Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 05:47
Reklama KD Market

Przecięcie wstęgi, które się nie odbyło, czyli o tym jak Dreamliner utknął w Chicago

Miało być z pompą i udziałem wielu znaczących gości. Tymczasem, liczni przedstawiciele mediów zobaczyli jedynie sprzedawcę regionalnego firmy Boeing i zdenerwowanych przedstawicieli polskiego konsulatu...
Miało być z pompą i udziałem wielu znaczących gości. Miało być przecinanie wstęgi, otwarcie wystawy, zwiedzanie Dreamlinera. Tymczasem, liczni przedstawiciele mediów zobaczyli jedynie sprzedawcę regionalnego LOT-u i zdenerwowanych przedstawicieli polskiego konsulatu. Gorszego terminu na inauguracyjny transatlantycki rejs "liniowca marzeń" nie można było wybrać. Właśnie 16 stycznia, kiedy maszyna była w drodze do USA, podano, że z powodu wykrytej usterki konstrukcyjnej baterii stwarzającej potencjalne zagrożenie pożarem, amerykańskie władze lotnicze wydały polecenie uziemienia wszystkich B787.



W uroczystości zaplanowanej na wieczór 16 stycznia na chicagowskim lotnisku mieli wziąć udział m.in. wiceminister spraw zagranicznych Beaty Stelmach, ambasadora RP w Stanach Zjednoczonych Ryszarda Schnepfa, wiceprezes Boeinga na Europę Środkowo-Wschodnią Henryki Bochniarz. Przywitać pierwszego Dreamlinera, który przeleciał Atlantyk na lotnisku O'Hare mieli także burmistrz Chicago Rahm Emanuel, gubernator stanu Illinois Pat Quinn, skarbnik stanowy Dan Rutherford oraz przedstawiciele władz międzynarodowego portu lotniczego w Wietrznym Mieście.

Detalicznie zaplanowana impreza z przecięciem wstęgi, wystawą poświęconą Polakom, którzy współtworzyli amerykański przemysł lotniczy - po prostu nie odbyła się, bowiem FAA zadecydowało o tym, że ze względów bezpieczeństwa (tych samych, dla których uziemiono czasowo inne dreamlinery) samolot w barwach PLL LOT nie odleci z pasażerami w drogę powrotną do Warszawy.


Pasażerowie, którzy mieli polecieć "polskim" Dreamlinerem, dopiero po przybyciu na lotnisko dowiadywali się, że lot jest odwołany. Nie kryli zdziwienia, poirytowania, zdenerwowania. Personel PLL LOT dwoił się i troił, próbując łagodzić emocje a równocześnie znajdować podróżnym inne połączenia z krajem.


Wielu pasażerów w rozmowie z naszym portalem podkreślało, że pech, który prześladuje "polskiego" dremlinera, z pewnością nie wpływa dobrze na wizerunek przewoźnika, który i tak ma sporo innych kłopotów.


"Ta firma już się nie podniesie. Dreamliner ich dobił" - zauważył pan Henryk wracający z Chicago do Polski z wizyty u dzieci.


Dreamliner najprawdopodobniej dziś albo jutro wyruszy w drogę powrotną do Warszawy, ale bez pasażerów. Wcześniej ma zostać poddany amerykańskiej inspekcji.

Poniżej przedrukowujemy oświadczenie PLL LOT wydane dziś w związku z zatrzymaniem przez FAA polskiej maszyny:

"Dziś w nocy czasu polskiego FAA (Federalna Administracja Lotnicza USA) zaleciła uziemienie wszystkich samolotów Boeing 787 Dreamliner.

Ponieważ wyprzedzając zalecenia producenta i FAA, również te nieobligatoryjne, profilaktycznie przeprowadziliśmy przegląd wszystkich systemów obu Boeingów 787 przed rejsem inauguracyjnym do Chicago.

Jesteśmy pewni niezawodności egzemplarzy, które latają w PLL LOT, ale podobnie jak FAA wolimy dmuchać na zimne i również postanowiliśmy wstrzymać operacje zaplanowane tymi samolotami. Dlatego rejs powrotny z Chicago został odwołany. Wszystkich pasażerów przepraszamy za niedogodności. Pamiętajcie, że Wasze bezpieczeństwo jest dla nas najważniejszym priorytetem. Bardzo dziękujemy za zrozumienie i zapewniamy, że wspólnie z Boeingiem pracujemy nad jak najszybszym przywróceniem 787 do regularnej służby.

W związku z uziemieniem przez FAA samolotów Boeing 787 Dreamliner chcielibyśmy poinformować, że pozostałe rejsy będą realizowane zgodnie z rozkładem z wykorzystaniem Boeinga 767 (za wyjątkiem dzisiejszego rejsu do Pekinu, który został odwołany)".

mb

ZOBACZ ZDJĘCIA JACKA BOCZARSKIEGO Z WYDARZEŃ NA LOTNISKU O'HARE 16 STYCZNIA 2013



 

 

 

 

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama