W tym tygodniu kolejny przepis, który na stałe zapisał się w moim notesie (tak wiem, ta lista nigdy się nie skończy ponieważ cały czas się powiększa). Ciasto wymaga nieco więcej nakładu pracy niż większość moich przepisów, jednak naprawdę warto!
Wypiek to połączenie amerykańskiego brownie (polski odpowiednik murzynka) z lekkim sernikiem, do którego dodałam aromat pomarańczowy. To połączenie jest naprawdę kosmiczne, ciasto to podbiło serca moich współpracowników.
Czekosernik możecie upiec w standardowej prostokątnej formie, będzie wtedy wyższe lub użyć większej blachy – tak jak to zrobiłam, ponieważ potrzebowałam pokroić wypiek na mniejsze kosteczki. Cel został osiągnięty! Ciasto można z powodzeniem mrozić.
Czas przygotowania: 1 godzina i 30 minut
Składniki na dużą formę :
Ciasto czekoladowe:
1 szklanka mleka
110 g masła
3 łyżki kakao (bezglutenowego)
3 jajka
1/3 szklanka cukru
100 g gorzkiej czekolady (bezglutenowej)
1 ½ szklanka mąki kukurydzianej lub ryżowej
1 łyżeczka sody (bezglutenowej)
Mleko, masło, kakao, cukier oraz czekoladę wkładamy do garnuszka i podgrzewamy, aż wszystkie składniki się rozpuszczą i połączą. Zostawiamy do ostudzenia.
Formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia.
Do wystudzonej masy czekoladowej dodajemy żółtka oraz przesianą mąkę z sodą – mieszamy.
Masa serowa:
750 g twarogu sernikowego
4 jajka
½ szklanki cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka naturalnego aromatu pomarańczowego
50 g masła, roztopionego
Przygotowujemy masę serową. Ser przekładamy do miski, dodajemy żółtka, cukier, mąkę ziemniaczaną, ekstrakt oraz masło – mieszamy lub blendujemy na jednolitą masę.
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni C. Wszystkie białka (z 7 jajek) ubijamy na sztywno, połowę dodajemy do masy czekoladowej, połowę do masy serowej – mieszamy delikatnie za pomocą szpatułki.
Nakładamy masy do formy za pomocą łyżki: najpierw na cały spód masę czekoladową – następnie robimy kleksy masą serową i tak do momentu aż przełożymy obie masy do formy.
Czekosernik pieczemy około 60 minut – po czym wyłączamy piekarnik i studzimy.
Smacznego!
Kasia Maciejewska
Piekę z pasją, gotuję z jeszcze większą, ale prawdziwą satysfakcję daje mi możliwość dzielenia się swoimi pomysłami. Co prawda ukończyłam studia z zakresu zarządzanie kadrami, jednak od kiedy pamiętam, świetnie zarządzałam produktami kuchennymi z niezłym efektem. Poza tym fotografuję. A dobre zdjęcie moich wypieków i potraw – to dopiero zabawa!
W przygotowaniu potraw oraz wypieków używam jedynie produktów bezglutenowych, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Na łamach „Dziennika Związkowego” dzielę się z Wami przepisami dań obiadowych, przekąsek oraz słodkości. Obiecuję, że przepisy nie są skomplikowane, za to efekt gwarantowany.
Mam nadzieję, że poczujecie wiatr w żaglach i sami weźmiecie się do gotowania i pieczenia. Dzielcie się swoimi uwagami.
Zapraszam na smaczną przygodę! E-mail: [email protected]
Adres strony: malewypieki.pl
fot.arch. Kasi Maciejewskiej
Reklama