Jeden z naszych kolegów prawdopodobnie ma koronawirusa - poinformował w poniedziałek członków stowarzyszenia korespondentów w Białym Domu jego szef, Jonathan Karl.
Dziennikarz, którego tożsamości nie ujawniono, w ciągu minionych dwóch tygodni kilkukrotnie odwiedził Biały Dom - 9, 11, 16 i 18 marca. Karl zaapelował do współpracujących z nim, by skonsultowali się ze swoimi lekarzami.
Konferencje prasowe w Białym Domu odbywają się przy podwyższonych środkach bezpieczeństwa. Przed wejściem dziennikarzom mierzy się temperaturę; ci z gorączką nie mają prawa wstępu. W sali konferencyjnej korespondenci siedzą na co drugim krześle. Prezydent Donald Trump mówił, że to i tak "za blisko".
Stowarzyszenie korespondentów zapowiedziało w poniedziałek, że wprowadzone zostaną kolejne środki mające na celu przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się koronawirusa.
W weekend testy na koronawirusa wiceprezydenta Mike'a Pence'a i jego żony dały wynik negatywny. Takim samym rezultatem zakończyło się wcześniejsze badanie prezydenta USA Donalda Trumpa. W piątek poinformowano, że SARS-CoV-2 w wykryto u jednego ze współpracowników Pence'a.(PAP)
Reklama