Choć siarczysty mróz dał się chicagowianom we znaki w miniony weekend, z analizy pierwszej połowy kalendarzowej zimy w Wietrznym Mieście wynika, że jest ona jedną z najcieplejszych w historii.
Według synoptyków z Krajowego Centrum Meteorologicznego, obecna zima jest jak na razie jedną z najcieplejszych w historii pomiarów, które rozpoczęły się jeszcze przed rokiem 1900.
Średnia temperatura w okresie od 1 grudnia 2019 do 15 stycznia 2020 r. była o 7,2 stopnia wyższa niż normalna temperatura w tym sezonie. Opady śniegu były o 8,4 cala mniejsze niż przeciętne o tej porze roku.
Spośród 46 dni dotychczasowej zimy aż 29 dni było o 5 lub więcej stopni F cieplejszych niż normalnie. Jedynie w cztery dni temperatura była o pięć lub więcej stopni niższa niż przeciętna o tej porze roku.
Wystarczy przypomnieć sobie Boże Narodzenie – 25 grudnia 2019 r. było o 20 stopni F cieplej niż w Halloween i Święto Dziękczynienia!
Podsumowując, dotychczasowa zima jest na razie dwunastą najcieplejszą w historii. Jak do tej pory średnia temperatura utrzymywała się na poziomie 33,7 st. F.
Najcieplejszą zimę zanotowano w 1890 r., kiedy średnia temperatura nie przekroczyła 38,8 st. F.
(jm)
Reklama