Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 09:33
Reklama KD Market

Grodzki: prosiłbym marszałek Witek, aby nie dyktowała senatorom i mnie, jak mamy sobie radzić w Senacie

Nie śmiem dyktować marszałek Elżbiecie Witek, jak powinna urządzać prace Sejmu, chociaż mam do trybu tych prac bardzo wiele zastrzeżeń; prosiłbym, żeby ona również nie dyktowała senatorom i mnie, jak mamy sobie radzić w Senacie - powiedział we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Zapytany we wtorek wieczorem w Polsat News, czy oszukał marszałek Sejmu ws. trybu senackich prac nad ustawą dotyczącą przeprowadzenia tegorocznych wyborów prezydenckich, Grodzki odpowiedział, że "absolutnie temu zaprzecza". Dodał, że ani nie zamierzał oszukiwać Witek, ani tego nie zrobił.Na uwagę, że marszałek Sejmu twierdziła, iż obiecał jej, że posiedzenie Senatu - na którym przyjęte zostanie stanowisko ws ustawy dotyczącej wyborów prezydenckich - odbędzie się w tym tygodniu, Grodzki odpowiedział, że Witek i cały Sejm "powinni być wdzięczni Senatowi za to, że bierze się poważnie do pracy nad fundamentalną dla Polski ustawą, która kolejny raz przemknęła przez Sejm w ciągu kilkunastu godzin". "Tak się nie pracuje. Tak się nie tworzy legislacji" - powiedział. "Nie dziwota, że w Senacie musimy tę lekcję odrabiać za Sejm, więc spodziewalibyśmy się wyrazów podziękowania, a nie zarzutów, tym bardziej, że dzisiejszego dnia nie do końca rozumiem, bo jeszcze niedawno temu wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówił, że dłużej procedując Senat nie służy dobrze kandydatowi KO (na prezydenta, Rafałowi Trzaskowskiemu). Dzisiaj się okazuje, że musimy to robić dużo szybciej" - dodał Grodzki. Podkreślił, że nie rozumie, skąd troska o to, czy kandydat KO zdąży zebrać podpisy z poparciem, skoro wcześniej PiS jej nie prezentował. "Mam wrażenie, że propozycjami poprawek dotknęliśmy jakiejś czułej struny w mechanizmie PiS, bo nerwowość po ich stronie jest dla mnie – szczerze mówiąc – zadziwiająca" - powiedział. Podkreślił, że Senat kieruje się tym, żeby wybory prezydenckie zostały przeprowadzone w sposób demokratyczny i oddawały wolę narodu. Powiedział, że posiedzenie Senatu odbędzie się - tak mówił wcześniej - w najbliższy poniedziałek, wtorek i środę. "Mam prośbę do pani marszałek Witek - jako do kobiety. Ja nie śmiem jej dyktować, jak powinna urządzać prace Sejmu, chociaż mam do trybu tych prac i ekspresowego tempa bardzo wiele zastrzeżeń, prosiłbym, żeby ona również nie dyktowała senatorom i mnie, jak mamy sobie radzić w Senacie. Wypełniamy wszystkie kryteria regulaminowe i konstytucyjne w trosce o to, aby prawo, które przychodzi z Sejmu w katastrofalnym stanie, przepuszczone na kolanie, żeby to prawo było poprawione i to prawo będzie poprawione" - powiedział marszałek Senatu. Według Grodzkiego, "naruszeń artykułów w tym niechlujnie przygotowanym akcie, przygotowanym przed dwóch panów gdzieś w gabinecie, jest tyle, że przed Senatem jest dużo pracy". Dodał, że dla Senatu liczy się to, aby wybrany w tegorocznych wyborach prezydent miał pełen demokratyczny mandat, a wynik tych wyborów nie mógł być podważony ani w kraju, ani za granicą. Podkreślił, że nieprawdziwe jest twierdzenie jakoby Senat nic nie robił przez ostatnie dwa tygodnie - ustawa ws tegorocznych wyborów prezydenckich wpłynęła do Senatu 13 maja. Jak dodał, on sam spotykał się m.in. z przewodniczącym PKW, szefem izby kontroli nadzwyczajnej SN oraz z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem, a w komisjach senackich trwały wielogodzinne prace. Grodzki zaprzeczył, że opozycja "planuje scenariusz", wedle którego, po 6 sierpnia i zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy, to on pełniłby funkcje głowy państwa. Stwierdził, że taki wariant jest "kompletnie nierealistyczny". "Nie chodzi o daty, chodzi o zasady" - podkreślił. Podczas prac w senackich komisjach zgłoszona została poprawka zakładająca, że ustawa dotycząca tegorocznych wyborów prezydenckich weszłaby w życie 6 sierpnia. Marszałek Senatu zapowiedział, że poprawek do ustawy będzie "znacznie więcej", a jedna z nich "nie pozwoli ministrowi zdrowia dyktować gdzie w jaki sposób mają odbyć się wybory" tylko przekazywać opinię na ten temat. Poza tym - dodał - senatorowie zaproponują dodatkowe zabezpieczenia w lokalach wyborczych. Grodzki wyraził też przekonanie, że "poważny kandydat poważnej partii jakim jest Trzaskowski", nie będzie miał problemu z szybkim zebraniem podpisów z poparciem. "To (kwestia interesów kandydata KO) nie jest faktor, który decyduje o pracach Senatu" - zaznaczył. Zapytany też został, czy - tak jak mówi wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) - nie marszałek decyduje o pracach w Senacie, tylko lider PO Borys Budka. Grodzki powiedział, że "traktuje to z pobłażliwym uśmiechem" i "że chyba czeka go rozmowa (z Pękiem) trochę na zasadzie mistrz i uczeń, bo jego (Pęka) poglądy są co najmniej powierzchowne, żeby nie powiedzieć nieprawdziwe". Zaznaczył, że jest przekonany o tym, że choć marszałkowie Sejmu i Senatu nie działają w próżni politycznej, to mają dość niezależności, by podejmować działania zgodne z konstytucją. We wtorek marszałek Sejmu zaapelowała do Grodzkiego, aby Senat przyjął ustawę ws. przeprowadzenia wyborów prezydenckich jeszcze w tym tygodniu. Witek oświadczyła, że jest to "ustawa ustrojowa, która dotyczy wyboru głowy państwa" i "nie może poczekać". Grodzki poinformował wcześniej, że posiedzenie Senatu, na którym ma on zająć się m.in. tą ustawą zaplanowano na najbliższy poniedziałek, wtorek i środę. Marszałek Sejmu zaznaczyła, że poczuła się tym oszukana, bo Grodzki zapewniał ją, że Senat zajmie się tą ustawą możliwie szybko. We wtorek trzy połączone senackie komisje kontynuowały prace nad ustawą ws. organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r. - ich posiedzenie przerwano do poniedziałku. Poprawkę zakładającą, że ustawa wejdzie w życie 6 sierpnia zgłosiła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). Odnosząc się do tego Witek powiedziała, że jej zdaniem wygląda na to, że opozycja ponownie chce albo wprowadzenia stanu nadzwyczajnego albo "wymuszenia na prezydencie Andrzeju Dudzie dymisji". Dodała, że gdy tylko w Dzienniku Ustaw ukaże się uchwała PKW z 10 maja, to niezwłocznie ogłosi nowy termin wyborów prezydenckich. (PAP) autorka: Wiktoria Nicałek
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama