Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 10:29
Reklama KD Market
Reklama

Colin miał rację

Przed czterema laty rozgrywający drużyny futbolowej San Francisco 49ers, Colin Kaepernick, wywołał sensację. Czarnoskóry zawodnik zaczął klękać w czasie odgrywania przed meczami hymnu narodowego, co robił na znak protestu przeciw dyskryminacji na tle rasowym. W konsekwencji musiał pożegnać się z ligą NFL i do dziś żadna inna drużyna go nie zwerbowała... Przeciw brutalności policji W roku 2016 zachowanie gwiazdy NFL wywołało wiele kontrowersji. Do sporów na ten temat włączył się sam Donald Trump, który uważał – i nadal uważa – że klękanie na boisku jest wyrazem braku respektu dla hymnu oraz flagi USA i że nie powinno być tolerowane. Od tego czasu wiele się zmieniło i dziś wszystko wskazuje na to, iż Kaepernick doczeka się pełnej rehabilitacji. W obliczu fali demonstracji w całym kraju po śmierci George’a Floyda, szef ligi NFL, Roger Goodell, oświadczył publicznie, że mylił się w sprawie boiskowych protestów i uważa obecnie, że każdy zawodnik ma prawo do wyrażania swoich poglądów w dowolnej formie. Tym samym przyznał rację Kaepernickowi. Nie oznacza to, że Colin powróci do NFL. W ubiegłym roku rozważał możliwość gry w lidze XFL, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Na razie żaden zespół z National Football League nie wyraził zainteresowania podpisaniem z nim kontraktu, choć nie jest to wykluczone w przyszłości. Tymczasem świat amerykańskiego sportu dzięki niemu wygląda zupełnie inaczej niż przed kilkoma laty. Michael Jordan, który słynie z tego, że unika dziennikarzy oraz publicznych deklaracji, tym razem zabrał głos. Słynny koszykarz ogłosił, że on i jego firma, Jordan Brand, przeznaczą milion dolarów na organizacje promujące równość rasową. Jednocześnie Jordan skrytykował to, co wydarzyło się w Minneapolis i poparł demonstracje przeciw brutalności policji. Inny rozgrywający ligi NFL, Drew Brees, który gra w drużynie New Orleans Saints, powiedział w wywiadzie, że nie jest w stanie szanować tych swoich kolegów, którzy „obrażają amerykańską flagę przez klękanie”. Komentarz ten wywołał ostrą krytykę ze strony kolegów Breesa, w tym również graczy jego zespołu. Pod naciskiem tych głosów Drew przeprosił za swoje słowa i oświadczył, że rozumie teraz, iż w boiskowych protestach nie chodzi ani o flagę, ani o hymn, a jedynie o sprzeciw wobec niesprawiedliwości społecznych. To z kolei sprowokowało prezydenta Trumpa do skrytykowania Breesa za zmianę zdania. Ale wydaje się, że zawodnik pozostanie już po stronie swoich kolegów z boiska. Co więcej, odpowiedział bezpośrednio na krytykę ze strony prezydenta: „Nie możemy nadal używać flagi do dzielenia ludzi i odwracania naszej uwagi od istotnych problemów, z jakimi zmaga się czarnoskóra społeczność kraju”. Zmiany w amerykańskim sporcie Zmiany nie dotyczą wyłącznie ligi futbolu amerykańskiego. Serbski piłkarz Alexander Katai, który miał w tym sezonie grać w zespole LA Galaxy w lidze MLS, został zwolniony z chwilą, gdy jego żona, Tea Katai, opublikowała w serwisie Instagram serię obraźliwych, rasistowskich komentarzy. Pokazała między innymi zdjęcie policyjnego radiowozu wjeżdżającego w Nowym Jorku w grupę demonstrantów, i opatrzyła je podpisem: „Zabijcie te g...a”. Inne zdjęcie przedstawiało czarnoskórego mężczyznę wynoszącego ze sklepu kartony z butami firmy Nike, a podpisane było „Black Nikes Matter”. Katai wyraził wprawdzie ubolewanie z powodu treści rozpowszechnianych przez jego żonę, ale w czasie spotkania z kierownictwem klubu zgodził się, że najlepszym rozwiązaniem będzie jego rezygnacja. W tym samym czasie przed wejściem na stadion LA Galaxy wokół pomnika Davida Beckhama zebrała się grupa demonstrantów, która domagała się usunięcia Kataia z drużyny i skandowała hasło „No Racists in Our Club!”. Katai zaczął grać w MLS przed dwoma laty, początkowo w zespole Chicago Fire, a w LA Galaxy miał stać się ważnym członkiem linii ataku, u boku Javiera „Chicharito” Hernándeza i Cristiana Pavóna. Wszystkie te wydarzenia świadczą o tym, iż to, co zostało zapoczątkowane przez Kaepernicka, doprowadziło pod wpływem wydarzeń w Minneapolis do poważnej zmiany nastrojów wśród amerykańskich sportowców i większości działaczy. Niektórzy znani zawodnicy i trenerzy brali bezpośredni udział w demonstracjach. Tak było między innymi w przypadku Jima Harbaugh, dziś trenera, a przed laty gracza Chicago Bears. W czasie innej demonstracji płomienne przemówienie wygłosiła 16-letnia Coco Gauff, wschodząca gwiazda amerykańskiego tenisa. W protestach brali ponadto udział liczni olimpijczycy, między innymi florecista Race Imboden oraz kulomiotka Gwen Perry. Ta ostatnia w 2019 roku podczas ceremonii wręczania medali na Pan American Games, odbywających się w Peru, wzniosła zaciśniętą pięść. Nawiązała w ten sposób do słynnego protestu amerykańskich sprinterów, Tommy’ego Smitha i Johna Carlosa, w czasie olimpiady w 1968 roku. Berry za swój protest została ukarana zawieszeniem na 12 miesięcy. Jednak pewne jest to, że jeśli zdecyduje się na podobne gesty w przyszłości, nie spotka ją już żadna kara. Klękanie „na modłę Kaepernicka”, czyli na jednym kolanie, nagle stało się powszechnym zjawiskiem i wymowną formą protestu. W Minneapolis pół tysiąca ludzi klęczało przez ponad 5 minut na ulicach miasta. Klękają czasami nawet policjanci oraz żołnierze Gwardii Narodowej, którzy przyłączają się do demonstrantów. Uklęknął również w grupie protestujących burmistrz Los Angeles, Eric Garcetti. Przed czterema laty Colin Kaepernick był powszechnie krytykowany, a nawet wygwizdywany przez kibiców. Gdyby uklęknął na boisku dziś, dostałby zapewne oklaski, choć niestety może już ich nigdy nie usłyszy. Andrzej Heyduk

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama