Na oddziale położniczym Brooklyn Hospital Center urodziło się od czasu wybuchu pandemii Covid-19 blisko 200 dzieci. Jak dotąd jej ofiarą śmiertelną nie padła żadna kobieta ani noworodek.
Jak odnotował w poniedziałek dziennik „New York Times” w szpitalu brooklyńskim rodzi się rocznie ok. 2600 dzieci. Od marca 29 kobiet w ciąży albo potwierdziło, albo też podejrzewało, że nabyły SARS-Cov-2.
Według szefa oddziału położnictwa i ginekologii dr Errolla Byera Jr. Brooklyn należy do ośrodków, gdzie otyłość, cukrzyca i nadciśnienie są powszechne wśród przyszłych matek. Jest tym bardziej zadowolony, że dotąd żadna z nich, ani żaden noworodek nie zmarł.
Lekarz powoływał się na opinie, według których kobiety w ciąży są narażone na podobne ryzyko ciężkich powikłań w związku z Covid-19, jak i inne osoby. Uznał, że potrzebne są dalsze badania.
Specjaliści nie mówią jednym głosem na temat wpływu wirusa na kobiety ciężarne i ich potomstwo. Jak podkreślił w minionym miesiącu podczas briefingu prasowego dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus: „nie ma dowodów, że kobiety ciężarne są bardziej niż inne narażone na ciężką chorobę”.
W opinii dr. Marka Icerpi szefa medycyny matczyno-płodowej w centrum Keck Medicine Uniwersytetu Południowej Kalifornii (USC) ciąża w pewnym stopniu osłabia układ odpornościowy kobiet. Nie oznacza to jednak, że są bardziej podatne na zarażenie COVID-19 niż inne, nie będące w ciąży. W przypadku nabycia wirusa istnieje jednak wyższe ryzyko na powikłania w związku z infekcją układu oddechowego. Podobnie jest w razie przeziębienia lub grypy.
Zdaniem Icerpi trzeci trymestr może być najbardziej niepokojący ze względu na zmiany fizjologiczne w trakcie ciąży. Wraz z postępem ciąży, powiększeniem macicy i płodu przepona jest zwężona i gorzej funkcjonuje. Dlatego choroby układu oddechowego, jak COVID-19, mogą mieć większy ujemny wpływ na stan pacjentki. Matka z wirusem rzadko jednak zaraża dziecko.
„Uważamy, że ryzyko zakażenia niemowląt w łonie matki koronawirusem jest niezwykle niskie” – ocenił pracownik naukowy USC.
Powołując się na badania w Wuhan dodał, że dziecko zakażonej matki miało ujemny wynik testu na obecność wirusa. W jego krwi były przeciwciała.
Z kolei według dr Amira Khana wykładowcy brytyjskich uniwersytetów w Leeds i Bradford każdy, kto ma obniżoną odporność, w tym kobiety w ciąży, jest narażony na zwiększone ryzyko zachorowania na zapalenie płuc, a następnie niewydolność oddechową.
„To jest prawdziwe ryzyko” - przekonywał.
W Brooklyn Hospital Center kobiety chore na Covid-19 oddziela się od innych. Są izolowane w oddzielnych pokojach, a liczbę odwiedzających ogranicza się do minimum. Na oddziale położniczym zachorowało natomiast wielu lekarzy i pielęgniarek.
Pielęgniarka położnicza, Angela Lewis, która pracuje w szpitalu od trzydziestu lat apeluje do pacjentek z wirusem o zachowanie ostrożności.
„I módlcie się, módlcie się” – nawoływała Lewis, cytowana przez nowojorski dziennik.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Reklama