382 osoby zakażone koronawirusem zmarły w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniej doby - wynika z najnowszych, opublikowanych w niedzielę wieczorem czasu miejscowego, danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
Tym samym bilans ofiar śmiertelnych epidemii w USA wzrósł do 115 729. W sumie w tym kraju zdiagnozowano 2 093 335 przypadków zakażenia koronawirusem.
Agencja AFP zauważa, że od końca maja dobowa liczba zgonów rzadko już przekracza tysiąc, natomiast dobowy przyrost przypadków zakażeń nadal oscyluje wokół 20 tysięcy.
Pod względem liczby ofiar śmiertelnych i liczby zakażeń Stany Zjednoczone są najbardziej dotkniętym przez koronawirusa krajem na świecie. Sytuację komplikują dodatkowo protesty antypolicyjne i antyprezydenckie, które trwają w wielu miastach.
Dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci oceniał w piątkowej rozmowie z telewizją ABC, że uczestnictwo w protestach wiąże się z ryzykiem. "Gdy wokół jest dużo ludzi, należy nosić maseczkę ochronną" - przypominał. (PAP)
Reklama