Areną szpiegowskich zmagań podczas II wojny światowej, jak i podczas tzw. zimnej wojny, był niemal każdy zakątek świata. Państwa zwalczających się bloków aktywnie polowały na szpiegów wykradających ich tajemnice. Ale istniały miejsca, gdzie szpiegom łatwiej było działać. Należały do nich miasta będące tyglami, w których mieszały się interesy wielu stron...
Ankara i Stambuł
Od 1941 roku, gdy wojna rozlała się po prawie całej Europie i Azji, jedną z nielicznych enklaw wolnych od huku dział pozostało terytorium neutralnej Turcji. Kraj ten, niezaangażowany po którejkolwiek ze stron konfliktu, stał się wygodną bazą wywiadowczą zarówno dla aliantów (państwa koalicji antyhitlerowskiej), jak i państw Osi (Niemcy, Włochy, Japonia). Historycy zajmujący się II wojną światową obliczyli, że w Ankarze i Stambule działali oficerowie i agenci siedemnastu różnych służb wywiadowczych.
Znajdowały się tam rezydentury wywiadowcze wszystkich państw biorących udział w wojnie. W Ankarze – stolicy Turcji – z reguły przy ambasadach i poselstwach. W Stambule w konsulatach lub pod przykryciem różnych firm handlowych. Te ostatnie pośredniczyły w zakupach deficytowych surowców niezbędnych dla podtrzymywania produkcji przemysłu zbrojeniowego walczących państw.
Z tych dwóch miast obsługiwane były siatki agenturalne działające na kontynencie, zwłaszcza w krajach bałkańskich. Stąd prowadzono przygotowania działań sabotażowych dla całego basenu Morza Śródziemnego.
Szczególnie popularny był wówczas stambulski Hotel Pera Palace, który stał się prawdziwym kłębowiskiem szpiegowskich interesów i intryg. W hotelowej restauracji przy jednym stole siedział agent brytyjski, przy sąsiednim niemiecki, przy następnym rosyjski i tak dalej. Na ogół oficerowie-szpiedzy znali się, wiedzieli kim kto jest.
Do klasyki historii szpiegostwa przeszła operacja niemieckiego wywiadu, w której wykorzystano agenta uplasowanego w ambasadzie Wielkiej Brytanii w Ankarze. Jej bohaterem był osobisty kamerdyner ambasadora a zarazem słynny szpieg dzisiaj najbardziej znany pod pseudonimem „Cicero”. Pod nieobecność ambasadora myszkował w jego gabinecie i fotografował dokumenty, które przekazywał Niemcom. Niemcy bardzo dobrze mu płacili. Tylko później okazało się, że wszystkie funty, jakie dostał „Cicero”, były fałszywe.
Turcja odgrywała ważną rolę miejsca tranzytowego. Przez jej terytorium wiodły szlaki przerzutu agentów na Bliski Wschód. Rezydentury wywiadowcze w Ankarze i Stambule były etapami na tym szlaku. Umożliwiały łączność, dawały pieniądze.
W Stambule miała też miejsce pierwsza próba nawiązania kontaktów niemieckich opozycjonistów z aliantami. Inspirowana była przez szefa Abwehry (niemiecki wywiad wojskowy) admirała Canarisa. Amerykanie, do których zwrócił się wysłannik Canarisa, odrzucili ofertę rozmów, gdyż podejrzewali prowokację.
Lizbona
Stolica Portugalii leży na przeciwległym krańcu Europy względem Ankary. W czasie wojny była stolicą europejskiego szpiegostwa. Portugalia należała do nielicznej grupy krajów neutralnych. W niej szukało schronienia wielu wojennych uchodźców. Kłębiący się różnojęzyczny tłum był doskonałą bazą do wyszukiwania kandydatów na agentów. Hiszpan Juan Garcia, który później zasłynął jako jeden z tuzów operacji dezinformacyjnej przed desantem aliantów w Normandii, został zwerbowany przez wywiad brytyjski właśnie w Lizbonie. Wcześniej pracował dla Abwehry.
Josephina Baker, słynna śpiewaczka i tancerka, szpiegowała we Francji dla Anglików. W Lizbonie był punkt kontaktowy, gdzie przesyłała pozyskane informacje. Zapisywała je sympatycznym atramentem na nutach. W lizbońskim porcie z kolei niemieccy szpiedzy zdobywali informacje o żegludze transatlantyckiej, pomocne ich U-bootom w bitwie o Atlantyk.
Latem 1940 roku do Lizbony przyjechał Walter Schellenberg z oddziałem komandosów. Mieli porwać byłego króla Anglii Edwarda VIII i jego żonę, Amerykankę Wallis Simpson. Edward był znany z pronazistowskich sympatii. Hitler planował, że po zajęciu Wielkiej Brytanii z powrotem osadzi Edwarda na tronie. Ale brytyjscy agenci byli szybsi. Wywieźli Edwarda na Bahamy i uczynili go tam gubernatorem.
W 1943 roku pasażerski samolot z amerykańskim aktorem Lesliem Howardem (grał w Przeminęło z wiatrem) po starcie z Lizbony został zestrzelony przez Luftwaffe. Niemcy dostali błędną informację, że na pokładzie znajduje się sam premier Anglii Winston Churchill.
Wiedeń
Po II wojnie światowej Austria była przejściowo okupowana przez zwycięskie mocarstwa. Każde z nich miało swój kawałek Austrii. Jednak Wiedeń nie został, jak Berlin, podzielony na sektory, lecz był wspólnie administrowany. Mimo demonstrowanej jedności Rosjanie i kraje zachodnie zaraz po wojnie zaczęły prowadzić przeciwko sobie operacje wywiadowcze.
Po wycofaniu wojsk okupacyjnych z Austrii w 1954 roku gwiazda Wiednia jako szpiegowskiej stolicy zbladła. Ale wywiad radziecki bardzo sobie upodobał tę naddunajską stolicę. Pozostał w niej jeszcze przez wiele lat, właściwie – teraz jako rosyjski – jeszcze do dzisiaj. Miał tam swoją najważniejszą rezydenturę na Zachodzie. To w Wiedniu oficerowie KGB umawiali spotkania z agentami z całej Europy.
Rosjanie, Amerykanie, Brytyjczycy polowali na wrogich szpiegów, żeby ich przeciągnąć na swoją stronę jako tak zwanych podwójnych agentów. Udawało się to jednym i drugim. Oficerowie KGB Anatolij Golicyn, Piotr Deriabis, Mikołaj Szadrin to najbardziej znani podwójni szpiedzy pracujący dla Amerykanów. Dwaj pierwsi, gdy zaczął się im palić grunt pod nogami, zdezerterowali do USA. Szadrin nie zdążył. Został uprowadzony przez KGB i zabity.
Ale Rosjanie odnosili większe sukcesy. W Wiedniu spotykali się z podoficerami Marynarki Wojennej USA Walterem i Peltonem. Ci dużo wiedzieli o amerykańskich okrętach. James Harper w konspiracyjnym lokalu w Wiedniu dostarczył Rosjanom arcyważnych informacji o amerykańskich rakietach balistycznych. Pracownik CIA Edward Howard w Wiedniu został przeszkolony przez Rosjan. Później uciekł do Moskwy.
Polski wywiad także chętnie wykorzystywał Wiedeń jako teren swoich działań.
Berlin
Berlin został podzielony po wojnie na cztery strefy okupacyjne: rosyjską, amerykańską, angielską i francuską. Każde z mocarstw utrzymywało w tym mieście własne struktury wywiadowcze.
Początkowo wywiady czterech mocarstw połączyły się w Aliancki Komitet Wywiadowczy. Do głównych zadań Komitetu należało: współdziałanie przy wyjaśnianiu okoliczności śmierci Hitlera (Rosjanie nie przyznali się, że zwłoki wodza III Rzeszy wywieźli do Moskwy), współpraca w dokumentowaniu zbrodni wojennych, wymiana informacji na temat wyższych funkcjonariuszy hitlerowskich, koordynowanie działań poszukiwawczych zbrodniarzy wojennych.
Ta współpraca jednak szybko się skończyła. Niemcy zostały podzielone na Wschodnie i Zachodnie. To wzmogło agenturalne działania w tym podzielonym państwie. W okresie zimnej wojny liczba szpiegów pracujących w obu częściach Niemiec dochodziła do ośmiu tysięcy.
Tysiące Niemców uciekało ze Wschodu na Zachód. W 1961 roku zachodnie służby wywiadowcze poniosły sromotną klęskę. Komunistyczne władze Niemieckiej Republiki Demokratycznej, aby zapobiec ucieczkom swoich obywateli do Republiki Federalnej Niemiec, błyskawicznie zbudowały wysoki mur wzdłuż granicy między Berlinem Wschodnim a zachodnimi sektorami. Wywiad zachodni nie otrzymał wcześniej od swoich agentów żadnych sygnałów ostrzegawczych, żeby móc temu zapobiec. Rządy zachodnie niemal z dnia na dzień stanęły przed faktem dokonanym – przed murem berlińskim.
Do historii szpiegostwa przeszedł jeden z mostów berlińskich na rzece Haweli. Łączył zachodnią część Berlina z Poczdamem i był granicznym punktem między Berlinem Zachodnim a NRD. W 1962 roku dokonano na nim pierwszej, głośnej w świecie, wymiany szpiegów między Wschodem a Zachodem. Od tej pory był tradycyjnym miejscem takich operacji. Most na Haweli został nazwany Mostem Szpiegów. Jako jeden z ostatnich przeszedł tym mostem na wolność polski as wywiadu Marian Zacharski.
Budapeszt
Budapeszt po wojnie także pretendował do roli jednego z centrum międzynarodowego szpiegostwa. Po przejęciu na Węgrzech władzy przez partię komunistyczną i wprowadzeniu blokady granicy – jak w całym rejonie Europy pod wpływami ZSRR – znaczenie Budapesztu jako miasta szpiegów zanikło.
Odrodziło się po 1990 roku, gdy państwa Europy Wschodniej wyzwoliły się spod wpływu ZSRR. Przyczyniło się do tego geostrategiczne położenie Węgier. Blisko jest Rosja i siedem różnych państw, od Austrii począwszy a na Ukrainie skończywszy. Blisko na Bałkany, gdzie, jak mówili starzy Austriacy, zawsze wrze. W trakcie wojny w byłej Jugosławii agenci serbskich służb w Budapeszcie szukali kontaktów ze swoimi sprzymierzeńcami, ale i wrogami.
Po upadku ZSRR w Budapeszcie, oprócz szpiegów, usytuowali swoje kwatery szefowie rosyjskiej przestępczości zorganizowanej. Ci handlowali wszystkim, co zabija. Konwencjonalną bronią z arsenałów byłego ZSRR, komponentami broni jądrowej i materiałami rozszczepialnymi. Budapeszt również przyciągał różnej maści terrorystów, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu. Zachodnie służby musiały wrócić do tego miasta. Nie mogły pozostawić nowego obszaru aktywności bez operacyjnej kontroli.
W 1995 roku uruchomiono w Budapeszcie – drugą po Bangkoku – zagraniczną filię Akademii FBI z Quantico w Wirginii. Szkolili się w niej funkcjonariusze węgierskich służb bezpieczeństwa i innych państw postkomunistycznych.
Obecnie rola Budapesztu jako miasta szpiegów znowu podupadła. Dzisiejsze władze Węgier wprowadzają rządy dyktatorskie i sprzyjają Rosji Putina. Służby kontrwywiadowcze tego kraju już nie tolerują obcych.
Genewa
Już w czasie II wojny światowej Szwajcaria była szpiegowskim rajem. Przymykała oko na działania każdej ze stron konfliktu wojennego, jeśli nie ingerowali w jej sprawy wewnętrzne. Podobne podejście prezentowały władze tego kraju po wojnie.
Krzyżowanie tras z Francji, Niemiec, Austrii, Włoch ułatwiało swobodne przemieszczanie się. Genewa stała się międzynarodowym tyglem interesów. W niej znajduje się wiele ważnych międzynarodowych organizacji i ośrodków naukowych, jak Światowa Organizacja Zdrowia czy Europejski Ośrodek Badań Jądrowych. W sumie tego rodzaju placówek jest w Genewie około 250.
W ciągu roku do Genewy zjeżdżają setki tysięcy delegatów z całego świata na różne konferencje i narady. Do tego mnóstwo imprez targowych i reprezentacyjnych, na czele z Międzynarodowym Salonem Samochodowym. Idealne miasto dla każdego szpiega. W związku z tym, że obecne w Genewie organizacje mają głównie charakter ekonomiczny i naukowy, miasto stało się centrum szpiegostwa gospodarczego i naukowego.
W tłumie, który krąży po ulicach i wysiaduje w genewskich restauracjach, co trzecia osoba to oficer wywiadu, agent lub informator. W tym mieście rozpoczął swoją zagraniczną karierę wywiadowcy KGB Władimir Rezun – dzisiaj znany jako Wiktor Suworow, autor wielu książek o rosyjskich służbach specjalnych. Później przeszedł na stronę amerykańską.
Szpiegowskie gry na europejskich salonach trwają nadal.
Ryszard Sadaj
Reklama