Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 12:15
Reklama KD Market

Restrykcje w Nowym Jorku z powodu koronawirusa nie zakończą się przed czerwcem

Zakaz zgromadzeń i otwierania mniej istotnych dla funkcjonowania miasta firm nie będzie w Nowym Jorku zniesiony do czerwca. Burmistrz Bill de Blasio uzależnił znoszenie restrykcji od postępów w walce z Covid-19. "Czerwiec to pora, kiedy potencjalnie będziemy w stanie dokonać istotnych zmian, jeśli będziemy mieli postępy" – powiedział de Blasio, podkreślając, że zachowywanie dystansu społecznego i inne restrykcje przyniosły poprawę sytuacji. Jak dodał burmistrz, zarówno on, jak inni przedstawiciele władz miejskich ocenią ten trend, zanim jeszcze będą mogli rozważyć ponowne wznowienie życia gospodarczego i społecznego. Ich decyzje będą oparte na faktach i opiniach ekspertów. "Pod koniec maja, na początku czerwca będziemy mogli zacząć wypełniać tę próżnię" - wyjaśnił. Oznacza to, że w przypadającym na 25 maja dla uczczenia poległych w walce amerykańskich żołnierzy Dniu Pamięci (Memorial Day) wciąż nieczynne będą otwierane zwykle właśnie wówczas plaże i baseny. W poniedziałek gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo zapowiadał stopniowe otwieranie, poczynając od piątku, niektórych firm w północnej części stanu. Uzależniał to od spełnienia warunków określonych wytycznymi Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC). Pierwsza faza otwierania przedsiębiorstw obejmie m.in. firmy budowlane, produkcyjne, dostawy hurtowe i sprzedaż detaliczną. Druga - profesjonalne usługi, finanse, ubezpieczenia oraz wynajem nieruchomości. Trzecia - restauracje, usługi gastronomiczne, hotele i zakwaterowanie. Czwarta - sztukę, rozrywkę, rekreację oraz edukację. „Kiedy otwieramy ponownie, mówimy o stopniowym ponownym otwarciu. To jest to, co właściwie wszyscy robią” – podkreślił Cuomo, zwracając uwagę na konieczność robienia tego w inteligentny i ostrożny sposób oraz w oparciu o obserwację, ponieważ inaczej wirus może powrócić i jeszcze bardziej się nasilić. „Nikt nie chce wrócić na drugą stronę góry” – przekonywał. W celu monitorowania całego procesu gubernator zapowiedział utworzenie specjalnych regionalnych ośrodków kontrolnych, tzw. control rooms. Powtórzył, że dotychczasowe sukcesy w walce z pandemią zależały nie tyle od władz, co przede wszystkim od nowojorczyków. Stosowali się do obostrzeń na podstawie przedstawionych im faktów i statystyk. Byli inteligentni i zjednoczeni. Cuomo uzasadniał początkowy gwałtowny i niekontrolowany wzrost przypadków SARS-Cov-2 faktem, że w Nowym Jorku nikt o nich nie wiedział. Podczas gdy wszyscy mówili o epidemii w Chinach, wirus dotarł na Wschodnie Wybrzeże głównie z zarażonej przez Chińczyków Europy. "Mieliśmy tego wirusa, który zaatakował nas z Europy. Eksperci teraz mówią, że wirus przybył z Europy w styczniu i grudniu. Nikt nie wiedział. Z całym wyrafinowaniem, ze wszystkimi organizacjami ochrony zdrowia publicznego (...) nikt nie wiedział, że wirus przybył z Europy" - mówił. Komunikacja lotnicza nie była zamknięta i do Nowego Jorku oraz Newark przybyło z Europy od stycznia do marca dwa miliony pasażerów, którzy nie zostali poddani badaniom, kwarantannie i izolacji. Opóźniło to wszczęcie walki z epidemią - przypomniał. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)  

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama