakaz turystycznego wjazdu do Kanady, twierdząc na granicy, że wybierają się do domu na Alaskę jadąc przez terytorium kanadyjskie. Jest to możliwe pod warunkiem bezpośredniego przejazdu, niezatrzymywania się w hotelach, zachowywania odległości i zamawiania jedzenia tylko na wynos oraz zasłaniania twarzy, jeśli trzeba wysiąść z samochodu, by skorzystać z toalety.
Jednak niektórzy amerykańscy turyści nadużywają luki w prawie. Nazwano to nawet „sposobem na Alaskę”. Mieszkańcy Banff w Albercie donosili - na przykład - o zauważonych w ich mieście samochodach z amerykańskimi tablicami rejestracyjnymi oraz głośnych rozmowach pasażerów, przechwalających się jak przechytrzyli straż graniczną. Media cytowały skargi składane na policję.
Publiczny nadawca CBC cytował odpowiedź biura prasowego kanadyjskiej służby granicznej, a w mailu podkreślono, że jeśli urzędnik ma wątpliwości co do rzeczywistych intencji wjazdu na teren Kanady, podróżny musi udowodnić cel podróży.
Wicepremier Chrystia Freeland zwróciła się do Amerykanów, przypominając, że restrykcje wprowadzono z konkretnego powodu, dla bezpieczeństwa.
Według danych zbiorczych dostępnych we wtorek na stronie publicznego nadawcy CBC, liczba przypadków koronawirusa w Kanadzie wynosiła do czwartku 99 426, zmarło 8226 osób.
Z Toronto Anna Lach(PAP)
Reklama