Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 06:16
Reklama KD Market

Nowe barwy Piotra Feteli

Już za chwilę wszystko będzie jasne fot.Facebook/Fetela Rally Team
O tym, że Piotr Fetela profesjonalnie podchodzi nie tylko do swoich sportowych obowiązków na rajdowych trasach USA, również w taki sam sposób dba o wizerunek swojego zespołu i finansowych partnerów, można było się przekonać podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. W siedzibie B&M Auto Collision Center podzielił się on z licznie przybyłymi przedstawicielami polonijnych mediów i kibicami informacjami związanymi z rozpoczynającą się w ten weekend rywalizacją w mistrzostwach American Rally Association. Nie zabrakło wspólnych zdjęć, autografów, smakowitych zakąsek oraz miłej atmosfery, która dobrze prognozuje i dodaje optymizmu. Ideą spotkania było zaprezentowanie nowych barw. Odsłoniętego spod czerwonego pokrowca imponująco lśniącego Forda Fiesty Proto, Barw nazw firm pokrywających maskę samochodu, tych, które wspierają od lat i tych, które postanowili to robić w tym sezonie. Ich właściciele są finansowymi reprezentantami barw Fetela Rally Team. Sportowym zaś Kamil Heller, który będzie pilotem Feteli w Sno*Drift Rally, pierwszej eliminacji rajdowych mistrzostw USA.
Piotr Fetela i jego pilot Kamil Heller zaprezentowali nowe barwy Forda Fiesty Proto fot.Facebook/Fetela Rally Team
Nowi sponsorzy, nowy pilot Wspomniane B&M Auto Collision Center oraz Handzel&Associates Insurance już od lat wspierają najlepszego polonijnego kierowcę. W tym roku dołączyli do nich Healty&Happy Living Inc, Exit Realty Redefined Rolling Meadows i Tire Streets MTF Motorsport Tyres. - Nie zamykamy listy sponsorów, miejsca na samochodzie na ich nazwy jest jeszcze dużo - mówi Fetela. - Również na przyczepie, która transportuje naszą Fiestę i którą można spotkać na drogach całych Stanach Zjednoczonych. Dzięki sponsorom możemy promować rajdy, oni pozwalają spełniać nasze marzenia. Te napisy na masce samochodu nie są dla ozdoby, choć prezentują się bardzo okazale. Chcemy, żeby jak najwięcej ludzi zainteresowało się tymi firmami, żeby wchodzili na ich strony internetowe, na których przedstawione są oferty, a później, by z tych ofert korzystali. Żeby nasi finansowi partnerzy poczuli, że pieniądze, którymi nas wspierają, są dobrą inwestycją, że z powrotem do nich wrócą - dodał ubiegłoroczny triumfator Sno*Drift Rally. I chociaż nikt nie powiedział, że Dominik Jóźwiak jest byłym pilotem Feteli, to w najbliższym rajdzie po jego prawej stronie zasiądzie 32-letni Kamil Heller. Mimo młodego wieku w czasie trwającej 12 lat kariery ma na swoim koncie wiele sukcesów. W przeszłości był pilotem m.in. Filipa Nivette, Arona Domżały, który dobrze zaprezentował się w ostatnim Rajdzie Dakar oraz Łukasza Pieniążka, z którym brał udział w ubiegłym roku w rajdach Szwecji, Meksyku i Korsyki. Ma w swoim dorobku tytuły mistrzów Polski i Słowacji, starty w eliminacjach mistrzostw świata i Europy, zwycięstwa w wielu krajowych rajdach. - Tak naprawdę nie będziemy jechać pierwszy raz - mówi Heller. - Startowaliśmy już w Polsce w warszawskim Rajdzie Barbórka. To była jednak bardziej pokazówka na stołecznej ulicy Karowej niż prawdziwe ściganie. Teraz przed nami zdecydowanie większe wyzwanie. Starałem się dobrze do tego rajdu przygotować, ale dużo rzeczy wyjdzie dopiero podczas bojów na odcinkach specjalnych, Myślę, że spełnimy oczekiwania. Barbórka pokazała, że dobrze się rozumiemy, że potrafimy ze sobą współpracować i postaramy się to potwierdzić podczas tego weekendu w Michigan - dodał jeden z najbardziej utalentowanych polskich pilotów rajdowych. Fetela z kolei podkreślił, że pewną trudnością dla Hellera może być to, że w USA zabronione jest używanie opon z kolcami. Również nie jest możliwy rekonesans trasy, który pozwoliłby na jej opis. Pilot musi korzystać z rozpiski, którą otrzymuje od organizatorów. Ona jest dokładna, ale nie w takim stopniu, jak ta, robiona własnoręcznie. Będzie to dodatkowe wyzwanie dla polskiego pilota. Ambitne plany, ograniczony budżet i układ sił Fetela zdradził, że ma bardzo ambitne plany i chciałby odegrać w rozpoczynających się w ten weekend mistrzostwach USA znaczącą rolę. Jednak w jakim stopniu uda się to zrealizować, pokaże przyszłość. - Nie rzucamy słów na wiatr, nie zapewniamy, że zostaniemy mistrzami, chociaż bardzo byśmy tego chcieli. Jesteśmy jednak realistami, staramy się mocno stąpać po ziemi, bo wiemy, w jakim jesteśmy miejscu, głównie jeżeli chodzi o nasze finanse. Mamy bardzo ograniczony budżet, a to się wiąże z tym, że samochód, którym dysponujemy, mimo pięknego wyglądu i mający zaledwie dwa lata, znacznie ustępuje tym, którymi dysponują moi najgroźniejsi konkurenci. To dlatego na jego masce widnieje napis “It’s not R5 or WRC it’s a Proto Car”. Coraz droższe jest nie tylko wyposażenie samochodu, jego remonty, wymiana części, ale również logistyka. Eliminacje są rozgrywane na terenie całych Stanów Zjednoczonych, przemieszczanie się, transport samochodu, hotele są niezmiernie kosztowne - zaznaczył Fetela
Bogdan Trytko, długoletni partner finansowy Piotra Feteli wzorowo wywiązał się z roli gospodarza poniedziałkowej konferencji prasowej fot.Facebook/Fetela Rally Team
Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądał układ sił w tegorocznych mistrzostwach. Kto z faworytów wystartuje, a kogo zabraknie. Na pewno w Sno*Drift nie zobaczymy kierowców fabrycznego zespołu Subaru, ale to nie jest niespodzianka, bo nie pokazują się oni tam już od kilku lat. Zagadką jest czy wystartują w kolejnych eliminacjach. - Nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu odnośnie startu fabrycznego zespołu Subaru. Z moich informacji wynika, że wystartują, ale na ilu rajdach się pojawią i w jakim składzie, jeszcze nie wiadomo. Myślę, że będą startować w wystarczającej liczbie eliminacji, by zdobyć jak najwięcej punktów w klasyfikacji generalnej. Z pewnością tam, gdzie się pojawią, odegrają znaczącą rolę. Myślę, że najgroźniejszym moim rywalem powinien być Barry McKenna. Przywiózł do USA kilka wyśmienitych samochodów, w tym WRC, na którym wystartuje w Sno*Drift. Kilku kierowców dysponuje R5, a są to samochody przewyższające nasze Proto o kilka półek. My jednak będziemy walczyć. Udowodniliśmy to w tamtym roku, Kilka razy stawaliśmy na podium, w tym raz na jego najwyższym stopniu. W każdym rajdzie byliśmy w czołówce. Tu nie można mówić o przypadku. Pokazaliśmy, że mamy umiejętności, potencjał i wolę sięgania po sukces.
Grzegorz Handzel jest jednym ze strategicznych partnerów finansowych Piotra Feteli fot.Facebook/Fetela Rally Team
Tegoroczne mistrzostwa, podobnie jak w poprzednim sezonie, będą się składać z dziewięciu eliminacji. Najlepsze wyniki z sześciu będą zaliczane do klasyfikacji generalnej. Teoretycznie można więc zrezygnować z trzech, koncentrując się na tych, na których można poczuć się najpewniej. - Musimy pojechać co najmniej jeden rajd na Zachodnim Wybrzeżu, albo w Olympus Rally w stanie Waszyngton lub Oregon Trail Rally, bo to jest regulaminowy wymóg. Jaki wybierzemy, jeszcze nie wiemy, tak samo jak to, czy wystartujemy na przełomie lipca i sierpnia w New England Forest Rally w stanie Maine. Chociaż to miejsce nas bardzo lubi i mamy stamtąd miłe wspomnienia. Ciężko rezygnować z rajdów, na których zawsze nam się dobrze jeździło i gdzie osiągaliśmy dobre rezultaty. Wszystko jednak zależy od sytuacji w trakcie sezonu. A może tak się zdarzy, że wyjdziemy z dzisiejszej konferencji i ktoś zadzwoni z konkretną ofertą finansową zwiększającą nasz budżet i konkretnym dla nas zadaniem startu we wszystkich eliminacjach. Przecież nie ma rzeczy niemożliwych, zdarzają się niespodzianki i wierzymy, że i taka kiedyś nastąpi - zakończył czwarty rajdowiec ubiegłorocznych mistrzostw USA. Dariusz Cisowski

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama