Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 06:28
Reklama KD Market
Reklama

2569 nowych zgonów na Covid-19 - najwyższy dobowy bilans

W Stanach Zjednoczonych znów tragiczna doba epidemii. Najnowsze dane Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore wykazują, że w ciągu minionych 24 godzin na Covid-19 zmarło 2569 Amerykanów. To najwyższa odnotowana dotychczas dobowa liczba zgonów.
Dane dotyczą 24 godzin od godz. 2.30 czasu polskiego w nocy ze wtorku na środę. Poprzedni dobowy bilans wyniósł 2228 zgonów. Do czasu danych w nocy ze środy na czwartek był najtragiczniejszym. Reuters, powołując się na własne obliczenia, szacuje, że ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA jest już ponad 30 tys. Uniwersytet Johnsa Hopkinsa podaje niższą liczbę - 28326. Najwięcej chorych zmarło w stanie Nowy Jork (11620). Następnie w New Jersey (3156), Michigan (1921), Massachusetts (1108) i Luizjanie (1103). Na ponad 2 miliony przypadków zakażenia koronawirusem na świecie, na USA przypada ponad 635 tys. W środę w Lansing, stolicy stanu Michigan, gdzie notowane są duże przyrosty zakażeń i zgonów, odbył się protest środowisk konserwatywnych. Manifestowano przeciwko decyzji gubernator Gretchen Whitmer o przedłużeniu nakazu pozostania w domu do końca kwietnia. W samochodowych proteście zatrzymano ruch na drogach w centrum miasta. Część protestujących wyszła jednak na ulice; wielu z nich nie miało na sobie maseczek. "Otwórzcie Michigan", "Wolność tworzy bezpieczeństwo" - to hasła na niektórych transparentach. Przyrost zakażeń oraz zgonów udało się ograniczyć na Zachodnim Wybrzeżu. Burmistrz Los Angeles Eric Garcetti wyraził jednak w środę wątpliwość czy do końca roku możliwe będą imprezy masowe na ponad tysiąc osób. Na środowej konferencji w Białym Domu prezydent Donald Trump ocenił, że szczyt zachorowań jest już za Amerykanami. Zapowiedział, że w czwartek ogłosi wytyczne w jaki sposób stany mają otwierać swoje gospodarki. Proces ten będzie stopniowy i uzależniony od konkretnego stanu. Prezydent uważa, że niektóre z nich otworzyć się mogą jeszcze przed 1 maja. Podczas konferencji Trump ponowił też krytykę Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). "Zajęło im długo zorientowanie się o co chodzi, mam przeczucie, że dokładnie wiedzieli co się dzieje" - stwierdził. We wtorek Trump ogłosił decyzję o wstrzymaniu płacenia składek na WHO, obwiniając tę organizację o błędy kosztujące życie "wielu ludzi". Pieniądze mają być wstrzymane do czasu wyjaśnienia roli WHO w "niewłaściwym zarządzaniu i ukrywaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa" - oświadczył. Wcześniej prezydent USA oskarżał tą oenzetowską agendę o sprzyjanie Chinom. Prezydent pytany w środę o to czy do pierwszego zakażenia koronawirusem doszło w laboratorium w Wuhan odparł, że "coraz więcej o tym się słyszy". Zapewnił, że władze Stanów Zjednoczonych "prowadzą bardzo dogłębne śledztwo". Podał też w wątpliwość oficjalne chińskie dane dotyczące epidemii. W wywiadzie dla telewizji Fox News po konferencji prasowej prezydenta, szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo stwierdził, że istnieje potrzeba, by "chiński rząd się otworzył" i pomógł wyjaśnić "jak rozprzestrzeniał się wirus". We wtorek przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Mark Milley oświadczył, że koronawirus prawdopodobnie powstał z przyczyn naturalnych, ale nie ma co do tego pewności. Dziennik "Washington Post" informował z kolei, że na dwa lata przed epidemią amerykańscy dyplomaci dwukrotnie ostrzegali władze w Waszyngtonie o niewystarczających procedurach bezpieczeństwa w laboratorium w chińskim Wuhan, gdzie rozpoczęła się epidemia. Jak pisze amerykański dziennik, w tym laboratorium przeprowadzano badania nad koronawirusami pochodzącymi od nietoperzy. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama